Waldemar Buda rozpoczął konferencję od podkreślenia znaczenia tych wyborów i przedstawił je jako zderzenie dwóch zupełnie różnych wizji Polski. - Z jednej strony mamy prezydenta Dudę, który jest emanacją tradycyjnych wartości opartych o rodzinę i wiarę katolicką, a z drugiej strony mamy kandydata, który proponuje nam rewolucję ideologiczną, czyli to wszystko złego co dzieje się w Warszawie chce przenieść tutaj do Piotrkowa, Skierniewic i do wszystkich innych miejscowości. Mamy więc wybór między rodziną, a chociażby parami homoseksualnymi, które w planach zastępcy Trzaskowskiego, wiceprezydenta Rabieja mogłyby nawet kiedyś adoptować dzieci – mówił.
Wiceminister powiedział, że w przypadku wygranej Rafała Trzaskowskiego Polsce grozi ograniczenie inwestycji w kraju oraz cofnięcie reform i programów wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość w ciągu ostatnich pięciu lat. Buda obawia się likwidacji lub modyfikacji programu 500+, zasugerował również możliwość ponownego podwyższenia wieku emerytalnego oraz zmniejszenia płacy minimalnej.
Polityk przypomniał wysoki wynik wyborczy i zwycięstwo Andrzeja Dudy na terenie Piotrkowa i powiatu piotrkowskiego w poprzednich wyborach i wyraził przekonanie, że 28 czerwca uda się to powtórzyć, a jednocześnie obiecał wprowadzenie bonu turystycznego oraz rozwój programów socjalnych.
Zapytaliśmy wiceministra o przyszłość drogi S12. - To właśnie prezydent Duda i premier Morawiecki są gwarantami, że ta droga powstanie w akceptowalnym dla nas terminie – powiedział Waldemar Buda. - Zapewniam państwa, że jako członek rządu będę wspierał tę inwestycję i jestem przekonany, że w najbliższej kadencji pana prezydenta ona powstanie – obiecał.
Buda wyraził jednocześnie obawę, że w związku z zapowiedzią Rafała Trzaskowskiego o wycofywaniu się z dużych inwestycji, w przypadku jego wygranej plany dotyczące S12 mogą stanąć pod znakiem zapytania.
Po zakończeniu konferencji wiceminister wraz z lokalnymi działaczami Prawa i Sprawiedliwości udał się na targowisko miejskie, gdzie rozdawali materiały wyborcze i zachęcali piotrkowian do głosowania na urzędującego prezydenta.