Kiedy depresja dotyka młodych

Tydzień Trybunalski Środa, 27 kwietnia 20110
“Znienawidziłem ludzi, znienawidziłem siebie. Ograniczyłem kontakt ze znajomymi, zacząłem opuszczać lekcje. Godzinami gapiłem się w sufit...”
fot. archiwum fot. archiwum

„Wszystko straciło dla mnie sens. Byłem bezsilny, przytłaczało mnie uczucie bezradności i bezsensu wszystkiego. Potem były narkotyki. Punkt kulminacyjny: próba samobójcza. Depresja dopadła mnie po śmierci brata”.

"Córka nagle zerwała kontakt z rodziną. Wcześniej zawsze zapewniała, że wszystko jest w porządku. Teraz walczymy z jej depresją”. Depresja dotyka nawet najmłodszych. Do poradni zdrowia psychicznego trafia coraz więcej dzieci i młodych ludzi z jej objawami. Jak wynika z danych Wojewódzkiego Centrum Zdrowia Publicznego w Łodzi, u 40% lekarze stwierdzają chorobę. Również specjaliści ze Szpitala im. Jana Pawła II w Bełchatowie mówią, że ilość młodych pacjentów z objawami depresji wzrasta lawinowo. Szybkie tempo życia, brak autorytetów czy samotność w okresie dojrzewania? Co przyczynia się do występowania depresji u młodych ludzi i jak można im pomóc? Na te pytania próbują odpowiedzieć lokalni specjaliści.

- W depresję wpadłem w wieku 17 lat. W wakacje mój starszy o cztery lata brat zginął w wypadku samochodowym. Śmierć zabrała mi najprawdziwszego i najlepszego przyjaciela. Zniknęły wspólne sprawy, wspólne zajęcia, wspólnie spędzany czas. Kiedy umarł Marcin, umarło także coś we mnie - zaczyna swoją opowieść Nikodem, który z depresją walczył cztery lata. Optymistyczne podejście do ludzi, towarzyskość, ogromna chęć do życia i do nauki zniknęły.

- Po śmierci brata zmieniło się wszystko. Wszystko zaczęło mnie drażnić. Znienawidziłem ludzi, znienawidziłem siebie. Zerwałem kontakty ze znajomymi, zacząłem opuszczać szkołę. W tym czasie chodziłem po mieście, siadałem w miejscach, które kojarzyły mi się z bratem, i próbowałem znaleźć odpowiedź na pytanie: dlaczego? Winiłem siebie za jego śmierć, bo gdybym nie zadzwonił, żeby brat przyjechał wtedy po mnie z drugiego końca miasta, to nie wydarzyłaby się tragedia. Godzinami leżałem u brata w pokoju i myślałem, czego nie zdążyłem Marcinowi powiedzieć. Tak bardzo chciałem cofnąć czas. Czułem się bezsilny. Wszystko przestało dla mnie istnieć - opowiada swoją historię Nikodem.

Nastolatek odrzucał pomoc, zerwał kontakty ze znajomymi i nie chciał rozmawiać z rodzicami. Samotność w cierpieniu spowodowała sięgnięcie po narkotyki. Szybko nastąpił punkt kulminacyjny. - Próbowałem popełnić samobójstwo. Któregoś dnia doszedłem do wniosku, że sytuacja mnie przerosła, że nie potrafię żyć bez odpowiedzi, że jest mi zbyt ciężko, że zbyt mocno dręczy mnie ten ból. Gdy po tygodniu w szpitalu odzyskałem przytomność, zdałem sobie sprawę, że jestem chory. Potem specjaliści uświadomili mi, że do takiej sytuacji doprowadziła choroba, a nie mój egoizm - mówi Nikodem.

Ze względu na rosnący problem depresji wśród młodych ludzi Urząd Marszałkowski w Łodzi we współpracy z konsultantem wojewódzkim w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, prof. Agnieszką Gmitrowicz rozpoczął realizację programu adresowanego do dzieci i młodzieży z województwa łódzkiego. - Zależy nam na zdrowym fizycznie i psychicznie społeczeństwie, dlatego już po raz drugi finansujemy badania - tłumaczy Witold Stępień, marszałek województwa.
- Depresja jest jednym z najpoważniejszych problemów zdrowotnych na świecie. Według Światowej Organizacji Zdrowia, w 2020 r. choroba ta znajdzie się na drugim miejscu w rankingu podstawowych problemów zdrowotnych naszych czasów. Na depresję na świecie cierpi 10% populacji dorosłych. Niestety, choroba ta coraz częściej dotyka ludzi bardzo młodych. U podłoża depresji dziecięcej leżą najczęściej zmiany, problemy oraz rodzinne konflikty. Ponadto przyczyną zaburzeń depresyjnych mogą być czynniki dziedziczne, trudne lub traumatyczne wydarzenia z przeszłości, choroba somatyczna, długotrwały stres czy też czynniki biologiczne - mówi o programie “Zdążyć przed depresją” Maciej Łaski z Wydziału Informacji i Komunikacji Społecznej Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi.

