metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
luzik ~luzik (Gość)08.02.2014 18:30

Do tych, co tak chętnie dodają mi minusy;chcecie powiedzieć, że cierpienie pewnej pani, która straciła cnotę z ruskim żołdakiem, jest większe niż cierpienie osoby, która spędziła w łódzkim obozie dla dzieci i młodocianych na Radogoszczu ponad dwa lata? Jeśli chcecie posłuchać tego człowieka i dowiedzieć się jakie atrakcje tam go spotykały, to piszcie. Załatwię wam takie spotkanie.
A co powiecie o tym, że w trakcie bombardowania Sulejowa, które trwało ok. 45 minut, zginęło ponad 800 osób?
Chcecie, to podeślę wam listę zabitych - zobaczycie nazwisko, narodowość, zawód, wiek.
Może wtedy zobaczycie, że hitlerowska okupacja i wojna, to nie tylko stracona cnota pewnej znanej komuś tam pani. Dodam - chociaż mam świadomość, że i tak nie będziecie w stanie rozumnie formułować swoich wpisów - że gwałt to nic dobrego.

29


mom ~mom (Gość)08.02.2014 18:31

Edmund a ile wtedy miałeś lat ...... czy to widziałeś czy tylko znasz ze słyszenia ?? A Jasia i Małgosię zostawmy w spokoju. Jeden popatrzy i się zastanowi, inny popatrzy i opluje, następny nie zwróci uwagi i przejdzie dalej .... a ja moher z przyjemnością się zadumam.....

33


patriota ~patriota (Gość)08.02.2014 20:19

medialna rusofobia powinna się kiedyś skończyć. Życze wszystkim rusofobom by żyło im się tak "dobrze" jak zwykłym Rosjanom jak w Rosji przedsowieckiej... Inteligencja przed wojną to taka była jak zawsze w sejmie, wojsku i policji, bo tam idą od zawsze ci delikatnie mówiąc "mniej inteligentni"... pozdro dla łykających wszystko co mówi TV, prasa i władza, zacznijcie mysleć sami!

26


Piotrkowianin Piotrkowianinranga08.02.2014 21:09

[cytat]

"Oj" napisał(a):
Bardzo mnie cieszy, że szanowny Autor komentarza powołuje się na swoich znajomych, którzy przeżyli wejście Armii Czerwonej. Oprócz ich zdania wypadałoby jednak zanim nazwie się kogoś idiotą, czy bezmyślnym głupcem udać się do kilku archiwów: w Piotrkowie, Tomaszowie, Łodzi, łódzkiego IPN i poczytać sobie tysiące skarg obywateli państwa polskiego - mieszkańców naszego powiatu na postępowanie "wyzwolicielskiej" Armii Czerwonej. Masowe gwałty na Polkach, przy czym najmłodsze miały skończone 11 lat, rabunki, morderstwa na tle rabunkowym i bez powodu. Rekwizycje płodów rolnych, doszczętne grabienie poniemieckich zakładów ze sprzętów, przez które znacjonalizowane fabryki rozpoczynały pracę z ogromnymi opóźnieniami. Prócz tego upokarzanie publiczne żołnierzy Wojska Polskiego (dla jasności ludowego), znieważanie symboli narodowych, liczne pobicia i podpalenia. Takie informacje znaleźć można w tysiącach skarg do władz komunistycznych na naszym terenie pisanych przez zwykłych obywateli.

