Prokuratura Rejonowa zdecydowała o podjęciu czynności sprawdzających w sprawie piotrkowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zaniedbania i znęcania się nad zwierzętami przez nie zapewnienie im należytych i godnych warunków w schronisku, złożył piotrkowianin Henryk Alama, od lat interesujący się losem bezdomnych zwierząt.
Szarzy ludzie wałęsający się po dworcach z tobołkiem w ręku lub żebrzący przy supermarketach. Tacy, których omija się szerokim łukiem. Ludzie bez własności, bez tożsamości, bez przyszłości! To ogólnie przyjęty stereotyp człowieka bez dachu nad głową. Bezdomność jest powszechna i dotyczy również Piotrkowa. Tragiczne położenie bezdomnych rodzi najróżniejsze pytania. Jak to się stało, że nie mają domu? Jak dają sobie radę? Kto im pomaga? I jakie są historie ich życia?
Nasz prawnik przygotowuje doniesienie do prokuratury i w okresie dwóch tygodni złozymy je w Piotrkowie - powiedziała Aniela Roehr wiceprezes Stowarzyszenia Obrońców Zwierząt "Arka".
Piotrkowskie schronisko odwiedziły przedstawicielki Stowarzyszenia Obrońców Zwierząt „Arka”. Kobiety były wstrząśnięte sytuacją, jaką tam zastały. Twierdzą, że łamana jest ustawa o ochronie zwierząt.
Oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami "Zwierzak" powołał do życia komitet obrony schroniska dla bezdomnych psów.
Ważna informacja dla wszystkich właścicieli czworonogów, zamieszkujących okolice
Starego Miasta Piotrkowie.
Jeszcze kilka tygodni temu informowano, że wreszcie – po wielu miesiącach dyskusji – podjęta została decyzja o lokalizacji schroniska dla bezpańskich zwierząt. Dziś pojawiły się kolejne wątpliwości. Niepokój w tej sprawie zasiali radni, pytając podczas minionej sesji Rady Miasta, czy to prawda, że piotrkowskie bezpańskie psy zostaną przeniesione do schroniska w Bełchatowie. Pytanie takie zadał m.in. Jan Dziemdziora. – Otrzymałem odpowiedź, że władze miasta rozważają taką koncepcję – informuje radny. Plotki o nowej koncepcji władz miasta zaskoczyły wszystkich, a szczególnie pracowników schroniska, którzy mieli nadzieję, że władze miasta potraktowały wreszcie problem piotrkowskiego schroniska poważnie.
Dziś po raz kolejny wszystko stanęło pod znakiem zapytania.
Jeszcze kilka tygodni temu władze miasta informowały, że wreszcie - po wielu miesiącach dyskusji - podjęta została decyzja o lokalizacji schroniska dla bezpańskich zwierząt. Dziś pojawiły się kolejne wątpliwości. Niepokój w tej sprawie zasiali radni, pytając podczas minionej sesji Rady Miasta, czy to prawda, że piotrkowskie bezpańskie psy zostaną przeniesione do schroniska w Bełchatowie. Plotki o nowej koncepcji władz miasta zaskoczyły wszystkich, a szczególnie pracowników schroniska, którzy mieli nadzieję, że władze miasta potraktowały wreszcie problem piotrkowskiego schroniska poważnie.
Kwotę 10 tys. zł. przeznaczyła niemiecka fundacja Hunderhilfe Polen na pomoc dla piotrkowskiego schroniska dla zwierząt w Piotrkowie. Przez kilka dni sześciu ochotników z Niemiec naprawiało dachy kojców dla psów, ocieplało budynki oraz zajmowało się montażem misek przy budach. Wyjeżdżając, zabrali ze sobą 22 psy.
Bezpańskie psy z ulicy Wroniej, które kilka dni temu zaatakowały trzyletniego chłopca, są już w schronisku dla zwierząt.
Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu. Jak twierdzą świadkowie - zwierzę chwyciło dziecko za nogawkę. Matka niezwłocznie zabrała je do lekarza, bojąc się, że zwierzę zarażone jest wścieklizną. Kobieta w sprawie niebezpiecznych zwierząt interweniowała do piotrkowskiego schroniska, Straży Miejskiej a nawet telefonowała na policję i do Radia Strefa FM.