Jedni pracują, bo wykonują odpowiedzialny zawód
- Tak naprawdę większość ludzi ma w tym czasie wolne. Gdy się idzie na ranną zmianę, to mi nie robi większej różnicy; szykuję się rano do pracy, wychodzę. Najgorszy jest dyżur nocny, bo wtedy wszyscy świętują, a tu trzeba iść do pracy. Przykro jest wtedy wychodzić z domu. Pracujemy w zmianach 12-godzinnych, więc moja rodzina dopasowała się do mnie. Gdy pracowałam rano, to wigilia była przygotowywana na godzinę 20. Jeśli miałam dyżur nocny, wigilia z wiadomych względów była wcześniej, abym mogła spokojnie dojechać do pracy. W naszym oddziale nie ma tak, że są święta i nic się nie dzieje. Pamiętam ostatnią wigilię, gdzie miałam dyżur dzienny. Wtedy na oddziale organizowany był opłatek i wszyscy pracownicy zasiedli do skromnego stołu wigilijnego. Natomiast ja spędzałam ten czas z pacjentką na stali porodowej. Akurat tak się to złożyło, że była to nasza koleżanka, pielęgniarka. Było mi tym bardziej miło, bo wiem, że dla niej był to wyjątkowy dzień, a ja mogłam jej towarzyszyć. Dziewczyny, które są u nas na oddziale potrzebują wsparcia, bo to one są przede wszystkim oderwane od rodziny. Wybierając ten zawód, mieliśmy taką świadomość, że przyjdzie taki moment, kiedy święta trzeba będzie spędzać w pracy. Nie jest ciężko przywyknąć, jeśli się na to decydujemy. Wiadomo, nikt nie chce iść wtedy do szpitala. Dla pacjentów jest to miłe, że nie jesteśmy naburmuszone, że pracujemy w czasie świąt. Traktujemy to normalnie, robimy to, co do nas należy, chcemy być blisko naszych podopiecznych. Staramy się integrować wszyscy razem, ale wiadomo, że to jest praca. Każdy musi być na swoim odcinku. To oczywiste, że każdy wolałby spędzać święta w domu, ale to jest odpowiedzialna praca, ktoś musi być i czuwać – opowiada Aneta Magiera, Położna Oddziałowa w Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie.
Drudzy pracują z nadzieją na większy zarobek
- Niestety, nasz zawód jest taki, że kiedy wszyscy świętują, my musimy pracować. Jak wiadomo, wtedy jest największy ruch. Chociaż z roku na rok jest coraz gorzej. Obecnie każdy ma swój samochód, a niejednokrotnie nawet po dwa lub trzy w rodzinie. Kiedyś w czasie świąt było dużo pracy. Jak reaguje rodzina, że tak szybko odchodzę od świątecznego stołu? Starają się mnie zrozumieć, muszą się z tym jakoś pogodzić. Pracując dzień w dzień trzeba ponad 30 złotych odłożyć na sam ZUS. Bywają też takie dni, że nie jestem nawet w stanie na ten ZUS zarobić. A do tego opłaty, utrzymanie samochodu, paliwo, nikt mi nie partycypuje w tych kosztach. Taksówkarz sam musi sobie zarobić na to wszystko, a jest coraz gorzej. Nie ma w Piotrkowie dużych zakładów, ludzie mało się przemieszczają. Ciężko jest zarobić. Stoi się cały dzień, a zrobi się dwa lub trzy kursy. Najbardziej opłacalne są kursy za miasto, ale i tak najczęściej jedzie się „na umowę”. Nikt nie zapłaci tyle, ile wybije licznik, tylko trzeba zejść z ceny i umówić się z klientem – mówi jeden z piotrkowskich taksówkarzy.
Pierwsze święta bez niej…
- Moja żona odeszła nagle, niespodziewanie. Starałem się nie myśleć, że w końcu nadejdą święta Bożego Narodzenia, a ja zostanę sam. Jednak trzeba się z tym zmierzyć. Zwykle o tej porze już dawno powinny być robione świąteczne porządki, w kuchni przygotowywane wigilijne potrawy. Teraz za każdym razem kiedy wchodzę do domu jest pustka i cisza. To wszystko przypomia mi, że jej już nie ma, a te święta nie będą już takie jak wcześniej. Na całe szczęście mam syna, wnuki, więc nie będę spędzać samotnie świąt. Jednak w tym wszystkim najgorsza jest myśl, że ta ogromna pustka będzie odczuwana co rok, w każde kolejne święta Bożego Narodzenia. To wszystko jeszcze potęguje fakt, że moja żona w wigilię Bożego Narodzenia obchodziła urodziny - zwierza się pan Jan, który w maju tego roku stracił żonę.
PK
- Zderzenie pojazdów przy Hali Targowej w Piotrkowie. Kierowca wymusił pierwszeństwo
- Ścieżka rowerowa Piotrków - Przygłów oficjalnie otwarta
- Policja apeluje o bezpieczną podróż podczas świątecznych wyjazdów
- ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł
- Pożar ciężarówki na A1
- Miejskie wigilie w regionie. Piotrków, Bełchatów, Opoczno, Tomaszów, Łódź
- Ponad 1,3 mln zł umorzonej pożyczki
- Wspólne działania policji i straży leśnej. Patrolują okoliczne lasy
- Wyłudzał pieniądze za pomocą BLIK-a