30 kwietnia po godzinie 16 oficer dyżurny bełchatowskiej policji został poinformowany, że w jednym z mieszkań w gminie Bełchatów znaleziono zwłoki mężczyzny. Ciało denata z licznymi ranami znalazł syn ofiary, który przyjechał do ojca w odwiedziny. Wysłani na miejsce policjanci potwierdzili tę informację. Obrażenia denata jednoznacznie wskazywały na zabójstwo. W obecności prokuratora policjanci wykonali oględziny, w trakcie których znaleźli narzędzie zbrodni - nóż kuchenny.
Ciało zabezpieczono do dyspozycji prokuratury, a funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwanie sprawcy. 64-latek mieszkał sam i poruszał się na wózku inwalidzkim. W obowiązkach domowych czasem pomagali mu dwaj mieszkańcy powiatu bełchatowskiego. Funkcjonariusze postanowili dotrzeć do tych mężczyzn. Jeszcze tego samego dnia około godziny 22 zapukali do drzwi ich mieszkania. Okazało się, że 25-latek oraz jego 50-letni ojciec byli kompletnie pijani. W kieszeni spodni 25-latka policjanci znaleźli telefon komórkowy należący do ofiary. Mężczyźni szybko trafili za kraty policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu obaj przyznali się do udziału w tej zbrodni. Policjanci ustalili, że kiedy zatrzymani przyszli do mieszkania ofiary, doszło do awantury z gospodarzem. Śmiertelne ciosy nożem zadał 25-latek.
2 maja, po wytrzeźwieniu, notowani wcześniej zatrzymani usłyszeli prokuratorskie zarzuty. 25-latek odpowie za zabójstwo. Grozi za to kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Jego 50-letni ojciec odpowie za poplecznictwo, czyli zacieranie śladów i pomoc sprawcy. Za taki czyn grozi do 5 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Bełchatowie aresztował obu podejrzanych na 3 miesiące.