Zdalne nauczanie w piotrkowskich szkołach

Czwartek, 26 marca 202039
Szkoły w całej Polsce wprowadzają zdalne nauczanie. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej od dzisiaj (26 marca) wszystkie placówki edukacyjne mają obowiązek prowadzić zajęcia w trybie online. Ministerstwo nie przyjęło jednolitego sposobu ich prowadzenia i każdy dyrektor musi indywidualnie podjąć decyzje, jak je zorganizować. Większość polskich szkół przyjęło najprostsze rozwiązanie i udostępnia uczniom zadania do samodzielnego rozwiązania przy pomocy dzienników elektronicznych lub na swoich stronach internetowych. Są jednak placówki, także w Piotrkowie, które starają się uatrakcyjnić nauczanie, wykorzystując nowoczesne technologie.
fot. ZSP nr 2 fot. ZSP nr 2

Sytuacja w jakiej znaleźli się dyrektorzy, nauczyciele, uczniowie oraz ich rodzice jest bardzo trudna, a szkoły w ciągu dwóch tygodni musiały skutecznie wdrożyć zdalną edukację. W normalnych okolicznościach zadanie to byłoby rozłożone na miesiące, a nawet lata i zupełnie naturalne jest, że placówki edukacyjne korzystają głównie z tych najbardziej powszechnych rozwiązań. Jednak już pierwszy dzień obowiązkowego nauczania w trybie online pokazał, że z racji na masową skalę ich wykorzystywania, narzędzie te przeciążają się i ulegają awariom, które uniemożliwiają korzystanie z nich. W związku z tym warto wdrażać alternatywne platformy, dzieje się tak m.in. w piotrkowskim Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 2, czyli popularnej Piomie.

 

- W naszej szkole funkcjonuje platforma edukacyjna firmy Google. Nazywa się ona Google Classrooom. Na chwilę obecną wszyscy nauczyciel i uczniowie zostali podłączeni do tej aplikacji. Na platformie stworzyliśmy wirtualny pokój nauczycielski, który jest miejscem wymiany informacji pomiędzy nami. Również każda klasa ma swoją dedykowaną przestrzeń, w której uczniowie mogą "spotykać się". Oprogramowanie daje nauczycielom możliwość umieszczania materiałów edukacyjnych. Mogą zadawać i sprawdzać prace domowe, wystawiać oceny. Dzięki wdrożeniu narzędzi przygotowanych przez Google mamy w chwili obecnej zapewnioną bezpośrednią komunikację pomiędzy dyrekcją, nauczycielami oraz uczniami - mówi Rafał Fraj, nauczyciel informatyki w ZSP nr 2. 

 

 

Google Classroom oferuje także inne funkcje: tworzenia prezentacji online, kalendarz, nielimitowany dysk, aż po możliwość prowadzenia wideokonferencji, a dodatkowo aplikacja jest całkowicie bezpłatna. Autorzy oprogramowania zapowiedzieli także, że wkrótce udostępnią specjalny wideoporadnik, mający w prosty sposób pokazać, jak korzystać z tego narzędzia.

 

Dostępny jest również cały wachlarz innych aplikacji do prowadzenia zdalnego nauczania, oferowanych przez firmy prywatne, ale także  sektor publiczny, np. funkcjonująca od 2011 piotrkowska platforma e-learningowa, czy ministerialna strona epodreczniki.pl


Zainteresował temat?

5

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (39)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)28.03.2020 22:23

Nauczyciele biorą pieniądze za co ze rodzice uczą swoje dzieci...brak słów

03


IgorP ~IgorP (Gość)27.03.2020 10:38

Przyglądając się działaniom nauczycieli w szkole syna stwierdzam, że wielokrotnie dzieci są bardziej obeznane z nowoczesnymi technologiami niż nauczyciele. Od małego komunikują się między sobą przez Discordy, Skape, kamerki internetowe, itd. Wielu nauczycieli natomiast zatrzymało się na etapie e-maila.

19


halo 5 ~halo 5 (Gość)27.03.2020 14:23

Tak samo działa to nauczanie ŁONLAJN jak oddział zakaźny w Piotrkowie. W trakcie obserwujemy ciekawostkę, otóż rządowe ministry PLUS chyba nie uczęszczali na informatykę... a za cały burdello-szajs nie można natenczas winić nauczycieli, czy poszczególne szkoły, bo się starają. Problem jest w systemie, który jest z dykty. Dziękuję & pozdrawiam...

