Rowerzystka zginęła pod kołami samochodu

Czwartek, 23 czerwca 201145
Policjanci wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło wczoraj około godziny 21.30 w miejscowości Kolonia Witów (gm. Sulejów). Pod kołami opla astry, zginęła na miejscu, kierująca rowerem 40-letnia mieszkanka gm. Sulejów.
fot. ePiotrkow.plfot. ePiotrkow.pl

Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem opel astra najechał na tył jadącego w tym samym kierunku roweru, którego kierująca z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn nagle zjechała do środka jezdni, zajeżdżając drogę kierującemu samochodem.

 

W wyniku uderzenia przez pojazd, kobieta upadła do przydrożnego rowu ponosząc śmierć na miejscu. Kierowca opla był trzeźwy.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (45)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

papaja ~papaja (Gość)24.06.2011 15:16

"Waldemar" napisał(a):
Każdą ilość ekologicznych, no tak do 100 dziennie mogę załatwić z sąsiedniej wioski :P


Ale czy kury nioski chodzą swobodnie po obejściu? Bo ja nie kupuję z hodowli!

00


Waldemar ~Waldemar (Gość)24.06.2011 15:06

"papaja" napisał(a):

Więc jak uszykujesz kobiałkę jaj prosto od kury, zapodaj a podjadę. Totalnie.


Każdą ilość ekologicznych, no tak do 100 dziennie mogę załatwić z sąsiedniej wioski :P

00


12345 ~12345 (Gość)24.06.2011 14:42

'I otóż to, masz rację! Dlatego ja, jadąc koło rowerzysty te 10-15 km/godzinę, nie wyrządziłabym mu najprawdopodobniej większej krzywdy, a z pewnością, nie zabiłabym człowieka.
Ale on, pędząc kobiety jak piszesz, 50-60 km/h, nie dał jej żadnych szans. Dla "gołego" ciała rowerzysty to jest prędkość zabójcza.'
TO świetnie, że hamujesz, ale rowerzystka zajechała drogę już w trakcie wyprzedzania, a z tego co mi wiadomo to zwalnianie do 10 km/h w trakcie wyprzedzania jest troche niebezpieczne. Rowerzystka postąpiła nieodpowiedzialnie, ale i tak wszystkie nie miłe komentarze odbijają się na chłopaku. Dajmy mu spokój bo pewnie sam już to wszystko przeżywa!

00


papaja ~papaja (Gość)24.06.2011 12:59

"Waldemar" napisał(a):
Do mnie to na północ.


Więc jak uszykujesz kobiałkę jaj prosto od kury, zapodaj a podjadę. Totalnie.

00


Waldemar ~Waldemar (Gość)24.06.2011 12:55

"papaja" napisał(a):
Przy okazji dziękujemy za informację, gdzie Cię można odwiedzić z piwkiem i dokąd ewentualnie po jaja od kury podjechać. :)))


Ale ja tam byłem gościnnie :P
Do mnie to na północ.

00


Terra ~Terra (Gość)24.06.2011 12:33

"Waldemar" napisał(a):
Równie dobrze można by jechać na maszynistów, że nie zatrzymali się, jak ktoś im na tory wskoczył.


Ej! Jak kulą w płot to akurat porównanie! Ten, kto wskakuje na tory, nie jest równorzędnym użytkownikiem sieci kolejowej, a kierowca pojazdu mechanicznego i rowerzysta - są. Jak najbardziej są, na mocy prawa są.

"tak-tak" napisał(a):
NIE ZABIJAMY rowerzystów, choćby głupich, na drodze, choćby winnych najgłupszych zachowań, ale nie zabijajmy.


Racja.

00


Waldemar ~Waldemar (Gość)24.06.2011 12:29

"taktak" napisał(a):
Ta rowerzystka, nie wykluczając jej winy, zginęła przez kierowcę auta. Przyjmij to do wiadomości Waldku, przyjmij to Waldku do stosowania na drodze, przyjmijcie to do wiadomości wy/my wszyscy.
NIE ZABIJAMY rowerzystów, choćby głupich, na drodze, choćby winnych najgłupszych zachowań, ale nie zabijajmy.


