Miłe zakończenie, serdecznie dziękuję!
Wszystko byłoby pięknie, gdybyś całkowicie się nie mylił.
Czytając tekst, myśl o tym, co napisane. Ja nie jestem przeciwnikiem zwierząt. Jestem przeciwnikiem ludzi - posiadaczy takich zwierząt. Przepraszam innych, że musiałem Ci to włożyć łopatą do głowy.
Ale dlaczego nie walczysz z chuliganami i piwożłopami. Po prostu jesteś tchórzem. Walczysz ze słabszymi słowem pisanym a nie masz odwagi wstać w nocy i zwrócić chuliganom zakłócającym spokój i wypoczynek krzykami, głośną rozmową, sikaniem pod drzewami i w bramach etc. Tak postępują tchórze. Odważ się kiedyś i zwróć im uwagę...
Ooo, nawet nie zamierzam Ci tłumaczyć, w jakim przeogromnym i w tej kwestii, jesteś, błędzie. Po co? Przecież Ty wiesz, jaki jestem...
Miłego weekendu Ci życzę.
PS Nie znam modlitwy o rozum. Skoro Ty już wymodliłeś rozum dla siebie, to proszę Cię, wyświadcz mi tę przysługę, i wymódl go dla mnie, skoro tak bardzo zależy Ci na tym.
Dziękuję.
DEDYKACJA SPECJALNA:
http://tiny.pl/h7wnv
Powiem tak, racja leży po środku. Na chodniku odchody ptaków, psów i innych zwierząt nie wskazane - tak samo jak śmieci, butelki i inne świństwa zostawiane przez "ludzi". Nie mamy chyba w Piotrkowie takich skwerków zieleni, gdzie można by było się wyłożyć -chyba że trawa z betonu pod Focusem lub rozkopana fontanna na Deptaku - więc z tym chyba też nie powinno być problemu. jeśli ktoś widzi - skwerek gdzie mozna by było się wyłożyć -proszę o sugestię - może wtedy rada miasta ogrodzi teren i za wprowadzanie tam zwierząt i zaśmiecanie niech wlepia mandat. -przyzwyczaimy się do tego i każdy będzie tam po sobie i pupilu sprzątać (ale by było niebo na ziemi;). trawniki w większości nie skoszone, a jeśli nawet to trawa wyschnięta na wiór i na kupkach siana to już dawno nikgo nie widziałam - choć kiedyś sama lubiłam jako dziecko na kocyku latem wysiadywać pod blokiem. teraz nie widzę takich dzieci - nie mówiąc o dorosłych i to np. w centrum miasta. Sama osobiście znam młodą dziewczynę, która za każdym razem jak jest w parku, na deptaku idzie al. 3Maja - sprząta po swoim psie i korona z głowy jej nie spada - a swoją drogą jak pojedzie gdzieś na łąki czy pola pod lasem -to trudno, żeby po psie sprzatała -skoro okoliczni mieszkańcy wypasają tam krówki i tego nie zbierają co narobią;) a mandaty? no cóż policja, zwłaszcza młodzi funkcjonariusze muszą się wykazać. Moim znajomy za przechodzenie, przez ulicę i przejście przez trawnik chcieli wlepić mandat za "chodzenie po pasie zieleni" ale pijących piwo pod sklepem lub wino w krzakach żuli to się nie widzi. szkoda że prawo nie jest równa dla wszystkich...
Ja uwagę zwracam zawsze, jeszcze z tego powodu w "gębę" nie dostałem od żadnego gnoja. Swoją drogą to prawda, że takie towarzystwo śmieci na potęgę, wystarczy przejść na przykład w koło zbiornika Bugaj, nie tzw. "Słoneczka", ale od strony osiedla Wierzeje gdzie jest kilka miejsc gdzie młodzież się kąpie. Straszny tam bałagan, brudzą gorzej niż kundle na osiedlu, wszędzie puszki, butelki, opakowania po chipsach itd. itp. Niestety każdy z tych gnojków ma rodziców i skoro oni mając go codziennie w domu pewnych zasad mu nie wpoili to ani porządny wpier*** ani kilka nocek w areszcie już tego nie zrobią.
