- Obiekt leży sobie w najlepsze w dość strategicznym miejscu - pętla autobusów i busów / parking koło szpitala przy Roosevelta. Estetycznie to nie wygląda i od czasu do czasu dochodzą z tego miejsca dziwne zapachy. Dobrze, że jest poniżej zera. Obiekt został powalony przez siły przyrody (bądź wandali) w nocy z niedzieli na poniedziałek i przez dwa dni nikt nie starał się chociażby postawić go na nogi – pisze mieszkaniec.
Piotrkowianie śmierdzącą sprawą zainteresowali też radnego Jana Dziemdziorę. - Odebrałem telefon od jednego z mieszkańców miasta, który jest zbulwersowany opieszałością działania w zakresie przywrócenia porządku przy ulicy Roosevelta. Jeden z mieszkańców już wczoraj zgłaszał problem do Straży Miejskiej. Fekalia wypływają, smród się niesie, a ludzie się śmieją. Sprawą zainteresowałem już ZDiUM i sekretarza miasta. Poprosiłem decydentów o spowodowanie tego, co należy – zaznacza radny.
- Rajdem rowerowym "Budowlanka" zachęcała uczniów do aktywnego trybu życia
- Zderzenie trzech samochodów na DK74. Ciężarówka zatrzymała się przed pasami, w jej tył uderzył dostawczak, a w niego opel
- Mieszkańcy domagają się wyjaśnień od zarządu PSM. Zapowiadają protest. Spółdzielnia odpowiada.
- Pierwszy etap remontu ulicy Roosevelta za nami
- Mieszkańcy zgłosili 29 projektów
- Akademia Piotrkowska zaprasza do Wioski Wikinga
- Szukają seniorów potrzebujących pomocy oraz sąsiadów, którzy mogą im pomóc
- Zderzenie ciężarówki i dostawczaka na A1
- Przy "dwunastce" powstaje nowa bieżnia