Na miejsce przybyły wszystkie służby ratunkowe. Na szczęście...były to tylko ćwiczenia.
- Założenie tych ćwiczeń było dość złożone. Obejmowało ono dwa elementy, które w praktyce miały być skorygowane ze sobą - zdradza major Paweł Gawrosiński kierownik działu penitencjarnego Aresztu Śledczego w Piotrkowie. - To co mieszkańcy ulicy Wroniej mogli zobaczyć to zdetonowanie ładunku wybuchowego pod murem zewnętrznym naszej jednostki penitencjarnej. Było to połączone z możliwością zdetonowania kolejnego ładunku przez terrorystę, który domagał się w ten sposób uwolnienia jednego z naszych podopiecznych przebywającego w jednym z oddziałów dla tzw. "niebezpiecznych". Ten drugi element, który miał zadziałać w zamyśle tych hipotetycznych przestępców w tym samy czasie, polegał na tym, iż na odgłos eksplozji osadzony przebywający w oddziale mieszkalnym o którym wspominałem, miał wziąć jako zakładnika współosadzonego i grożąc pozbawieniem życia współwięźnia doprowadzić do tego, aby został uwolniony i w ten dosyć niecodzienny sposób mógłby opuścić jednostkę - dodaje major Gawrosiński. Ćwiczenia trwały kilka godzin i na ten okres ulicę Wronią wyłączono z ruchu.
- Parafialny festyn na rzecz potrzebującej piotrkowianki
- Kto zgubił kluczyki do mercedesa?
- Pożary lasów w naszym regionie. Samolot gaśniczy w akcji
- Nie żyje kobieta, którą znaleziono nieprzytomną przy hali targowej
- Wypadek na Szkolnej. Kierowca Skody nie ustąpił pierwszeństwa. Kobieta trafiła do szpitala.
- Kolizja w al. Sikorskiego
- Po prezydenturze powrócił do nauczania. Krzysztof Chojniak pracuje już nie tylko na uczelni
- Więcej policji na drogach
- Międzynarodowe Zawody w Powożeniu w Stadzie Ogierów w Bogusławicach