„Sen nocy letniej” – Jerzego Włodzimierza Miszteli
Na początku maja 2012 roku ukazała się szósta książka – „Cudowny sen nocy letniej” – Jerzego Włodzimierza Miszteli, poety i prozaika, rodem z okolic Rozprzy, a obecnie mieszkańca osiedla Uniwersytetu Jana Kochanowskiego Filii w Piotrkowie Trybunalskim, który mieszka w miejscowości Wola Bykowska. Wydał on kolejną prozaiczna opowieść ( wartą polecenia), czyli Księżyc nad Luciążą – taki tytuł nosi książka wydana nakładem Ludowej Spółdzielni Wydawniczej w Warszawie –książka ta napisana jest lekkim, wprost fenomenalnym językiem, który przenosi czytelnika w początek lat sześćdziesiątych XX wieku, w dziewiczą dolinę rzeki Luciąży, gdzie toczy się akcja powieści. Autor świetnie operując czasem i obrazem przedstawia w niej świat rzeczywisty, poprzeplatany baśniową fantastyką, widziany oczami hardego, niepoprawnego marzyciela wchodzącego w dorosłe życie (być może samego autora).
Wiodącą postacią tej książki jest Jolka T. „Zagubiona owieczka … taka już pozostanie w moje pamięci… kochałem ją… tajemnicza osoba, jakby nie z tego świata” – pisał autor. Od tych pierwszych stron książki, czuć jej obecność w życiu mieszkańców doliny Luciąży, a zarazem uwidacznia się jej nieobecność. „Pojawiła się niczym rozbłysk gwiazdy”, by rozpłynąć się „w bezdusznej szarzyźnie dni” – tak trudnej o owych czasach. Rozpłynęła się, ale nie zgasła. Jej nieobecność, uwypuklona w sferze ludzkiej psychiki, staje się punktem, od którego mieszkańcy doliny zaczynają odmierzać czas, czas za którym tęsknią.
Świetne są zastosowane w książce przerywniki – rozmowy z Watermanem – ukazujące czytelnikowi niepokoje związane z pracą twórczą nad książką.
Księżyc nad Luciążą jest drugą książką prozatorską, (o której wspominałam) tegoż autora. W ” Strajku zegarmistrzów” (który warto przeczytać- dostępna w bibliotekach naukowych), autor ujawnił swój talent prozatorski, w którym poruszył trudne tematy budowania w latach osiemdziesiątych nowej rzeczywistości. Rzeczywistości zmian na lepsze w owych „trudnych czasach”.
Jedynym mankamentem jest to, że książkę można nabyć jedynie w sklepie internetowym Ludowej Spółdzielni Wydawniczej.
Czekając na kolejne wyznania Jerzego Włodzimierza Miszteli polecam wszystkim ową prozaiczną opowieść, a szczególnie czytelnikom lubiącym zaglądać w niewidoczne zakamarki „historii” regionu w nietypowy sposób.
rec. Katarzyna Witkowska
- Trakt wielu kultur, czyli jak to bywa z murkami, telefonami...
- Piotrków Trybunalski w Strasburgu
- Jest Nas wielu w dobrym celu
- CYKLODROM
- Śmieci...
- Wolbórz znów będzie miastem ...
- Piotrkowskie lotnisko w niewykorzystaniu
- Piotrkowskie topole "zły duch" chodników i ulic
- Akademia obiecuje - student po niej nie pracuje