Samorządowiec, którego wczoraj po południu na terenie powiatu łódzkiego wschodniego zatrzymała policja został jedynie przesłuchany w charakterze świadka i zwolniony do domu. - Wczoraj policjanci, w związku z zawiadomieniem dotyczącym podejrzenia doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na szkodę jednego z przedsiębiorców z terenu powiatu łódzkiego wschodniego przez trzech kontrahentów (współpracujących z jego firmą), zatrzymali dwóch mężczyzn (50-latka z powiatu piotrkowskiego i 67-letniego obywatela Włoch). Zostali przesłuchani w charakterze świadków. Nie postawiono im żadnych zarzutów - mówi st. sierż. Anna Cieślik, oficer prasowy KPP w Koluszkach.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z radnym Szcześniakiem, który cały i zdrowy odebrał telefon. - Pan Rutkowski robi sobie piar. Wszedł po prostu do biura mojego kontrahenta (z dwiema osobami - reszta to byli w zasadzie dziennikarze), gdzie akurat ja tłumaczyłem rozmowy firmie włoskiej. Wszyscy zostali dobrowolnie przesłuchani. Przesłuchiwany był również adwokat Włocha. W żaden sposób nie jestem w sprawę zamieszany. Wszystko jest w najlepszym porządku. Natomiast w związku z doniesieniami medialnymi Dziennik Łódzki będzie oczywiście pozwany do sądu - mówił w radiu Strefa FM Paweł Szcześniak.
(Strefa FM)