Piotrcovia pojechała do Gdyni w zaledwie dziesięcioosobowym składzie. Zabrakło kontuzjowanej Agaty Rol, rekonwalescentki Moniki Kopertowskiej, a także Justyny Jurkowskiej, która (sic!) nie została potwierdzona do rozgrywek w barwach Piotrcovii.
Wydawało się więc, że mecz może zakończyć się bardzo wysoką wygraną gospodyń.
Piotrcovia rozpoczęła spotkanie jakby mocno stremowana. Dopiero w 9. minucie nasz zespół zdobył pierwszą bramkę po rzucie Joanny Wagi. Wcześniej znakomicie rzuty swoich byłych koleżanek broniła Beata Kowalczyk.
Piotrcovia już w 17. minucie doprowadziła do remisu. Kilka razy defensywę mistrzyń Polski oszukała kołowa Malwina Olek. Po pierwszej połowie wygrywał Vistal Łączpol 12:9. Do 46. minuty meczu Piotrcovia trzymała się bardzo dzielnie, głównie dzięki skuteczności Joanny Wagi (dziewięć bramek w całym meczu). O przewadze Vistalu w ostatnim kwadransie zdecydowała krótka ławka rezerwowych w zespole Piotrcovii. Siedmiobramkowa wygrana Vistalu nie oddaje przebiegu meczu. Z postawy naszych zawodniczek, mimo takiej porażki, można być bowiem zadowolonym.
Vistal Łączpol Gdynia - Piotrcovia 29:22 (12:9)
Piotrcovia: Skura, Opelt - Waga 9/3k, Szafnicka 2, Wypych 4, Sobińska 2, Mielczewska, Olek 3, Cieślak 2, Brzezowska.
Za tydzień nasze zawodniczki ponownie zagrają na wyjeździe. Rywalem Piotrcovii będzie Start Elbląg.