Jeżeli ktoś oprócz pracy nauczyciela nie pracował w innym charakterze nigdy nie doceni tego co ma. Nie warto pisać swoich racji(każdy je ma,według siebie)Proponuję porównanie, pracę w budżetówce a w sektorze prywatnym. Oczywiście nikt nikomu nie zabrania bycia nauczycielem, budowlańcem, mechanikiem, ekspedientką w sklepie itd, itp. ale proszę nie mówmy, że nauczyciele w naszym kraju mają źle bo tak nie jest. Jeżeli chodzi o zarobki, ja będąc po wyższych studiach technicznych, też idąc do pierwszej pracy zarabiałam minimum a musiałam pracować 40h tygodniowo (jak trzeba zostać po godz. to człowiek zostaje bo inaczej już w następnym miesiącu może nie pracować), wyjazdy służbowe szkolenia itd itp, nikt mi za to nie płacił. Nie mówiąc o tym, iż nie mam możliwości dorobienie bo po pierwsze a po drugie umowa mi zabrania. Moja mama będąc nauczycielem miała i ma czas na wszystko. Poza tym jak wiadomo na zarobki nauczyciela nie tylko składa się goła pensja, ale różnego rodzaju dodatki, stażowe, trzynastki, jubileusze itd, oczywiście z biegiem czasu, ale kto powiedział że od razu Kraków zbudowano, wszędzie tak jest. Poza tym, jeżeli w tym zawodzie chce się zarobić również można i jest o wiele więcej możliwości niż można przypuszczać i wszystko jak, legalnie!!więc proszę nie porównujmy zawodów, owszem w każdym zawodzie jest jakieś ale... Przechodząc do meritum, nauczyciele nie narzekajcie a jak tak Wam źle to proponuje zmianę zawodu.
Wybory idą to i nauczyciele głowy podnoszą. Normalna sprawa, wszyscy finansowani z budżetu krzyczą najgłośniej. Niech idzie paniusia jedna z drugą do normalnej pracy to szybciutko z powrotem do szkoły pobiegnie.
Cały system polskiej edukacji to dno. Szkoła nie uczy myślenia, kreatywności, rozwiązywania problemów, twórczości. Jest to zwyczajny system indoktrynacji.
Nawet gdyby nauczyciele znów dostali podwyżki to i tak będą strajkować, bo za mało.
Brawo Pani minister.
Karta Nauczyciela nauczycielom jakoś nie ciąży, że dziwna i bez sensu to nie przeszkadza.
9 m-cy pracy w roku i 14 a czasem i więcej wynagrodzeń ( z trzynastką, z socjalnym, z nagrodami jubileuszowymi itp.) to ciągle mało. Urlop na podratowanie zdrowia też bez znaczenia. Jakość kształcenia nie jest z tego powodu rewelacyjna. Ale kogo to obchodzi, na pewno nie nauczycieli.
nauczyciele zarabiaja bardzo duzo gdyz pracuja 18 godzin tygodniowo. to tak jakby pol etatu. ponadto maja 72 dni urlopu czyli dwa razy dluzej. fajnie/ gdyby za to poziom ich nauczania byl wysoki to moze by sie narod nie denerwowal. ale niektorzy z nich to jakies oszolomy albo po lekcji opowiadaja o swoich psach albo ponizaja uczniow. itp.. powinno sie ich wynagradzac za wyniki. ale nie za to ze syn ma 5 z anglika bo chodzi na prywatne lekcje. poziom nauczania w Polsce jest tragiczny.ale nauczyciele uwazaja odwrotnie. jesli tak to dlaczego nasze uczelnie sa w 3ciej setce na swiecie.nauczyciel w Polsce nie jest po to zeby czegos cie nauczyc ale po to zeby ci udowodnic ze nic nie umiesz.
Poziom kształcenia sięga dna, liczą się stołki dla pseudo nauczycieli. Kolejne rządy (wywodzące się głównie z nauczycieli) tak rozpasali to roszczeniowe towarzystwo, że końca nie widać. Przywileje nadane w poprzedniej epoce pozostały do dzisiaj, kodeks inny niż reszta społeczeństwa ale ciągle mało. Zmienił się ustrój, zmienił się kodeks pracy tylko polski nauczyciel tkwi w kraju socjalnych- bzdurnych przywilejów.
1/3 roku wolnego a z nagrodami jubileuszowymi nawet 16 wypłat w roku.
Studia pedagogiczne to często przypadek bo gdzie indziej było zbyt trudno. W prywatnych szkołach pracują nieliczni bo wielu nie przechodzi weryfikacji.
A podatki odprowadzają od korepetycji -jeden drugiemu napędza klientów U.S.wziąć się za to !!!!
Cytat: "chodzi nam również o zapewnienie lepszych warunków pracy."
To co, kurna, deszcz na głowę wam się leje? Wiatr w oczy duje? Szkoły są nieogrzewane? A może siedziska krzeseł oraz foteli za twarde i na dupskach robią się wam odciski??
Jak macie za mało to w wakacje możecie sobie gdzieś dorobić, przecież macie wolne.
Powyższa grupa zawodowa znana jest z ciągłego narzekania na swoją sytuację finansową i jeszcze trochę pracę w szkole zaczną porównywać do pracy w kamieniołomach! Ja nie narzekam a wręcz przeciwnie się cieszę, że dostałam pracę w szkole zaraz po studiach:) Zarabiam 2500zł brutto, przy 21godz/tygodniowo i co to źle? Sama nastawiałam się na mniej bo tak wszyscy narzekają i płaczą. A jak słyszę lament koleżanek, że tyle pracy do domu zabierają to aż krew się gotuje! Faktycznie muszę sprawdzić kilka wypracowań, ćwiczeń czy sprawdzianów...a co gorsza muszę się przygotować i nauczyć czytać jakiegoś wierszyka czy opowiadania. Jeszcze gorsze jest przygotowanie z tabliczki mnożenia! Tragicznie ciężka praca do późnych godzin nocnych! Zazdroszczę swoim koleżanką(też mgr), które robią na 3 zmiany przy taśmie, minimum 40godz/ tygodniowo za 1000zł. Pocieszam się myślą, że za rok na 100% My biedni nauczyciele dostaniemy podwyżkę:
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!