"Oj" napisał(a):
Bardzo mnie cieszy, że szanowny Autor komentarza powołuje się na swoich znajomych, którzy przeżyli wejście Armii Czerwonej. Oprócz ich zdania wypadałoby jednak zanim nazwie się kogoś idiotą, czy bezmyślnym głupcem udać się do kilku archiwów: w Piotrkowie, Tomaszowie, Łodzi, łódzkiego IPN i poczytać sobie tysiące skarg obywateli państwa polskiego - mieszkańców naszego powiatu na postępowanie "wyzwolicielskiej" Armii Czerwonej. Masowe gwałty na Polkach, przy czym najmłodsze miały skończone 11 lat, rabunki, morderstwa na tle rabunkowym i bez powodu. Rekwizycje płodów rolnych, doszczętne grabienie poniemieckich zakładów ze sprzętów, przez które znacjonalizowane fabryki rozpoczynały pracę z ogromnymi opóźnieniami. Prócz tego upokarzanie publiczne żołnierzy Wojska Polskiego (dla jasności ludowego), znieważanie symboli narodowych, liczne pobicia i podpalenia. Takie informacje znaleźć można w tysiącach skarg do władz komunistycznych na naszym terenie pisanych przez zwykłych obywateli.

W tomaszowskim Skansenie Rzeki Pilicy można się od jej dyrektora, regionalisty i dziennikarza Andrzeja Kobalczyka, dowiedzieć wielu ciekawych historii na temat naszych "wyzwolicieli", np. że około 100 radzieckich żołnierzy zatruło się śmiertelnie spirytusem z cysterny pozostawionej przez Niemców na dworcu kolejowym w Tomaszowie Mazowieckim.

61


Oj ~Oj (Gość)08.02.2014 21:31

"luzik" napisał(a):
chcecie powiedzieć, że cierpienie pewnej pani, która straciła cnotę z ruskim żołdakiem, jest większe niż cierpienie osoby, która spędziła w łódzkim obozie dla dzieci i młodocianych na Radogoszczu ponad dwa lata?


Jak czytam tego typu ustępy to mam wrażenie, że pisze je ćwierć-inteligentny gimnazjalista - no tak, bo przecież gwałt to przyjemność, zwłaszcza jak tuż po nim taki żołdak podrzynał gardło lub topił w rzece.
Nikt nie neguje ogromu zbrodni niemieckich popełnionych na obszarze okupowanej Polski, szkoda tylko, że ciągle stara się negować zbrodnie drugiego okupanta Polski, czyli Związku Sowieckiego - sojusznika III Rzeszy.
Twoje licytowanie się typu "a co powiecie o tym,że w trakcie bombardowania Sulejowa(...)zginęło ponad 800 osób" jest po prostu niesmaczne - po pierwsze dlatego, że ofiary to nie waluta, którą możesz handlować ,po drugie dlatego, że można podać wiele podobnych twierdzeń odnośnie zbrodni Armii Czerwonej i NKWD - np. obławę augustowską w wyniku której zamordowano ok. 600 osób. Oprócz kontaktu z jednym, czy dwoma świadkami wydarzeń proponuję odwiedzenie archiwów i czytanie dokumentów. Jeżeli dokumenty polskie nie są dla Ciebie wiarygodne odsyłam do dokumentów wytwarzanych przez poszczególne sowieckie jednostki wojskowe(frontowe) oraz raporty sił specjalnych, które niezależne przecież od źródeł polskich (np. skarg ludności) potwierdzają sowieckie zbrodnie. Jeżeli natomiast nie masz czasu, lub jesteś leniwy proponuję rozmowy z historykami-naukowcami zajmującymi się profesjonalnie historią najnowszą Polski. Czytania książek nie sugeruję, bo po komentarzach widać, że lektura rzadko ma miejsce w Twoim życiu, a szkoda.

51


Oj ~Oj (Gość)08.02.2014 21:36

"patriota" napisał(a):
Inteligencja przed wojną to taka była jak zawsze w sejmie, wojsku i policji, bo tam idą od zawsze ci delikatnie mówiąc "mniej inteligentni"


Tak...odsyłam do poczytania sobie ile nie tylko Polska, ale i Europa zawdzięcza tej "mniej inteligentnej" polskiej międzywojennej inteligencji. Nie ma tyle miejsca, by wypisać wszystkie nazwiska, ale proszę poczytać coś na temat chociażby o lwowskiej szkole matematycznej. Naprawdę chciałbym żyć w kraju, w którym inteligencja jest szeroko znana nie tylko w granicach swego powiatu, ale na wszystkich kontynentach.

