Wynik meczu otworzyła Agata Wypych, szczecinianki dosyć szybko wyrównały, przez 30 minut wynik oscylował wokół remisu, ostatecznie przyjezdne zeszły do szatni z jednobramkową zaliczką.
Po przerwie szczecinianki powiększyły przewagę, ponieważ Piotrcovia kiepsko zaczęła drugą część spotkania. W 36. minucie gospodynie przegrywały 15:18, a dwie minuty później już 15:20. Podopieczne trenera Adriana Struzika zdobywały bramki przeważnie po akcjach oskrzydlających, tymczasem piotrkowianki próbowały przedzierać się środkiem, przez co ich akcje były bardziej przewidywalne. Popełniły też zbyt wiele niewymuszonych błędów, niedokładnie podawały, gubiły piłkę lub po prostu nie trafiały w bramkę.
- Nie wyszedł nam ten mecz. Przespałyśmy początek drugiej połowy i popełniłyśmy zbyt dużo błędów – powiedziała Monika Kopertowska.
- Kilka razy nie potrafiliśmy wykorzystać przewagi liczebnej, przez kilka minut graliśmy za wolno. Błędów faktycznie było za dużo, dziewczyny w przerwie mówiły, że piłka jest za bardzo obklejona, ale przecież rywalki też grały tą piłką, a niewymuszonych błędów właściwie nie popełniły - podsumował Rafał Przybylski, trener Piotrcovii.
Po siedmiu kolejkach Piotrcovia zajmuje 7. miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Kolejny mecz w niedzielę, 29 października w Lubinie z tamtejszym Metraco Zagłębiem, aktualnym liderem rozgrywek.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 26:28 (13:15) Pogoń Szczecin
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Opelt – Kopertowska 7/1, Despodovska 5/1, Wyrzychowska 3, Belmas 3, Wasilewska 3, Kucharska 2, Wypych 2, Ivanovic 1, Klonowska, Matyja, Marszałek.