- Od tego, co nam zaproponowano, aż włos jeży się na głowie - mówi przerażony Czesław Skulski, przewodniczący komisji międzyzakładowej NSZZ "Solidarność". - W czwartek wracamy do rozmów. Zażądałem przygotowania informacji o przychodzie, zyskach, kosztach zwolnień, które byłyby potężne, a które uderzą w załogę, oraz o kosztach kooperacji. Związkowcy przyznają jednocześnie, że obecna sytuacja spółki jest kiepska, bo brakuje zamówień. - Nie jest jednak aż tak źle, żeby zwalniać 60 procent załogi - podkreśla przewodniczący Skulski.
Przypomnijmy, że zarząd Pioma Industry zapowiedział zwolnienia grupowe, powołując się na światowy kryzys finansowy i spowolnienie gospodarcze, które przyczyniły się do obniżenia popytu na wielkogabarytowe konstrukcje stalowe, a tym samym do istotnego ograniczenia zamówień. W oficjalnym oświadczeniu, które otrzymaliśmy od zarządu spółki, czytamy m.in., że "strategicznym celem zarządu Pioma Industry jest dostosowanie przedsiębiorstwa do współczesnych wyzwań rynkowych oraz dopasowanie profilu produkcji do aktualnych potrzeb klientów". Dowiadujemy się także, że "zarząd spółki dokłada wszelkich starań, aby prowadzony proces zwolnień przebiegał w sposób jak najmniej dotkliwy dla pracowników. O wszystkich postanowieniach w tej sprawie poinformujemy po zakończeniu konsultacji".
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki
- Wałęsające się psy w gminie Wolbórz: problem mieszkańców i wyzwanie dla samorządu
- Fundusze europejskie dla województwa łódzkiego
- Wojsko opanowało Bugaj
- Dzień babci w przedszkolu Kubuś Puchatek w Piotrkowie
- Tragedia w szpitalu w Piotrkowie. Pacjentka nie przeżyła, bo odmówiono jej pomocy w szpitalu? [aktualizacja]
- Piotrkowska policja zatrzymała dilera narkotyków
- Prezydent Piotrkowa przekazał wyjątkowy dar na licytację WOŚP
- Wypadek na A1. Duże utrudnienia w kierunku Katowic
- Pożar budki z kebabem w Wolborzu. W środku były butle z gazem