33 produkcje filmowe i telewizyjne, jakie w ciągu ostatnich 50 lat zrealizowano w Piotrkowie, odegrały znaczącą rolę w historii zarówno polskiej, jak i zagranicznej kinematografii. Zaledwie 6 z nich nie zdobyło żadnej nagrody. Pozostałe, obsypane szeregiem nagród krajowych, były prezentowane na międzynarodowych festiwalach filmowych, skąd „wracały” z wysoko cenionymi w świecie filmowym wyróżnieniami i nagrodami. Dobrą passę „piotrkowskich filmów” zapoczątkowała opisywana przez nas w ubiegłym numerze „Tygodnia trybunalskiego” komedia Tadeusza Chmielewskiego i Andrzeja Czekalskiego „Ewa chce spać”. Zdobyta przez ten film Złota Muszla, Grand Prix VI MFF w San Sebastian okazała się zapowiedzią kolejnych sukcesów filmów nakręconych nad Strawą.
Od Wenecji i Cannes po Karlove Vary
Jedną z najbardziej prestiżowych nagród filmowych zdobył dramat Stanisława Różewicza „Świadectwo urodzenia”. Nakręcony w 1960 roku m.in. na piotrkowskim dworcu PKP obraz wojny widzianej oczyma dzieci uhonorowano Złotym Lwem na Międzynarodowym Festiwalu Filmów dla Dzieci i Młodzieży w Wenecji w 1961 roku oraz nagrodą FIPRESCI na MFF w Cannes w 1962 roku. Tę ostatnią przyznają przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej. Drugi film Różewicza zrealizowany w Piotrkowie, „Echo” (1963), opowiadający historię prawnika, który po latach musi ponieść odpowiedzialność za współpracę z Niemcami podczas wojny, otrzymał nagrodę na MFF w Karlovych Varach w 1964 roku. Była to nagroda dla odtwórcy męskiej roli pierwszoplanowej Wieńczysława Glińskiego.
Innym filmem, święcącym triumfy za granicą, był nakręcony m.in. w piotrkowskiej hucie „Hortensja” dramat Tadeusza Konwickiego „Jak daleko stąd, jak blisko”. Jego twórca w 1972 roku odebrał m.in. nagrodę za scenariusz na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Autorskich w San Remo.
Kiedy sukces oznacza kłopoty
Nie dla wszystkich nakręconych w piotrkowskim plenerze obrazów prezentacja na międzynarodowym festiwalu filmowym była jednoznaczna ze zdobyciem nagrody. Dla niektórych filmowców wyjazd na zagraniczną imprezę oznaczał niekiedy niemałe kłopoty. Tak było m.in. z filmem Janusza Morgensterna, „Życie raz jeszcze” (1965), który poruszał trudny temat przejmowania władzy przez komunistów w Polsce po zakończeniu II wojny światowej. Obraz ten na MFF w Locarno, choć nie zdobył głównej nagrody, wzbudził tak duże zainteresowanie, zwłaszcza wśród zachodnich dziennikarzy, że w kraju od razu po premierze trafił na 20 lat do magazynu cenzury.
Najwięksi łowcy nagród
Obrazem, który zdobył najwięcej międzynarodowych nagród (i był nakręcony w Piotrkowie) jest belgijski dramat „Daens” z 1992 roku. Filmowa biografia XIX- wiecznego katolickiego księdza, Adolfa Daensa, przyniosła twórcom - obok nominacji do Oskara i Felixa (Europejska Nagroda Filmowa) - ponad 15 znaczących nagród i wyróżnień. Spośród nich do najbardziej znaczących należą: nagroda miasta Brukseli, Srebrny Szpic zdobyty na 37 MFF w Valladolid w Hiszpanii, Gulden Spoor na 19 MFF w Gent oraz nagroda publiczności przyznana na MFF w Cannes w 1992 roku. Dzieło Stijna Conninxa było prezentowane na całym świecie, nie tylko na festiwalach w Europie - Tapira (Portugalia), Pontevedra (Hiszpania) czy Malmaison (Francja)- ale również w Azji (Szanghaj) i w Ameryce (Chicago).
Innym obrazem, który zaistniał w szerokim świecie, była polsko-luksemburska koprodukcja sprzed 4 lat „Masz na imię Justine”. Poruszający temat handlu żywym towarem, film Wenezuelczyka Franco de Peny zdobył m.in. nagrodę na MFF w Mons w Belgii oraz w Montrealu.
Z kolei francusko-polska koprodukcja „Biesy” (1988) w reżyserii Andrzeja Wajdy wywołała spory oddźwięk na MFF w Berlinie i wśród kanadyjskich recenzentów. Oczywiście „piotrkowskim filmem”, który trafił do dystrybucji na całym świecie był „Jakub kłamca” (1999), hollywoodzka produkcja o holocauście z samym Robinem Williamsem.
Polak też potrafi
Nie tylko jednak zagraniczne produkcje, do których część zdjęć zrealizowano w Piotrkowie, zdobyły wiele filmowych wyróżnień. Wśród największych łowców nagród jest również film „Vabank” (1981). Kultowe już niemal dla Polaków debiutanckie dzieło Juliusza Machulskiego również święciło triumfy na całym świecie. Zabawna i lekka komedia w stylu retro pokazywana była i na festiwalu w szwajcarskim Vevey, we włoskiej Cattolica, francuskiej Marsyli, jak i na festiwalu w egzotycznej Manili na Filipinach.
Ogółem „piotrkowskie filmy” prezentowano na 25 międzynarodowych festiwalach filmowych na całym świecie. Zdobyły ponad 40 polskich nagród filmowych i 37 zagranicznych. Piotrkowski plener, jakby nie patrzeć na jego urodę, okazuje się być jak najbardziej szczęśliwy dla przedstawicieli X muzy.
Agawa
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?