Nie będzie też szkoły językowej, uwielbianego przez dzieci baru, a nawet automatu do napojów. Dlaczego? Bo będzie coś znacznie ważniejszego – remont szkoły.
Od nowego roku szkolnego na terenie PSM I i II st. nie będą się już odbywać zajęcia dla tzw. klas ogólnomuzycznych. Dotąd uczniowie klas I – III przynależący formalnie do Szkoły Podstawowej nr 10, a będący jednocześnie uczniami Szkoły Muzycznej, mieli lekcje właśnie na terenie PSM. Dzięki temu łatwiej było (rodzicom i szkole) tak zgrać plany lekcji, aby dzieci nie musiały zbyt długo czekać na zajęcia muzyczne. Skąd więc zmiany? Okazuje się, że są konieczne z powodu remontu.
- PSM znalazła się na liście szkół artystycznych, które zostały zakwalifikowane do kapitalnego remontu. Beneficjentem jest Ministerstwo Kultury. To ono aplikowało z wnioskiem o środki unijne. A zasady przyznawania środków unijnych na remonty są twarde. W budynku ma być tylko jednostka prowadzona przez ministra kultury, czyli tylko szkoła muzyczna – tłumaczy konieczność zmian dyrektor PSM Ewa Kamińska. – A to jest dla nas być albo nie być. Bo albo będzie remont wewnątrz budynku, albo go nie będzie – jeśli nie spełnimy tego warunku. A remont jest koniecznością. Ostatni był tu w latach 80. Instalacja elektryczna, instalacja wodno-kanalizacyjna, grzewcza wymaga natychmiastowej wymiany. Trzeba zrobić kapitalny remont, a zasady programów unijnych są takie, jakie są – dodaje Ewa Kamińska.
To właśnie ze względu na te unijne zasady od 1 września w budynku Państwowej Szkoły Muzycznej nie będą się odbywać lekcje dla “muzycznych” uczniów Szkoły Podstawowej nr 10. – Dotąd tylko udostępnialiśmy SP nr 10 izby dla dzieci, które były jednocześnie naszymi uczniami (bo warunkiem bycia w tej klasie było pozytywne przejście badania przydatności). Ja absolutnie nie kończyłabym takiej współpracy, ale warunek jest taki, że klasa i tak musiałaby być zlokalizowana w “10”. Rodzice więc zaczęli się zastanawiać – bo dzieci i tak musiałyby być przez nich dowożone na zajęcia muzyczne. Pierwsza klasa nie powstanie więc też dlatego, że tylko 2 dzieci (spośród tych, które pozytywnie przeszły badanie przydatności) wyraziło chęć zapisania się do SP nr 10. A z dwojga dzieci nie można zrobić oddziału. W ubiegłym roku też nie było chętnych. Klasa 3 będzie funkcjonowały na terenie SP nr 10 – tłumaczy dyrektor PSM.
Skutek zmian jest taki, że nie da się już tak idealnie skorelować programów szkoły podstawowej i szkoły muzycznej. Zresztą sprawa skomplikowała się już wtedy, kiedy SP nr 10 z al. 3 Maja przeniosła się na ul. Wojska Polskiego, a jeszcze wcześniej - kiedy przestała istnieć SP nr 14 (teraz mieści się tam Gimnazjum nr 4).
Do PSM wciąż jest jednak mnóstwo kandydatów. - Nabór w tym roku był znakomity. Do przesłuchania mieliśmy ponad 100 dzieci. Przyjęliśmy w cyklu 6-letnim ponad 30 osób, do cyklu 4-letniego - 9 osób, do szkoły II stopnia - 10 - w sumie ok. 50 kandydatów. W I stopniu - znakomite dzieci - dodaje Ewa Kamińska.
Te znakomite dzieci mogą też liczyć na to, że będą się uczyć w wyremontowanej szkole. Na zewnątrz szkoła już wygląda doskonale. Teraz czas na wnętrze. - Program, z którego pochodzić będą pieniądze, dotyczy m.in.: modernizacji instalacji elektrycznej, klimatyzacji, węzła cieplnego, ocieplenia poddasza (u nas będzie możliwość adaptowania go na cele użytkowe). Program obejmuje lata 2014 - 2020 z takim właśnie zastrzeżeniem, że do 2025 r. w remontowanym budynku nie może znajdować się nic poza szkołą muzyczną - mówi E. Kamińska.
W szkole więc nie będzie mógł funkcjonować uwielbiany przez dzieci i odwiedzany przez rodziców bar, nie będzie automatu do napojów, kserokopiarki, nie będzie zlokalizowanej tu szkoły językowej. Do 30 czerwca tego roku trzeba bowiem zrezygnować z wszelkich form wynajmu w obiekcie. Gdyby tego nie zrobiono, Ministerstwo Kultury za te powierzchnie w ramach projektu musiałoby dokładać własne pieniądze. A przecież nie można dokładać publicznych pieniędzy do czegoś, co zarabia.
- Dla nas ważną kwestią jest teraz, czy w szkole będzie mogło pozostać Ognisko Muzyczne. Walczymy o to, żeby tak się stało, ale na razie nie wiemy, jak to się rozstrzygnie - tłumaczy dyrektor PSM. - Jeśli chodzi zaś o remont - teraz czekamy na audyt, który wskaże, co trzeba zrobić i za ile. Później przyjdą projekty i przetargi na wykonawstwo (to wszystko robi minister kultury). Prace remontowe zaczną się nie wcześniej niż za dwa lata i pewnie większość będzie zaplanowana na wakacje.
Anna Wiktorowicz