- Odkryłam je w Muzeum Mazowsza Zachodniego w Lipcach. Oglądałam tradycyjne chaty chłopskie i wystawę, a potem otworzyłam jedną z wystawionych tam skrzyń - opowiada posłanka. - Czego tam nie było... Spódnice, kaftany, bluzki, a wszystko takie piękne!
W sali muzealnej stały trzy skrzynie. Każda po brzegi wypełniona ludowymi strojami. Elżbieta Radziszewska przetrząsnęła wszystkie.
- Pomagała mi pani Marzena Jędrzejczak z okolic Lipiec, która tworzy przepiękne kartki z tradycyjnymi motywami - opowiada posłanka Radziszewska. - Ona też skontaktowała mnie z twórczynią ludową ze Słupi pod Skierniewicami, która pomogła skompletować strój ludowy.
Ten strój to piękny, ślubny kaftan, spódnica oraz haftowane, białe bluzki. Te ostatnie nie są oryginalne, ale uszyto je w pracowni, która ubiera panie z zespołów ludowych. Teraz Elżbieta Radziszewska marzy o... koronie. Takiej, jaką miała na ślubie Jagna w "Chłopach" Reymonta.
- Ale to nie będzie ślubna korona - zaznacza posłanka. - Kupiłam już odpowiednie wstążki i skontaktowałam się z twórczynią ludową z Głowna, która przygotuje mi koronę.
To będzie strój na wyjątkowe okazje. - Założę go podczas występu w krakowskim Teatrze Groteski, gdzie politycy i dziennikarze pojawiają się w noworocznym Szopka Szoł - zdradza Elżbieta Radziszewska. - Zaśpiewam tam "Te opolskie dziołchy". Zaprezentuję się w nim również jesienią, w Sejmie, podczas dożynek u marszałka.
Jolanta Sobczyńska POLSKA Dziennik Łódzki