Dla mnie to szkalowanie biednego chłopaka.
Jeśli facet jechał prawidłowo, to nie jest zabójcą. Raczej w samobójstwie pomógł.
Równie dobrze można by jechać na maszynistów, że nie zatrzymali pociągu, jak ktoś im na tory wskoczył.

Komentarz był edytowany przez autora: 24.06.2011 12:30

00


papaja ~papaja (Gość)24.06.2011 12:25

"Waldemar" napisał(a):
Żeby było jasne - stała się okropna tragedia, ale poruszając się po wiejskich drogach tyle beztroski widziałem ze strony rowerzystów (ostatnio w lesie między Wierzejami a Kołem, godzina 23, rower totalnie bez żadnego oświetlenia, odblasków żadnych, na krętej drodze w nocy w lesie jest totalnie ciemno; fagasa, a raczej jakieś odbicie światła od ramy dostrzegłem dosłownie kilka metrów od wozu i instynktownie odbiłem kierownicą), że winę kierowcy widzę na ostatnim miejscu, chyba że ktoś wykaże inaczej.


Masz rację, tak w całości. A już szczególnie, jeśli chodzi o detal, czyli drogę na Koło.
Przy okazji dziękujemy za informację, gdzie Cię można odwiedzić z piwkiem i dokąd ewentualnie po jaja od kury podjechać. :)))

00


Waldemar ~Waldemar (Gość)24.06.2011 12:14

Jako mieszkaniec wsi i kierowca samochodu, w oparciu o realia naszego kraju apeluję do policji, o drakońskie kary i super dokładne kontrole:
1) oświetlenia rowerzystów
2) oraz ich trzeźwości.
Ponadto warto wprowadzić obowiązek ubezpieczenia OC dla rowerzystów poruszających się drogami publicznymi.
Bo jeśli okaże się, że kierowca jest bez winy, to jeśli będzie chciał się upomnieć o odszkodowanie za zniszczony samochód usłyszy, że jest ostatnim draniem i żeruje na śmierci kobiety. A przecież samochód sam się nie zepsuł i sam się nie naprawi, a koszt napraw blacharskich jest niemały. Przy całym współczuciu dla ofiary - możliwe, że kierowca jest tutaj poszkodowany bez swojej winy: stracił pieniądze, czas i zdrowie, bo nieźle jest tutaj szkalowany.
Żeby było jasne - stała się okropna tragedia, ale poruszając się po wiejskich drogach tyle beztroski widziałem ze strony rowerzystów (ostatnio w lesie między Wierzejami a Kołem, godzina 23, rower totalnie bez żadnego oświetlenia, odblasków żadnych, na krętej drodze w nocy w lesie jest totalnie ciemno; fagasa, a raczej jakieś odbicie światła od ramy dostrzegłem dosłownie kilka metrów od wozu i instynktownie odbiłem kierownicą), że winę kierowcy widzę na ostatnim miejscu, chyba że ktoś wykaże inaczej.

Komentarz był edytowany przez autora: 24.06.2011 12:15

00


papaja ~papaja (Gość)24.06.2011 12:04

"12345" napisał(a):
Jadąc z prędkością 50-60 km/h nie miał szans wyhamować.


I otóż to, masz rację! Dlatego ja, jadąc koło rowerzysty te 10-15 km/godzinę, nie wyrządziłabym mu najprawdopodobniej większej krzywdy, a z pewnością, nie zabiłabym człowieka.
Ale on, pędząc kobiety jak piszesz, 50-60 km/h, nie dał jej żadnych szans. Dla "gołego" ciała rowerzysty to jest prędkość zabójcza.

"12345" napisał(a):
Pomyślcie jak Wy byście się zachowali w takiej sytuacji.


Jak? Widząc rowerzystę, wyhamowałabym właśnie do tych w miarę bezpiecznych 10-15 km/h, jednocześnie omijając go tak szerokim łukiem, jak tylko byłoby to w danej chwili na drodze możliwe. I kobieta by żyła.
Ponieważ w Polsce człowieka jako takiego nikt nie szanuje, to i kierowca tego samochodu nie miał poszanowania dla słabszego (i zgoda - może głupszego nawet) użytkownika drogi. Dlatego 40-latka nie żyje.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat