O sprawie poinformował nas Grzegorz Lorek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który zdradził, że decyzje mają zapaść w najbliższych dniach.
Jestem optymistą w tej sprawie. Pozostali członkowie Unii Europejskiej mają świadomość tego, że same mogą się znaleźć w podobnej sytuacji lub już ją przerabiały. W związku z tym raczej nie robią problemów przy podejmowaniu tego rodzaju decyzji. Szanse, że któryś z krajów sprzeciwi się zmianom, są niewielkie. Poza tym zmiana strefy z czerwonej na niebieską ma dotyczyć jedynie części trzech powiatów, a nie całej Polski. Na naszym terenie mieliśmy tylko jedno ognisko wirusa, a specjaliści sprawnie sobie z nim poradzili. To też działa na naszą korzyść.
Gdy decyzja zapadnie, krajowy lekarz weterynarii, oficjalnie poinformuje o tym lekarzy powiatowych, a ci hodowców i rolników. Powinno się to stać w ciągu najbliższych dni.
Powiatowy lekarz weterynarii w Piotrkowie Trybunalskim Konrad Dereń przyznaje, że na tę chwilę nie ma oficjalnej informacji o przejściu ze strefy czerwonej na niebieską. Wyjaśnił nam jednak, co oznaczałoby to w praktyce.
Byłaby to doskonała wiadomość. Świnie ze strefy czerwonej w tej chwili są na rynku traktowane jako gorsze, co nie jest prawdą. Mimo to te zwierzęta są tańsze, a straty producentów znaczne. Znalezienie się w strefie niebieskiej pociągnie za sobą pozytywne skutki ekonomiczne. Mówiąc wprost, rolnicy otrzymają za świnie więcej pieniędzy.
Specjaliści przypominają jednak, że kontrole gospodarstw w strefie niebieskiej są również prowadzone. Ich częstotliwość jest nieco mniejsza, ale nie oznacza to, że wirus Afrykańskiego Pomoru Świń nam nie zagraża. Ważna jest bioasekuracja oraz dbanie o to, by zwierzęta były w gospodarstwach odpowiednio zabezpieczone.
W czerwonej strefie ASF znajduje się obecnie części gmin Grabica, Moszczenica oraz Czarnocin. Oprócz nich szansę na jej opuszczenie będą miały również miejscowości z powiatów łódzkiego wschodniego i pabianickiego.