- Mieszkam przy ulicy Życzliwej w Piotrkowie od kilku lat – mówi nam jeden z mieszkańców. - Do zeszłych wakacji mieliśmy dojazd tylko z jednej strony – od ulicy Rakowskiej, w wakacje został ułożony kiepskiej jakości, ale zawsze, asfalt na odcinku Nowalijka do Wolborskiej. Jednak odcinek ten upodobali sobie dostawcy okolicznych firm (DHL, Polanik, Nowalijka) jak i przejezdni, którzy jadą tamtędy, by nie stać w korku na skrzyżowaniu Miast Partnerskich z Rakowską, wjeżdżają tam ciężkimi samochodami – tirami i dewastują ulicę, już są ogromne dziury. Są tam dwa mosty, jeden na Wolborskiej i mniejszy na Życzliwej, który wydaje mi się, że nie jest przystosowany do przejazdu tirów. Czy służby nie widzą tego zjawiska? Mamy małe dzieci, a ruch coraz większy.
O problemie piotrkowian z Życzliwej rozmawiano w środę 26 lutego podczas sesji Rady Miasta, temat wywołał radny Jan Dziemdziora. Obecny na sali obrad Jacek Rzepkowski, zastępca komendanta policji w Piotrkowie obiecał, że sprawa zostanie przeanalizowana, niewykluczona jest zmiana oznakowania pionowego. - Kiedy dochodzi do wypadku czy kolizji, kierowcy natychmiast skracają sobie drogę dojazdu. Musimy wtedy szybko reagować – mówił zastępca komendanta policji w Piotrkowie. - 20 lutego użyliśmy nawet do naszych działań śmigłowca, bo ocena sytuacji na drodze z góry jest nie do przecenienia. Będziemy używać wszelkich środków i możliwości, żeby poprawić bezpieczeństwo. Trzeba sobie jednak szczerze powiedzieć, że póki nie zakończą się remonty dróg wokół, sytuacja będzie trudna, a my nie mamy tylu sił i środków, nawet przy wsparciu komendy wojewódzkiej, żeby wychwycić wszystkie wykroczenia.
Wg komendanta Rzepkowskiego przyczyną problemów na Życzliwej mogą być znaki drogowe, których interpretacja sprawia niektórym kierowcom pewną trudność. - Chodzi o znak o wyłączeniu ruchu dla pojazdów o określonym tonażu z wyjątkiem dojazdów docelowych. Chcemy zmienić to oznaczenie. Nie będzie „wjazdu docelowego”, tylko wjazd w celu rozładunku lub załadunku towaru – dodał J. Rzepkowski.