[cytat]"lukch" napisał(a):
Wszędzie na świecie jest tak:
Otóż nie jest tak wszędzie, a tylko w nowojorskim Central Parku.
Poprzez sarkazm chciałem niektórym uzmysłowić absurdalność pewnych przepisów. Trzeba uświadamiać właścicieli, by psy nie załatwiały się na placach zabaw, w piaskownicach i na chodnikach - każdy przyzna, że tak powinno być. Jednak miasto powinno też pójść na kompromis i nie straszyć mandatami za to, że pies narobi na jakimś "pasie zieleni". Gdzieś się pies musi załatwiać, a to są najodpowiedniejsze miejsca do tego. Póki co "piesuarów" nie pobudowano :) Obawiam się, że gdyby miasto zainstalowało sieć (w całym mieście, nie tylko na tych kilku odcinkach) pojemników na psie odchody to koszty z instalacją mogłyby pochłonąć nawet więcej niż symboliczny milion. Dopiero wszyscy by tu się burzyli, że taki wydatek na takie pierdoły... Jak pokazało życie pojemniki nie zdały egzaminu, bo jest ich po prostu za mało, a mieszkańcy traktują je jak zwykłe kosze na śmieci zawalając butelkami i innymi odpadami. Najekonomiczniej nie stawiać tego typu rzeczy, a pozwolić czworonogom załatwiać się jak dawniej. Nawet na jeden wypisany mandat będzie przypadać parę tysięcy aktów psiej defekacji w przestrzeni publicznej. Takie są fakty.
Jeśli nikt nie jest w stanie zapobiec zanieczyszczaniu terenów przez zwierzęta wolnożyjące (rozmaitych gatunków), to chyba nie ma sensu czepiać się wyłącznie tych psów, które mają właścicieli. Swoją drogą temat co trochę powraca, i nie mogę pojąć czemu wszyscy czepiają się wyłącznie psów, skoro i tak sra cała masa innych stworzeń? Chyba się domyślam. To z zazdrości. Z zazdrości, że pies może paradować nago, załatwiać się w miejscu publicznym i ma jeszcze ekstra-bonus - może lizać się po genitaliach. Niektórzy anty-psiarze widać nie mogą tego przeboleć. Z tej zazdrości rodzi się głęboka frustracja, co w efekcie skutkuje zawiścią...
Ja psa obecnie nie posiadam, bronię jedynie zdrowego rozsądku. Mógłbym wypisać całą litanię rzeczy przeszkadzających mi bardziej niż psie kupy na przydrożnych pasach zieleni. Ludzie robią większy syf niż zwierzęta. Lubię psy za to, że mają proste podejście do życia, proste potrzeby i są milsze od większości ludzi. I to bynajmniej nie tylko w dotyku... Jak komuś tak bardzo psy przeszkadzają to niech wyjedzie do Kijowa, przyda się. Za dwa lata spodziewają się tam mnóstwa przyjezdnych spragnionych widoku kopania kulki po trawie. W związku z tym tamtejsze władze postanowiły oczyścić miasto z czworonogów. Zostają odstrzelone, po czym bywa że jeszcze żywe na miejscu poddaje się utylizacji w przenośnych krematoriach. Akcja zapewne pochłania znaczne koszty, więc pewnie przyjęliby bezinteresowną pomoc. Zobaczenie terenu Euro 2012 gratis, a za "wolontariat" +10 do lansu!
Nie wiem jak lukch czy Włostowic wyobrażają sobie to leżenie na trawniku, ale chyba nawet gdyby psów nie było w ogóle i tak przed rozłożeniem koca należy obejrzeć teren. Na ziemi mogą bowiem leżeć ostre przedmioty (szkło, gwoździe itp.), 5 minut wcześniej jakiś menel mógł tam puścić pawia, może sobie siedzieć w trawie żaba albo nawet leżeć 5 złotych. Na szczęście nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, by karać wysokimi mandatami gubiących forsę na trawnikach i dzięki temu takie 5 złotych może poprawić humor :) Więc teran pod koc i tak się przegląda, jak jednak będzie jakaś kupa, można odejść 2 metry w bok i po kłopocie. Inteligentnym tego wyjaśniać chyba nie trzeba, a gdyby zastosować logikę panów lukcha i Włostowica należałoby po prostu powiedzieć: "Chcesz leżeć na trawie? OK. Kup sobie ogrodzoną działkę, posiej trawkę, a potem wyleguj do woli!".
