Uprawiają marchewkę, malują ściany...

Tydzień Trybunalski Niedziela, 18 listopada 20128
Więźniowie sami uprawiają warzywa, policjanci robią zrzutkę na farbę i własnymi rękami malują pomieszczenia, w których pracują. Policja liczy każdy litr wody, który wycieka z toalety przez niesprawną spłuczkę. Bieda zmusza do wyrzeczeń i poświęceń.
fot. archiwum fot. archiwum

Przed tygodniem pisaliśmy, jak i na czym oszczędzają strażacy z Piotrkowa. Dziś piszemy, jak z każdym groszem liczą się policjanci i służba więzienna. - U nas w jednostce również oszczędzamy na wszystkim - mówi inspektor Gabriel Olejnik, komendant miejski policji w Piotrkowie Trybunalskim. - Jeśli policjanci chcą poprawić wygląd pomieszczeń, w których pracują, składają się na farbę i malują ściany własnymi siłami. Oszczędzamy praktycznie na wszystkim. Oczywiście brakuje papieru, brakuje sprzętu elektronicznego, brakuje drukarek. Czasami bywa tak, że policjanci składają się na naprawę służbowego sprzętu. Niestety w obecnej sytuacji maszyny do pisania odeszły z użytku, więc często komputer służy po prostu jako normalna maszyna do pisania, a w związku z tym potrzebna jest drukarka, tusz, a to niestety powoduje, że czasem brak narzędzia do pisania.

Komendant z pracy wychodzi z reguły ostatni, gasi więc za całą resztą światło i zamyka drzwi. - Kiedy przychodzę w soboty czy niedziele do pracy, w pierwszej kolejności sprawdzam, czy palą się światła pozostawione po nocy. Zalecenie na każdej z odpraw jest takie, żeby gasić światła w tych pomieszczeniach, które nie są używane. Biorąc pod uwagę liczbę pokoi czy łazienek, których używamy, to każdy litr wody, który ucieknie z niesprawnej spłuczki w toalecie generuje koszty - dodaje szef policji w Piotrkowie.

Budżet piotrkowskiej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej to 7 mln, dla normalnego, sprawnego i bezstresowego funkcjonowania strażacy potrzebują jednak o 1,5 mln więcej. - U nas jest trochę inaczej. Strażacy mają swoje własne budżety, my nie mamy. Gospodarkę finansową prowadzi Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi. Na pewno na prawidłowe funkcjonowanie jednostki potrzeba o wiele więcej niż to, co dostajemy - mówi inspektor Olejnik.

Na czym oszczędza Areszt Śledczy w Piotrkowie, czyli polskie Alcatraz? Na jedzeniu, prądzie i wodzie. - Chyba w żadnych służbach mundurowych nie jest aż tak dobrze, że w ogóle nie trzeba oszczędzać. W naszej jednostce mamy kilka źródeł oszczędności - mówi Jakub Białkowski, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim. - Pierwszym z nich jest energia elektryczna. Wiadomo, że nasza jednostka jest duża, potrzeba naprawdę wiele energii do funkcjonowania wszystkich zabezpieczeń techniczno-ochronnych, do oświetlenia jednostki. Dlatego w ciągu doby w celach mieszkalnych prąd wyłączany jest w sumie na 10 godzin. Prąd nie płynie do gniazdek w porze dziennej od 9.00 do 12.00 i w nocy od 22.00 do 5.00 rano. To na pewno daje określone oszczędności. Do tego sami funkcjonariusze są zobligowani przez dyrektora do oszczędzania światła. Wychodząc z pomieszczeń, w których pracują, wyłączają światło, monitory. Są to najprostsze czynności, które jednak w skali tak dużej jednostki i przy zatrudnieniu tak dużej liczby osób, generują oszczędności.

Areszt oszczędza również na żywności, nie chodzi jednak o pozbawianie więźniów obiadu. Na terenie oddziału zewnętrznego w Goleszach ok. 2 lata temu reaktywowano gospodarstwo rolne. W 2011 roku więźniowie wyprodukowali ponad 60 tys. kilogramów warzyw (!), co dało oszczędności blisko 50 tysięcy złotych (!). Uprawa warzyw w Goleszach rozrosła się do tego stopnia, że 35% plonów zostało przekazane do innych jednostek w regionie łódzkim.

