- Chciałabym poruszyć problem zarośniętych rowów wzdłuż ulicy Wolborskiej przy wyjeździe z ulicy Witosa. Kilkakrotne zgłoszenia problemu do Straży Miejskiej nie przyniosły żadnego efektu. Strażnik, z którym rozmawiałam twierdzi, że sprawy są przez nich przekazywane, natomiast ZDiUM tłumaczy się brakiem pieniędzy na ten cel. Uważam, że jest to bagatelizowanie problemu, pomijając już aspekt bezpieczeństwa. Przy wyjeździe nie było widać już kompletnie nic, dlatego my - mieszkańcy sami wykosiliśmy kawałek rowu, bojąc się, że przez niedbalstwo służb dojdzie do nieszczęścia – napisała do redakcji portalu epiotrkow.pl mieszkanka miasta, która przesłała nam zdjęcia zarówno wykoszonego fragmentu rowu, jak i zdjęcia chwastów, które jeszcze czekają na wycięcie.
Piotrkowianka zapewnia jednoczesnie, że nikt z mieszkańców w czynie społecznym nie zamierza więcej oczyszczać rowów. - Choć pewnie Zarządowi Dróg byłoby to na rękę - dodaje.