Spotkanie od początku przebiegało pod dyktando gospodarzy. 1-0 mogło być już w 13 minucie, gdy świetną, indywidualną akcję przeprowadzi Rio Suzuki, trafił jednak w słupek. 5 minut wcześniej poloniści musieli jednak zmienić koszulki na niebieskie, bo sędziemu mylili się zawodnicy. Goście grali w strojach biało - czarnych, a piotrkowianie w czarno - białych.
W 21 minucie było już 1-0 po golu Krystiana Wojtczaka. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców po świetnie wykonanym rzutu wolnym. Kolejny gol dla Polonii padł w 51 minucie, a jego autorem był sobotni jubilat Jakub Bąbol. Ostatniego gola w 90 minucie zdobył ponownie Krystian Wojtczak.
W 84 minucie na boisku pojawił się całkowity debiutant 15-letni Damian Kulawiak.
Co ciekawe po meczu trener Robert Grzesiuk nie był do końca zadowolony z gry swoich podopiecznych. - Wypadło czterech chłopaków z podstawowego składu, więc dołączyliśmy młodzież, która dzisiaj zadebiutowała. Nie jestem do końca zadowolony, cieszy tylko fakt, że zagraliśmy na zero z tyłu. Pracujemy szczególnie nad czasem od 31 do 60 minuty, gdzie ten przestój nasz jest widoczny i na tym się skupiamy, żeby poprawić naszą grę.
- Wynik nie odzwierciedla tego co działu się na boisku, ale na szczęście byliśmy skuteczniejsi. Cierpimy z powodu plagi kontuzji, ale na szczęście mamy szeroką kadrę - podkreślił Krystian Wojtczak, dla którego był to pierwszy hat trick w IV lidze.
Polonia Piotrków - Andrespolia Wiśniowa Góra 4-0 (2-0)
Bramki: Wojtczak 3, Bąbol 1.