Wynik tego spotkania otworzyła Sylwia Klonowska, ale piotrkowianki cieszyły się z prowadzenia zaledwie kilkadziesiąt sekund, po serii strat w 7. minucie przegrywały już 2:5, rywalki momentami zbyt łatwo przedzierały się przez formację obronną Piotrcovii, ale z drugiej strony gospodynie kilka razy obijały słupki i poprzeczkę, gdyby piłka w tych sytuacjach wylądowała w bramce, podopieczne trenera Andrzeja Bystrama prawdopodobnie by prowadziłyby, tymczasem w 22. minucie spotkania przegrywały trzema bramkami (6:9). Do przerwy minimalnie zniwelowały przewagę rywalek.
W 36. minucie spotkania piotrkowianki zdobyły bramkę kontaktową (14:15) i wydawało się, że wreszcie przełamią swoje rywalki, tymczasem piłkarki z Elbląga ponownie powiększyły przewagę i sześć minut później Piotrcovia przegrywała już 14:18. W tym momencie trener piotrkowskiego zespołu poprosił o przerwę i to co powiedział swoim podopiecznym najwyraźniej podziałało na nie mobilizująco, ponieważ ponownie zbliżyły się do elblążanek, nie do zatrzymania na prawym skrzydle była Patrycja Ciura, która tylko w drugiej połowie zdobyła sześć bramek, pomagała jej również Agata Wypych, która była najskuteczniejszą zawodniczką Piotrcovii w tym meczu i to właśnie ona w 57. minucie meczu doprowadziła do wyrównania, a kilkadziesiąt sekund przed zakończeniem spotkania rzuciła 24. bramkę dla swojego zespołu, wyprowadzając go na prowadzenie. Tuż przed gwizdkiem zawodniczki Startu zdołały jednak wyrównać i zwycięzca musiał zostać wyłoniony podczas konkursu rzutów karnych.
Andrzej Bystram za każdym razem desygnował między słupki inną bramkarkę, ten manewr sprawił, że elblążanki kilka razy się pomyliły, ale ostatecznie minimalnie wygrały ten konkurs 5:4.
- Myślę, że po tym meczu widać już zupełnie inną Piotrcovię, bardzo szkoda tego początku, weszłyśmy w to spotkanie bardzo niemrawo, zbyt często trafiałyśmy w słupki lub poprzeczkę i potem musiałyśmy gonić. Oczywiście czujemy pewien niedosyt, ale ten mecz na pewno mógł się podobać - powiedziała po meczu Agata Wypych.
- Wydaje mi się, że cały sezon może tak wyglądać, startujemy z pozycji kopciuszka, a nie faworyta, więc do każdego meczu będziemy podchodzić na 200%, mam nadzieję, że ta nowa Piotrcovia, która gra fajną piłkę ręczną, będzie przyciągać na mecze coraz więcej osób. W dzisiejszym meczu zabrakło niewiele, bo karne to loteria. Skład jeszcze nie jest optymalny, Vlada Belmas skręciła kostkę i utęsknieniem na nią czekamy, myślę, że za dwa tygodnie już pojawi się na boisku, podobnie Ola Zaleśny, która jest po operacji barku i tak naprawdę 10 września będzie miała ostatnią konsultację lekarską i mam nadzieję, że uzyska wówczas zgodę na grę w pełnym wymiarze - podsumował Andrzej Bystram.
8 września piotrkowianki zmierzą się na wyjeździe z Ruchem Chorzów.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 24:24 (9:11), 4:5 – po karnych EKS Start Elbląg
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Sarnecka, Opelt, Kolasińska – Wypych 11/1, Ciura 7, Klonowska 1, Senderkiewicz 1, Kopertowska 1, Wasilewska 1, Ivanović 1, Despodovska 1, Cygan, Gajewska.