No przecież idzie zima, więc musi być zimno, to logiczne. ;)

00

dziś 29.09. jak zimno było tak jest. 16 st w mieszkaniu. strach pomyslec ile bedzie w nocy.

00

zimno a w-ce prezes spóldzielni wypowiada się w radio , że przecież jest ciepło i tylko kilka osób dzwoniło. To poprostu są jaja. W normalnym kraju ta pani już drugiego dnia nie byłaby pracownikiem spółdzielni. Ta firma to koszmar na każdym kroku

00

Spółdzielnia "Słowackiego" zaczęła grzać. Temperatura tzw. ciepłej wody spadła od razu do 36 stopni. Krótko mówiąc znowu wielkie oszustwo. Te same kalorie liczone podwójnie.

00

Gdy pracownikom PSM płacili za wykonane zadania a nie od godziny i zajadania ciasteczek to bym tam nikt nie zarobił. Nauczeni PRL-owskiego podejscia do pracy przyjsc odsiedzieć i wrócić do domu najlepiej jeszcze żeby nikt nie przyszedł z petentów bo jak to taki petent może wymagać od pracownika spółdzielni. Wymienić całą ekipe na młodsze modele, którym zależy na pracy.

00

jedyne wyjście to tworzyć wspólnoty mieszkaniowe

00

Nomenklatura partyjna w spółdzielniach przetrwała i ma się dobrze. Gorzej mają mieszkańcy bloków. Za ogrzanie 50m2 mieszkania płacimy tyle co prywatny właściciel domku o powierzchni 150m2. Jest to najdroższe ogrzewanie ze wszystkich możliwych sposobów a powinno być najtańsze, bo z centralnej kotłowni.

00

Racja. A PSM to już przegina na maksa.
Władze PSM po raz kolejny pokazują, gdzie mają mieszkańców. 20 dni temu na drzwiach wejściowych do mojego bloku i 4 sąsiednich pojawiło się takie ogłoszenie:

Oczywiście nie dało się tej modernizacji węzła cieplnego przeprowadzić w lipcu, kiedy jest dwutygodniowa przerwa remontowa w ciepłowni, część ludzi jest na urlopach, a dzieci nie chodzą do szkoły?
Ciepłą wodę włączono dopiero w czwartek, 19.09.2013, po południu.

00

Jadąc z pracy przed 16-tą słuchałam radia. Jestem oburzona wypowiedzią pani ze Spółdzielni Mieszkaniowej, która w rozmowie z redaktorem Strefy FM stwierdziła, że na ponad 7 tysięcy mieszkań tylko kilka osób dzwoniło w sprawie włączenia ogrzewania, więc nie było takiej potrzeby. A czy odpowiedzialne za to osoby same nie widzą, że temperatura w nocy spada do 5 stopni??? Że to nie jest złota polska jesień? Że przychodnie pełne przeziębionych pacjentów? Może trzeba czasem włączyć myślenie? GDZIE jest napisane, że mam zawiadomić prezesa, że w mieszkaniu jest zimno i wilgotno? Czy co rok trzeba najpierw porządnie się wymarznąć, przeziębić, wydać kasę w aptece, a dopiero potem piotrkowskie spółdzielnie łaskawie włączą ogrzewanie? We Wrocławiu kaloryfery były ciepłe już 1 września, w Łodzi i Warszawie też odpowiednio wcześniej. Tylko u nas zawsze na końcu. Bo przecież można sobie włączyć w kuchni piekarnik czy przynieść elektryczny grzejnik... A ZA CO JA PŁACĘ PRZEZ CAŁY ROK???
ps. W domu wielka radość - letnie kaloryfery! No, teraz się wygrzeję i wyleczę katar!

00

Spółdzielnia Barbórka na Kostromskiej też nie grzeje.

00