I tyle w temacie.
Masz w pełni rację. To jest po prostu straszne. I kiedy czytam np. posty Włostowica, czytanego na tym forum w dużej mierze przez osoby, niestety, nie rozumiejące ani w ząb, o czym i dlaczego akurat tak, autor pisze, to podzielam jego radykalizm poglądów na wiele spraw społeczno-obyczajowych, niekiedy też ze światka, pożal się Boże, lokalnej i polskiej polityki. Myślę, że bez bata się da. A na horyzoncie, mizeria. Żadnego autorytetu! Prezydent - wolne żarty! Premier - zlitowania! Jacyś marszałkowie? Kpina. Dokąd ten naród zmierza? Kto go z tego wyciągnie? Nawet nie majaczy gdzieś w oddali ktoś pokroju Piłsudskiego czy Dmowskiego. De Gaulle'a też polska ziemia nie wydała jeszcze. Ani nawet Reagana czy Thatcher.
Może gdyby dwadzieścia milionów wyborców miało poglądy zbliżone do kilkorga osób z tego forum, w tym do tego niszczonego tu Włostowica, to może wynik wyborów byłby jakiś w miarę zbliżony do NORMALNOŚCI. Ale to mrzonki, skoro ze sraniem psów społeczeństwo nie potrafi się skutecznie zmierzyć.
Niezły tekst, ale niewiele ma wspólnego z prawdą i w ogóle, z sensem. Ale poczytać można, przynajmniej nie jest to typowy bełkot. Jak się wprawisz, możesz pisać interesujące bajki! Pozdro!
Nie trafiłeś na swojego. Zwróć kiedyś uwagę takim wyrośniętym łysym albo w kapturach jak będę w gromadzie. Tak cię sflekują, że do domu nie trafisz a na izbę przyjęć na Rakowską. Wyjdą z kryminału i muszą się wyżyć. Ani ja ani ty nie mamy szans w pojedynku z grupą małolatów czy wyrośniętych łysych wytatuowanych kryminalistów. W najgorszym wypadku wyciągnie nóż i po tobie. Winowajcy nie znajdą. Dlatego nie czepiajcie się tak właścicieli psów a swoją wątpliwą odwagę przenieście na nocne patrole. W Radomsku są i mają za to płacone. Pamiętam jak na tym forum ten temat był poruszany. Była gadka, że nikt nie chce być ormowcem. Ale pisać na forum będąc anonimowym jest łatwo krytykować i dokuczać psom i ich opiekunom. Psy wyprowadzane nie brudzą bo po nich sprzątają właściciele. bardziej brudzą psy wypuszczane luzem żeby się nie narazić na mandat albo czujne oko sąsiada który wszystko widzi tylko boi się wyjść na ulicę przeciwko grupce podpitych małolatów.
Może niech ten co chce mieć psa niech kupi sobie działkę z wybiegiem dla niego. A cała reszta (większość, która psa nie ma) niech ma możliwość normalnego funkcjonowania.
A Policja od czego jest w tym mieście, każdy ma telefon i zawsze można odejść od miejsca 30 metrów i zadzwonić. Patrole zjawiają się w ciągu kilku minut. Poza tym grupa gnojów też głupia nie jest, oni bardzo dobrze wiedzą ile za co można dostać i jaki paragraf na co jest. Jak kilka osób osobno zwróci uwagę, jak się zrobi zamieszanie a przechodnie nie będą patrzeć jak cielaki tylko się zatrzymają i zaczną dzwonić na policję, to temperament grupy osłabnie.
Podstawową zasadą jest reagować, jak nie chcesz osobiście to poprzez informację dla odpowiedniej służby. Umilaniem wieczoru troglodytą w ten sposób możesz odnieść przynajmniej taki skutek, że następną osiedlową imprezę urządzą kilka ławek dalej.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!