Z opinią, że depresja młodych ludzi zatacza coraz szersze kręgi, zgadzają się specjaliści z Oddziału Psychiatrycznego Wojewódzkiego Szpitala im. Jana Pawła II w Bełchatowie.
- Liczba depresji wśród młodych ludzi jest duża i stale się zwiększa. Z obserwacji ordynatora naszej psychiatrii - Marcina Budnika - wynika, że od 8 - 10 lat ilość pacjentów w tym wieku wrasta lawinowo. To jest kilkadziesiąt, a nawet kilkaset razy więcej osób niż przed dekadą - mówi Robert Kornacki, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala im. Jana Pawła II w Bełchatowie. Gdzie leży podłoże problemów młodych ludzi? W przypadku Nikodema było to traumatyczne wydarzenie. Wielu młodych ludzi jednak nie chce mówić o swoich problemach. Wielu zamyka się w sobie.

- Córka próbowała zerwać kontakty z całą rodziną. Nagle przestała odbierać telefony od wszystkich. Był moment, że nawet my jako rodzice nie wiedzieliśmy, gdzie mieszka. Dopiero dzięki koleżance córki udało się nawiązać kontakt. Wcześniej w ogóle nie przeczuwaliśmy, że coś złego się dzieje, tym bardziej, że córka nigdy nie lubiła mówić o sobie. Wszelkie próby rozmowy o jej sprawach, wydarzeniach w życiu kończyły się zapewnieniem, że nic złego się nie dzieje. Jest OK. Oczywiście udaliśmy się do fachowców po pomoc. Powiedzieli, że na efekty czasem trzeba czekać nawet kilka lat. Cały czas wspieramy córkę - mówi mama, której dziecko miało symptomy depresji.
Szybkie tempo życia, ciągła walka o to, by być najlepszym, problemy z rówieśnikami i kłopoty w domu - to bardzo ogólne stwierdzenia specjalistów - psychologów o przyczynach tak rozprzestrzeniającej się depresji u młodych. W Piotrkowie obserwacje na ten temat mają również nauczyciele przedmiotów szkolnych i ci od zajęć dodatkowych, którzy mają ciągły kontakt z młodzieżą.

- Największym problemem według mnie jest z jednej strony zagubienie w otaczającym świecie, gdzie brakuje akceptacji, miłości, jasnych rozwiązań, autorytetów, z drugiej zaś chęć spróbowania wszystkiego, co proponują media, przedstawiając hedonistyczny obraz życia. A to niestety nie pomaga. Owo zagubienie jeszcze bardziej się pogłębia. Młodzi ludzie szukają sensu życia i zazwyczaj te poszukiwania są bardzo bolesne, bo nie mają przewodnika, kluczą po omacku i często wycofują się w obawie przed kolejna porażką. Niestety wycofują się w oglądanie telewizji, gry komputerowe, w używki, bo na chwilę pomagają zapomnieć o problemach. Dlatego brak przewodnika, którym najczęściej już nie są rodzice, bo sami nie nadążają za błyskawicznymi zmianami, uważam za największy problem - mówi Lucyna Jakubczyk, instruktor teatralny i założyciel Studenckiego Teatru “Wyjście Ewakuacyjne”.

- Myślę, że nas młodych przytłacza dzisiejszy świat, za którym ja osobiście nie nadążam. Chęć bycia lepszym i niepowodzenia z tym związane, zawody miłosne, problemy w szkole, problemy w domu też mają wpływ. Młodzi próbują dźwigać problemy rodziców i niestety nie radzą sobie. Poza tym wzorce z mediów. Niedoścignione, najczęściej powodują frustracje i poczucie winy - mówi Nikodem. Swoje obserwacje ma na ten temat nauczyciel języka polskiego i wychowawca w Gimnazjum nr 4 w Piotrkowie Wioletta Sipa.

- Problem depresji jest zatrważający. Zwłaszcza w wieku gimnazjalnym. To najtrudniejszy czas dla młodego człowieka pod wieloma względami. Często rozwój fizjo-anatomiczny nie idzie w parze z rozwojem psychicznym, emocjonalnym. Często dziecko w takim momencie jest pozostawione samemu sobie. Rodzice często skupiają się na zapewnieniu mu godziwych warunków bytu. Mówiąc potocznie, dbają o to, by miało co jeść, by miało gdzie mieszkać, miało w co się ubrać, miało na ciuchy i własne przyjemności. Za mało czasu poświęcają na jego emocje. Nam się wydaje: jakie taki nastolatek może mieć problemy? Dorasta, musi to przejść, przejdzie mu. A dzieci teraz bardzo szybko dojrzewają. Zauważmy, jak bardzo obniżył się próg inicjacji seksualnej. Jest dostęp do wiedzy i młodzi ludzie z tego korzystają. z Internetu, publikacji, telewizji czy od rówieśników dowiadują się o technikach inicjacji seksualnej. Nie przeczytają nigdzie, że towarzyszą temu emocje i to właśnie z nimi młodzi ludzie nie mogą sobie poradzić - mówi Wioletta Sipa.

Wychowawca wiele mówi o braku tolerancji wśród rówieśników, o gimnazjum jako o czasie braku indywidualności i silnego upodabniania się do innych, wreszcie o bardzo częstym zjawisku wykluczeniu z grupy z powodu “niedopasowania”, “odstawania” od grupy, bycia innym. Mówi też o problemach rodzinnych i wtłaczaniu dzieci w role dorosłych, oczekiwaniu, by pomagały rozwiązywać ich problemy, o braku rozmowy i zrozumienia. Skupia się również na problemie nauki w gimnazjum, która wiąże się z ogromnym stresem.

- Gimnazjum to bardzo trudny czas. Młody człowiek nagle znajduje się w nowym miejscu, wśród nowych ludzi, nauczycieli, rówieśników, gdzie stawiane są przed nim bardzo trudne zadania i drastycznie zwiększają się wymagania. Dochodzą nowe, trudne przedmioty, tj. fizyka, chemia, projekty, w których muszą uczestniczyć i wykazywać się inwencją, i masa materiału (często zupełnie niepotrzebnego) do zapamiętania. Wyścig do sukcesu, kariery to dla nich ogromna presja. Do tego dochodzą problemy z rówieśnikami, którzy potrafią być bardzo okrutni (zwłaszcza dziewczyny), problemy emocjonalne, zawody miłosne i jeśli nie ma wsparcia w domu, to może zdarzyć się tragedia. Nie zapominajmy, że problemy nastolatków są dla nich bardzo poważne. Dla malucha w piaskownicy ogromnym problemem jest zgubienie łopatki, a dla nastolatka zawód miłosny. Nie wolno ich bagatelizować - mówi Wioletta Sipa. Wydawałoby się, że problem depresji może dotyczyć głównie młodych ludzi, którzy pochodzą z patologicznych rodzin i ich problemy są nieporównywalne do innych. - Ten problem tę grupę młodzieży dotyka najmniej. Te dzieci są twarde, nieugięte, bo muszą walczyć o przetrwanie i nauczone są od początku twardego życia - mówi Wioletta Sipa.

- W tej chwili nie mamy dziecka z depresją, które wymagałoby opieki w tym zakresie - mówi z kolei Ewelina Dajcz, pedagog w Domu Dziecka w Sulejowie. Pedagog z sulejowskiego Domu Dziecka podkreśla, jak w pracy z młodym człowekiem istotne jest odnalezienie w nim choć ziarna talentu, umiejętności, która go dowartościuje.
Taką formę pomocy preferuje również Lucyna Jakubczyk, która poprzez pracę z młodzieżą, zabawę w teatr pozwala im mówić (czasem nawet krzyczeć) o własnych emocjach.

- Teatr jak i różne inne formy działalności mogą pomóc młodzieży zaspokoić potrzebę akceptacji w jakiejś grupie, w której spotykają się ludzie o podobnej wrażliwości, podobnych zainteresowaniach. Ponadto każda twórczość daje możliwość wypowiedzi tego, co nas gnębi, boli, nurtuje. Teatr może pomóc, bo zajmuje się człowiekiem, jego emocjami. Tutaj mamy więc możliwość rozpatrywania różnych mechanizmów rządzących ludźmi. Pozwala to poznawać siebie. Ze sceny można nawet dosłownie wykrzyczeć, wyładować ekspresję, obronić pewne prawdy, a co za tym idzie, wyrzucić coś, co doskwiera młodym ludziom. Teatr może być doskonałą formą walki ze stanami depresyjnymi - mówi Lucyna Jakubczyk. Jak jeszcze można pomóc młodzieży w tym najtrudniejszym dla nich czasie? Wizyta u specjalisty? Owszem. Ale zanim jeszcze to nastąpi, warto zapobiegać. Jak? Teatr, zajęcia dodatkowe.

- Ważne jest jeszcze, by nie tracić kontaktu ze swoim dzieckiem. Jak najwięcej rozmawiać i to nie tylko wtedy, gdy jest problem. Uczyć go rozmawiać o wszystkim, chroniąc jednocześnie przed tematami, na które nie jest ono emocjonalnie gotowe. Czasem robimy z młodych ludzi powierników. Oni coś z tą wiedzą muszą zrobić. Zazwyczaj niestety to ich przerasta - dodaje Wioletta Sipa. Nikodemowi się udało. Choć złe myśli wracają, potrafi sobie z nimi poradzić, potrafi o nich mówić. Początkowo odrzucił pomoc rodziców, odrzucił wyciągniętą rękę od znajomych i przyjaciół. Pomogli specjaliści. Rodzicom dziewczyny też udało się namówić ją do pracy nad sobą. Są też tacy, którym nie udało się pomóc (wśród młodych ludzi z depresją wzrasta liczba samobójstw).

Ewa Tarnowska


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat