Zabrakło niespełna 1000 metrów...

Strefa FM Środa, 18 sierpnia 201013
Piotrkowianie nie zdobędą Dachu Europy. Przynajmniej tym razem. Grupa 8 śmiałków, która wyruszyła w ubiegłym tygodniu na podbój Mont Blanc, musiała zrezygnować ze zdobycia najwyższego szczytu Europy ze względu na fatalne warunki atmosferyczne.
fot. J. Kaczmarek Piotrkowska wyprawa na Mont Blanc.fot. J. Kaczmarek Piotrkowska wyprawa na Mont Blanc.

- Chociaż i tak dokonaliśmy bardzo dużo - uważa Łukasz, jeden z uczestników wyprawy. - Zdobyliśmy Gouter (3817 m n.p.m.), tutaj dotarła jedynie połowa członków naszej ekspedycji, pozostali musieli zrezygnować z różnych względów. Było bardzo ciężko, bo jest to wejście po grani, której kąt nachylenia wynosi 60 - 80 stopni. Cały czas w użyciu były czekany i raki. Zadania nie ułatwiał nam także silny wiatr, którego prędkość w porywach wynosiła 60 -70 km/h, oraz opady śniegu. W nocy z wtorku na środę postanowiliśmy zaatakować Mont Blanc, jednak ze względu na słabą widoczność (15 - 20 cm) podobnie jak trzy inne ekipy po półgodzinnej wspinaczce zawróciliśmy.


Piotrkowianie nie zrezygnowali jednak za pierwszym podejściem.
- Drugi raz spróbowaliśmy o 7 rano, w środę. Niestety pogoda jeszcze się pogorszyła. Jak się okazało, właśnie ze względu na złe warunki atmosferyczne żadnej ekspedycji od minionej niedzieli nie udało się zdobyć położonego na wysokości 4810 m n.p.m. szczytu. Ryzyko było zbyt duże - tłumaczy Łukasz.


Wczoraj członkowie wyprawy schodzili do położonego niżej schroniska. Nie ułatwiała im tego aura, która z godziny na godzinę się pogarszała. Piotrkowianie brnęli w dwumetrowych zaspach, a synoptycy zapowiadali dalsze opady śniegu. Ze względów bezpieczeństwa decyzja o rezygnacji ze zdobycia Mont Blanc wydaje się więc najbardziej racjonalna. Teraz czekamy na powrót śmiałków do Piotrkowa.


Katarzyna Babczyńska

 

 


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (13)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Joanna Siemiradzka ~Joanna Siemiradzka (Gość)19.08.2010 17:03

Właśnie - udowadniać można sobie wszystko, jeśli to może poprawić nasz humor i nie zepsuć go innym. O ile się orientuję, to ci panowie, o których mowa, nikomu nie zrobili krzywdy swoim spełnianiem marzeń

00


ll ~ll (Gość)19.08.2010 14:23

Oj Panie Piotrze,proszę spojrzeć na to w inny sposób-to jest ich hobby,tak jak Pana komentowanie,więc chcieli spełnić swoje marzenie i tam wejść,a przy okazji pokazać innym ludziom,że można to zrobić.Widać na zdjęciu,że nie wybrali się tam smarkacze tylko dorośli i odpowiedzialni ludzie,co zreszta pokazali wycofując się z dalszej wspinaczki ze wzgledu na złe warunki atmosferyczne.
Niby Piotrkowianin a taki na anty nastawiony na Swoje rodzinne miasto.
Pozdrawiam :))))
Dobrze gada, polać jej:)

00


Agnieszka ~Agnieszka (Gość)19.08.2010 08:52

Powiem tak: bardzo mi sie podoba sposób pisania i komentowania Pana Piotra(choc sie z nim nie zgadzam...)-jest nad wyraz wielotematyczny i logiczny jak na mężczyzne :-))) ale brakuje zwykłej wyrozumiałości i akceptacji-np. ze inni potrafia cos robic inaczej(i mają to tego prawo zreszta).Myśle poza tym ,ze komentarze raczej powinny dotyczyć w/w wyprawy a nie wynalezienia prochu itp.
Ja w kazdym bądz razie stoje na straży osob ,ktore maja marzenia i je realizuja!!!A wyprawa choć nie do konca sie udala to i tak mysle ,ze Panowie sa wielcy!!!!Gratuluje!!!
a Pana Piotra pozdrawiam :-))

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)19.08.2010 01:00

"Paella" napisał(a):
Oj Panie Piotrze, proszę spojrzeć na to w inny sposób - to jest ich hobby, tak jak Pana komentowanie, więc chcieli spełnić swoje marzenie i tam wejść, a przy okazji pokazać innym ludziom, że można to zrobić. Widać na zdjęciu, że nie wybrali się tam smarkacze, tylko dorośli i odpowiedzialni ludzie, co zresztą pokazali, wycofując się z dalszej wspinaczki ze względu na złe warunki atmosferyczne.
Niby Piotrkowianin, a taki na anty nastawiony na Swoje rodzinne miasto.
Pozdrawiam :))))


Konkretne wpisy jak ten - częstokroć biorę sobie do serca. Zdania tutaj akurat raczej nie zmienię.
Ale bardzo dziękuję.
Nie jestem taki bardzo -anty, nie! Pozory mylą!
Natomiast komentowanie nie jest moim hobby, lecz Życiową Misją i Dziejowym Powołaniem. :)))
Co niektórzy przyjmują ze śmiertelną powagą. Ale nie wszyscy (na szczęście).

00


Paella ~Paella (Gość)18.08.2010 23:49

Oj Panie Piotrze,proszę spojrzeć na to w inny sposób-to jest ich hobby,tak jak Pana komentowanie,więc chcieli spełnić swoje marzenie i tam wejść,a przy okazji pokazać innym ludziom,że można to zrobić.Widać na zdjęciu,że nie wybrali się tam smarkacze tylko dorośli i odpowiedzialni ludzie,co zreszta pokazali wycofując się z dalszej wspinaczki ze wzgledu na złe warunki atmosferyczne.
Niby Piotrkowianin a taki na anty nastawiony na Swoje rodzinne miasto.
Pozdrawiam :))))

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)18.08.2010 21:25

"Oluchna" napisał(a):
A przy okazji promować nasze miasto


Sorry, ale wejście na masyw Mont Blanc miałoby w jakikolwiek sposób promować 78-tysięczne miasteczko w Polsce?
Bez żartów.

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)18.08.2010 20:50

"Lola" napisał(a):
No no no, ja też chcę wiedzieć :) Różne, czyli jakie? Bo mi przychodzą na myśl różnorakie propozycje, ale ni w ząb pojąć nie mogę, o co dokładnie chodzi.


Wynalezienie prochu, odkrycie Ameryki, przeszczepienie serca, skonstruowanie radioodbiornika, wynalezienie penicyliny, odkrycie radu, wyrzucenie rakiety w kosmos, zrewolucjonizowanie łączności dzięki telefonowi komórkowemu, nauczenie się języka swahili (bo wyjeżdżam do Kenii leczyć biedaków), złamanie szyfrów Enigmy, przepracowanie w ramach wolontariatu siedmiu lat w hospicjum dla dzieci - TAK.
Zdecydowanie, tak.
Bowiem coś się tym udowadnia.
-----------------------
Natomiast wdrapywanie się - w dodatku, jako kolejny już, jeden z tysięcy wspinaczy - na wielotysięcznik tylko dlatego, że jest on wysoki i że można oderwać się od ściany i runąć w przepaść, rzucanie się na zdobywanie Koron Świata, czy ustanawianie (Piotrków Trybunalski, Focus Mall, Pan Janusz Chomontek, rok 2010) rekordu świata poprzez podbicie piłki 24 tysiące 286 razy z wpisaniem do księgi osobliwości niejakiego Guinnessa - NIE!
Zdecydowanie, nie.
Bowiem nic się tym nie udowadnia.
Chociaż mnie to absolutnie nie przeszkadza.
Przecież zarejestrowano zwycięzców konkursów w pluciu na odległość i nikomu to, w istocie rzeczy, nie wadzi.

Komentarz był edytowany przez autora: 18.08.2010 20:52

00


Lola ~Lola (Gość)18.08.2010 20:04

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
- jakie to są te różne rzeczy,
- po co?


No no no, ja też chcę wiedzieć :) Różne, czyli jakie? Bo mi przychodzą na myśl różnorakie propozycje, ale ni w ząb pojąć nie mogę, o co dokładnie chodzi.

Komentarz był edytowany przez autora: 18.08.2010 20:05

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)18.08.2010 20:00

"Joanna-Siemiradzka" napisał(a):
Pozdrawiam wszystkich, którzy lubią udowadniać sobie i innym różne rzeczy


"Pozdrawiam wszystkich, którzy lubią udowadniać sobie i innym różne rzeczy". Czyli na pewno, nie mnie.
Ja się z Panią zgadzam.
Z dwoma jednak zastrzeżeniami:
- jakie to są te różne rzeczy,
- po co?

00


Joanna Siemiradzka ~Joanna Siemiradzka (Gość)18.08.2010 19:25

Szkoda, że się nie udało, byłoby miło przeczytać informację o tym, że są na szczycie
Ale ważniejszy od sukcesu jest zdrowy rozsądek, więc dobrze,że panowie zrezygnowali wtedy, kiedy jeszcze była taka możliwość
Pozdrawiam wszystkich, którzy lubią udowadniać sobie i innym różne rzeczy

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat