Do Częstochowy pieszo wyruszyło 560 osób, wracało 200. Tym razem pielgrzymowano pod hasłem „Jezu, ufam Tobie”.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ!
- Jest za pięć siódma, nigdzie dalej nie idziemy. Odpocznijcie trochę, a jutro (niedziela) spotykamy się o 11.30 w kościele farnym na uroczystym zakończeniu pielgrzymki – mówił po dotarciu pod pomnik św. Jana Pawła II w Piotrkowie ks. Tomasz Estkowski z piotrkowskiej Fary, organizator pielgrzymki. – Jeszcze raz dziękuję wszystkim za podjęcie trudu pielgrzymowania, choć pogoda nas nie oszczędzała, ale wszystkie te sprawy, które nieśliście, wierzcie, że Pan Bóg przyjmie, a modlitwy będą wysłuchane – mówił duchowny.
- Jesteśmy zmęczeni, ale szczęśliwi i silni w nowy sposób – mówili pielgrzymi. Tym razem nie mogli narzekać na deszcze, ale słońce dało się im we znaki. – Najtrudniejszy był przedostatni dzień. To był najdłuższy odcinek (ponad 40 km), no i upał był straszny – opowiadali pątnicy.
A ksiądz Tomasz Estkowski dał na koniec tegorocznym pielgrzymom zadanie, aby w przyszłym roku każdy z nich przyprowadził choć jedną nową osobę chętną do pielgrzymowania.