45


gość ~gość (Gość)26.03.2020 22:50

To jest zdalne zadawanie A nie nauczanie ....kto ma przerobić nowe tematy ,wytłumaczyć...?? Większość rodziców pracuje normalnie i brak czasu na tłumaczenie poza tym trzeba dobrze znac materiał żeby go przekazać A dzieci dostają tylko zadania do zrobienia .Pytam się jak mają je odrabiać jak nie została im przekazana wiedza z nowego działu....my rodzice mamy swoją pracę, zawód i nauczanie powinno się odbywac za pomocą wideonauczania A nie zdalnego zawalenie pracami domowymi ....

55


gość ~gość (Gość)26.03.2020 23:48

Nie weiem gdzie chodzą Wasze dzieci ale mój do 8 takiej ilości pracy nie miał Nigdy. Początkowo było ok ale natłok i przewadowanie bardzo go zniechęciły. Dobrze że nie pracuje zawodowo no inaczej we wszystkim miałby tyły. Nauczyciele opamiętajcie się

16


gość ~gość (Gość)26.03.2020 22:40

Wiadomo że muszą dzieci pracować w domu ale chodząc do szkoły przerabiały mniej niż teraz i w szkole do każdego przedmiotu jest inny nauczyciel a my jako rodzice musimy wytłumaczyć wszystkie przedmioty bo nauczyciele idą z programem dalej. Jak rok temu zostawili dzieci na pastwę losu bo im się strajku za chciało to było ok a teraz chcą z..... ć za przeproszeniem z lekcjami.

32


gość ~gość (Gość)26.03.2020 21:02

Każdy stara się jak może, ja np. Założyłem bloga i staram się na niego wrzucać treści, do których uczniowie mogą wejść kiedy tylko chcą. Teoretycznie nauczanie jest od dziś, a mam już 30kilka wpisów. Tjscholastic.blogspot.com. nie oceniajmy od razu negatywnie. Każdy się stara, a jak wychodzi, to już inna para kaloszy.

51


gość ~gość (Gość)26.03.2020 12:41

Jakoś materiał dzieci przerobić muszą, zwłaszcza te które mają egzaminy. U nas w szkole jest tak, że nauczyciele wysyłają mi materiały dla dzieci na maila. Np dwie lekcje do przerobienia. Uwaga, do zrobienia przez tydzień. Nie jest to obciazajace. Mam dwójkę dzieci jeden komputer ale wykorzystujemy telefony i jakoś dajemy radę bez stresu i kłótni kto teraz. I mało tego czas jaki poświęcamy na to łącznie zajmuje że 2 godziny dziennie na dziecko. Dzieci mają wszystko porobione i tak naprawdę prawie cały tydzień wolne :-) dodatkowo jeśli są dzieci w domu to pewnie jeden rodzic został w domu i też pewnie ma czas żeby im pomóc i zainteresować się co mają do zrobienia a to trudne chyba dla niektórych bo to wkoncu szkoła ma uczyć i wychowywać ???? tylko i wcześniej bez kwarantanny też trzeba czasem pomoc a nie psioczyć, że nauczyciele dużo zadają i nie tłumacza. Tłumacza tylko dzieci nie zawsze słuchają, bo jeśli słucha to coś zalapie. A tyle prac domowych to czasem wina dzieci była, bo gadały, rozrabiały albo inaczej nie dały lekcji przeprowadzić. Teraz nauczyciele się naprawdę ograniczają z materiałem do nauki zdalnej, także nie ma na co narzekac

74


gość ~gość (Gość)26.03.2020 18:20

Dlaczego rodzice tak narzekacie, że musicie pomagać SWOIM dzieciom. Nie musicie - powinniście. Tylko pomóc, a nie wyręczać. I to w końcu Wasze dzieci, robicie to dla ich dobra. Czy to rzeczywiście takie poświęcenie??

124


gość ~gość (Gość)26.03.2020 13:59

Jestem nauczycielem i też uważam że to nie ma sensu....

73


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat