- Myśląc nad obdarzeniem jakimś ciekawym mianem tego produktu turystycznego, tak jak wielu w Polsce, sięgneliśmy do tradycji lokalnej - mówi Andrzej Kobalczyk (Skansen Rzeki Pilicy w Tomaszowie). - Okazało się, że jest bardzo ciekawe określenie na tę meandrujacą Pilicę (w okolicach Tomaszowa również). Pilica bardzo intensywnie po tych łąkach tańczy. Kiedyś mieszkańcy nadpilickich wsi nazywali meandry rzeki, te zakręty właśnie, okrąglicami. Była też nazwa pętlica, ale ta byłaby chyba jeszcze bardziej kontrowersyjna. Co jeszcze wskazywało na tę nazwę? Otóż Pilica stanowi taką symboliczną oś tych atrakcji turystycznych, które składają się na cały produkt, one są położone na obydwu brzegach rzeki.
- Nawet to, że nazwa jest kontrowersyjna, to już budzi zaciekawienie. Wiele osób będzie się chciało dowiedzieć, dlaczego w ten sposób, a nie inaczej zostało to nazwane. Zresztą ta nasza okrąglica ma perspektywy rozwojowe, bo liczymy, że na trzech atrakcjach się nie skończy - dodaje Kobalczyk.
Miasto otrzymało niemal pół miliona złotych dotacji na promocję tomaszowskiej okraglicy.