31


??? ~??? (Gość)08.02.2014 21:41

"Obserwator-DWA" napisał(a):
Pomniki Żołnierzy Armii Radzieckiej - sa poswięcone BOHATEROM tej Armii


To dlaczego nie postawimy pomnika żołnierzom Wermachtu broniącym Wrocławia? Żołnierzom, bohaterom ich armii, nie tej złej części społeczeństwa z Gestapo...

40


Pogadamy ~Pogadamy (Gość)08.02.2014 21:50

"luzik" napisał(a):
ierpienie pewnej pani, która straciła cnotę z ruskim żołdakiem


Wystaw tyłek jakiemuś zboczeńcowi i po całym fakcie pogadamy

21


Racja ~Racja (Gość)08.02.2014 21:55

"luzik" napisał(a):
spędziła w łódzkim obozie dla dzieci i młodocianych na Radogoszczu ponad dwa lata?


Na Syberii warunki były bardziej komfortowe i to do tego stopnia, że wielu po krótkim czasie pobytu "zdecydowało" się zostać tam na zawsze. Duża część "decydowała" się jeszcze przed stacją docelową "zostać" na zawsze w pociągu. Ot takie cudowne warunki, wyżywienie i praca w kopalaniach uranu na tej Syberii powodowały masowe i szybkie zgony. Zdaniem luzika zapewne ze szczęścia:-)

32


luzik ~luzik (Gość)08.02.2014 22:03

"Oj" napisał(a):
Trzeba mieć naprawdę poważne luki w wykształceniu, bądź spaczony umysł i moralność mniejszą niż zero


Wykształcenie - jakie wykształcenie? Bo umiejętność i zgromadzenia i cytowania określonych informacji z pewnością wykształceniem nie jest. No, chyba że wykształcenie polega na odpowiednim doborze faktów. A fakty można dobierać niemal dowolnie, nie mówiąc już o ich interpretowaniu. Kiedyś wytyczne wydawali sekretarze z komitetów, teraz - doktorki z ipeena albo aktywiści z prawicowo-nacjonalistycznych ruchów. I jedni i drudzy byli/są wg mnie idiotami, gdyż nic nie jest albo białe, albo czarne.
Do takiego przekonania skłoniły mnie chociażby fakty, które znam z opowieści moich dziadków czy też rodziców: sąsiada moich dziadków, niemieckiego piekarza, systematycznie okradali i bili polscy partyzanci. Wyobraźcie sobie, polskim partyzantom najbardziej do walki potrzebny był... spirytus. Mogli niczego nie wziąć, ale spirytus brali zawsze. A Niemiec - o nim nigdy nie usłyszałem złego słowa.
Rzecz druga dotyczy roku - zdaje się 1948 - kiedy to polscy partyzanci napadli na dzieci przebywające w Przygłowie na koloniach i zabrali wszystko, od czystych gaci do ostatniej kromki chleba. A dzieci były zwykłe, robociarskie ... Tę historię znam nie tylko z opowiadań ojca, ale też z opowiadań dumnego z siebie partyzanta.
Morał z tej opowieści jest taki, że w zależności od obiektywizmu bądź intencji napad na niemieckiego piekarza można przedstawić jako akt walki z okupantem, albo jako zwykły bandycki rabunek. To samo dotyczy napadu na komunistyczne przedszkole.
Celowo nie używałem tu cudzysłowów, niech każdy sam sobie pomyśli, gdzie powinno się je postawić.

Mogę domyślać się jak budujesz swoją moralność, ale nic nie mogę poradzić, że nie było cię w szkole jak przerabialiście lekturę, w której hasa sobie pan Kali.
I koniecznie uzupełnij swoje wykształcenie o wiedzę, czemu ruskie sołdaty niekiedy mogli zachowywać się jak żołdacy na terenach podbitych. Ten rachunek nie będzie dla nas, Polaków, ani łatwy, ani przyjemny. Chyba, żeby znów ten Kali… Spróbujecie?

24


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat