O tamtych wydarzeniach współczesnym piotrkowianom przypomina wzniesiony na Nowym Cmentarzu w latach 20. minionego stulecia powstańczy krzyż…
Oni czyny zostawili pokoleniom i w czynach pokoleń żyć muszą przez wieki… W tym roku mija 159. rocznica wybuchu powstania styczniowego. W dziejach Piotrkowa ten niepodległościowy zryw i jego upadek zapisał się w sposób szczególnie krwawy.
Początek piotrkowskiego zrywu
Wszystko zaczęło się 23 stycznia 1863 roku na dzisiejszym Starym Cmentarzu. Tego dnia nad mogiłą 19-letniego Walentego Wosińskiego odczytano manifest Rządu Narodowego wzywający do walki z caratem. Z cmentarza wieść o powstaniu rozniosła się po mieście i okolicy. Funkcję naczelnika Siły Zbrojnej w powiecie piotrkowskim powierzono niejakiemu Ignacowi Szmidtowi, dzierżawcy majątku w Stopnicy. Lokalna młodzież, otrzymawszy błogosławieństwo rodziców, uchodziła z domów do formujących się w okolicznych lasach oddziałów polskich. Co ciekawe, wśród rekrutów znaleźli się również żołnierze armii rosyjskiej.
Sześciu podporuczników
Byli to Polacy, podporucznicy stacjonującego wówczas w Piotrkowie połockiego pułku piechoty – Grekowicz, Rakowski, Francewicz, Rudowski, Gromejko i Udymowski. Ten ostatni był siostrzeńcem pułkownika Ostrowskiego, komendanta wspomnianego pułku. Z Piotrkowa udał się do Opoczna, gdzie wstąpił do oddziału dowodzonego przez Łakomskiego. Po rozbiciu oddziału pod Drewicą powrócił do Opoczna, gdzie został aresztowany, a następnie odstawiony do Piotrkowa. Z kolei trzej pierwsi z wymienionych wyjechali do Radomska, gdzie dołączyli do oddziału Taczanowskiego. Rozbrojeni we wsi Lelewice przez tamtejszych chłopów, zostali odesłani także do więzienia w Piotrkowie. Natomiast Rudowski i Gromejko walczyli w oddziale Czachowskiego, później przejętym przez Eminowicza, pod Rybnicą, Jurkowicami, Stefanowem, Depułtyczami, Radomiem i wsią Wir. W bitwie pod Radomiem Gromejko został ranny i zabrany do niewoli przez kozaków. Pod wsią Wir ten sam los spotkał Rudowskiego. Obaj trafili do więzienia w Piotrkowie.
Cytadela
Cytadela, tak mieszkańcy miasta nazwali przyrynkową kamienicę, mieszczącą się pod numerem 7, w której rosyjscy zaborcy urządzili więzienie dla powstańców. Przez gmach ten przeszły tysiące osób, tutaj wykonywano kary chłosty, stąd wysyłano do cytadeli warszawskiej, na Syberię, na szubienicę i przed oddział egzekucyjny. W owym czasie uczestników niepodległościowego zrywu: wojskowych rosyjskich - rozstrzeliwano, cywilnych - wieszano. We wspomnieniach sędziego Osuchowskiego z Sulejowa, weterana z 1863 roku, miejsce to zostało opisane w sposób następujący: (…) w przybytku tym nie szczędzono bohaterom naszym zgryzot i boleści, czego dowodzi głośny swego czasu fakt wyskoczenia z okna na bruk dwóch powstańców, w celu samobójczym, gdzie potłuczeni - dobici zostali kolbami i nahajkami.
Egzekucje na błoniach
Także krwawe egzekucje, dokonywane na pojmanych, zostały na długo w pamięci naocznych świadków. Wykonanie wyroku kary śmierci na wspominanych wcześniej Grekowiczu, Rakowskim, Francewiczu i Udymowskim tak wspominał, cytowany już, sędzia Osuchowski: Za cmentarzem żydowskim, na błoniach (…) rozkazano stracić dobrych synów Polski. W tym celu wykopano doły, ustawiając za nimi słupy. Miejsce kaźni otoczono kordonem piechoty, kozaków i artylerii z dwoma armatami. Około południa, pod silnym konwojem, przywieziono na wozach skazańców w asystencji księdza. Pochód szedł przez Rynek Maślany (obecnie pl. Czarnieckiego, przyp. aut.), ulicę Bykowską (obecnie Wojska Polskiego, przyp. aut.) i Wiejską. W wielu miejscach tłumy zbierały się, aby raz jeszcze spojrzeć na bohaterów, lecz kozacy nahajkami rozpędzali zebranych. Tysiące ludzi stały za kordonem lub mieściły się na murze okalającym cmentarz, a nawet i na drzewach. Skazanych przywiązano do słupów. Odezwały się bębny, a po chwili komenda, następnie salwa karabinowa. Skazańcy pozwieszali głowy. Jeden z nich jeszcze się rzucał. Był to Udymowski. Do niego podbiegł wuj jego (ww. płk. Ostrowski, przyp. aut.), przyłożył rewolwer do serca i wystrzelił. Skazaniec obwisł, a pułkownik zatrząsł się od płaczu (…). Trupy pośpiesznie odwiązano i wrzucono do dołów. Rozległ się straszny płacz i krzyki. (…) Słupy usunięto, mogiły zrównano z ziemią, a obecnym kozakom rozkazano kilka razy po nich przecwałować, dla zniszczenia śladów. (…) Na początku października rozstrzelani także zostali w Piotrkowie Rudowski i Gromejko (…).
Kasacja zakonu bernardynów
Wysoką cenę za pomoc powstańcom i powstańczym oddziałom zapłacili również piotrkowscy bernardyni. W nocy z 27 na 28 listopada 1864 roku władze carskie dokonały kasacji zakonu. Braci przeniesiono do bernardyńskiego klasztoru etatowego w Warcie. Do opieki nad kościołem i do odprawiania nabożeństw pozostawiono ojca Cyryla Malinowskiego i brata Benedykta Kwiatkowskiego, organistę. Jednak w 1867 roku i ich usunięto. W budynku klasztornym po kasacie umieszczono archiwum akt dawnych i gubernialnych, drukarnię i redakcję “Gubernialnych Wiadomości”, następnie areszt policyjny. Klasztor powrócił w ręce bernardynów dopiero w 1922 roku.
Pamięci powstańców
Do chwili odzyskania przez Polskę niepodległości na piotrkowskich cmentarzach miejsce ostatniego spoczynku znalazło kilkunastu uczestników powstania styczniowego, mieszkańców Piotrkowa, byli to: Czartkowski, Giegurzyński, Bronikowski, Giersztoft, Gajęcki, Zaborowski, Krasnodębski, Jarnecki, Pencina, Kościelecki, Kryszkowski, Kijeński, Zaleski, Fronczak, Szałański, Jagodziński, Tarczyński, Ślifierz, Piedanty, Winnicki, Wolski, Daszkiewicz i Suchański. Ten ostatni dowodził jednym z oddziałów powstańczych walczących na ziemi opoczyńskiej i koneckiej. W 1928 roku na terenie Nowego Cmentarza, przy wschodniej części muru okalającego nekropolię, wzniesiono zbiorową mogiłę powstańców 1863 roku. Pochowano tu uroczyście ekshumowane szczątki tych, którzy zostali rozstrzelani lub powieszeni na polach wokół cmentarza żydowskiego w latach 1863 - 1864.
Ostatni weterani
W połowie lat 20. minionego stulecia w Piotrkowie zamieszkiwało jeszcze kilku weteranów powstania styczniowego. Byli to m.in. Wojciechowski, Pajewski, Jaczkiewicz, Maszatowski z oddziałów Rochebruna, Stanisław Kosiński, uczestnik bitew pod Żyrzynem i Kockiem, Jakubowski, Szelągowicz, Szelczyński oraz Walenty Koleczko, którego wspomnienia z lat 1863 - 1864 ukazały się drukiem w 1926 roku w broszurze “Dla Ciebie Polsko, dla twej wolności i chwały”.
Agawa
Na podstawie wspomnień sędziego A. Osuchowskiego, spisanych 22 stycznia 1922 roku oraz Walentego Koleczki “Dla Ciebie Polsko, dla twej wolności i chwały”, Piotrków 1926. Oba materiały ze zbiorów prywatnych dra L. Józefackiego.
- Jakie kabiny prysznicowe są najlepsze?
- Jak dopasować pergolę metalową do stylu ogrodu i elewacji?
- Byliny, które ozdobią twój ogród nawet w grudniu
- Kongres Sportu Powszechnego na PGE Narodowym - Inwestycja w Zdrowe Społeczeństwo
- Samorządowcy przyłączają się do apelu: niemal 2 miliony Polaków nie ma apteki w gminie
- Nie tylko dla plażowiczów! Piasek kinetyczny w domu
- e-Doręczenia obowiązkowe już w 2025 r.
- Narzędzia diagnostyczne wspierające pracodawców w promocji zdrowia personelu
- Ruszyło głosowanie na Samochodową Premierę Roku OTOMOTO. Wybierz faworyta i wygraj 20 000 zł