Kolejne źródło oszczędności związane jest z wywozem nieczystości stałych. Od około 2 lat w Areszcie segregowane są śmieci. Robią to zarówno funkcjonariusze, jak i osadzeni w celach mieszkalnych. - Wiadomo, że jeśli oddzielimy makulaturę (głównie gazety), plastiki (butelki PET, opakowania z paczek), to pozostaje mniejsza ilość odpadów, za odbiór których trzeba płacić – mówi Białkowski.

Kolejne źródło oszczędności to woda. Areszt przy Wroniej ma swoje własne ujęcie. Następne – zakupy. - Poczynając od odzieży roboczej dla osadzonych, poprzez środki higieny, kończąc na energii elektrycznej - wszystko to realizowane jest poprzez przetargi czy inne, wewnętrzne zarządzenia dyrektora. Takie formy zakupów dają duże oszczędności. Do przetargu startuje kilka firm, które starają się oferować konkurencyjne ceny - dodaje rzecznik.

as


Zainteresował temat?

1

4


Zobacz również

Komentarze (8)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

XXX ~XXX (Gość)18.11.2012 23:05

"cygan" napisał(a):


Masz 1600 brutto czy netto? Jak netto to i tak całkiem nieźle...

00


Rozśmieszony ~Rozśmieszony (Gość)18.11.2012 22:43

Amber gold bęzie te warzywka sprzedawać żeby oddać miliony skradzione Może zorganizować płatne wycieczki podratuje się kasę Ostatecznie można podnieść wiek emerytalny i już będziemy mieli forsę na utrzymanie więzień

00


Piotr.Covianin Piotr.Covianinranga18.11.2012 20:59

To wszytko świadczy o fatalnej sytuacji kraju pod rządami peło.
ubożenie Polaków, cięcia w wydatkach na służbę zdrowia likwidacja posterunków Policji i próba zamykania sądów.
Dziura w budżecie i zadłużenie wobec zagranicy balansujące na krawędzi zdrady stanu

00


PT 09 ~PT 09 (Gość)18.11.2012 20:52

dobrze że marchewkę a nie "maryche"...

00


pies bury ~pies bury (Gość)18.11.2012 14:23

ja też mogę oszczędzać w pracy - pod warunkiem, że będę miała taką samą pensję jak policjant, strażnik więzienny, strażak. I jeszcze podwyżkę od października 2012r. średnio 300 zł. Mogę nawet za własną kasę kupować papier do drukarki, długopisy itp. Mogę nawet umyć okna i pomalować za własną kasę pokój.I tak będę około 2 tys. (minimum) do przodu. Pracownica Sądu.

00


a ~a (Gość)18.11.2012 13:48

z tym wyłączaniem prądu w gniazdkach w godzinach 22 - 5 rano to nie prawda.Telewizory grają całą

00


cygan ~cygan (Gość)18.11.2012 11:40

6 dni w tygodniu pracy po 8-12 h, za co za 1600zł !!! a taka łachudra wychodzi na wolność i bezczelnie się śmieje że za 1600 to nie będzie tyrać wolni przestać pod kwadratem w obrzyganych gaciach całe życie i systematycznie co jakiś czas wraca na wronią przezimować za nasze pieniądze. Powinno się wprowadzić jedną zasadę gwarantowanej resocjalizacji dla osadzonych, mianowicie nie dostanie obiadu jeżeli na niego nie zapracuję. A jak nie ma pracy dla osadzonych to kazać im biegać na kołowrotkach, albo kręcić wiatrakami wytwarzającymi prąd.

00


assa ~assa (Gość)18.11.2012 09:58

Jeszcze pogonic osadzone dziadostwo do roboty by zarobili na swoje utrzymanie i wszyscy bedziemy zadowoleni
BY ZYLO SIE LEPIEJ :))))

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat