Do 45. minuty wynik oscylował wokół remisu, a żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na dwa gole. Udało się to Piotrkowianinowi, który od stanu 16:16 rzucił trzy gole z rzędu. Nie wytrzymał tego nerwowo Witalij Titow. Doświadczony rozgrywający (osiem bramek w całym meczu) został w 49. minucie usunięty z boiska za kopnięcie przeciwnika. Ciężar gry wziął na siebie Łukasz Wolski. Po jego trzech bramkach z rzędu mieliśmy kolejny remis - 19:19.
Końcówka spotkania była niezwykle dramatyczna. Piotrkowianin kilkakrotnie obejmował dwubramkowe prowadzenie. Za każdym jednak razem goście przewagę niwelowali. Na 15. sekund przed końcem był remis 25:25 i gospodarze byli przy piłce. Bohaterem ostatniej akcji okazał się Szymon Woynowski. Wykończył idealnie rozegraną akcję i po chwili utonął w objęciach kolegów. Piotrkowianin wygrał arcyważny mecz, który pozwolił mu zachować dziesiąte miejsce w tabeli.
- Wcale nie czuję się bohaterem tej ostatniej akcji. Tak mieliśmy zagrać, a ja po prostu nie mogłem tego nie wykończyć. Cieszymy się z wygranej, ale już jutro musimy zacząć myśleć o Gwardii Opole. Jedziemy tam w sobotę - powiedział po spotkaniu Woynowski.
Piotrkowianin - KPR Legionowo 26:25 (11:11)
Piotrkowianin: Ner, Procho - Mróz 2, Daćko 1, Woynowski 4, Stołowski 1, Trojanowski 8/5, Różański 1, Swat 3, Rumniak 4, Pilitowski 2, Pożarek, Pacześny.
Trener: Rafał Kuptel
Rzuty karne: 5/5
Kary: 8 min (Pożarek x2, Różański x2)