Ten mecz od początku nie układał się dla Piotrcovii najlepiej, w ciągu pierwszych piętnastu minut podopieczne trenera Michała Pastuszki zdobyły zaledwie jedną bramkę, na listę strzelczyń jako pierwsza wpisała Paulina Marszałek, dopiero później worek z bramkami się rozwiązał, trafiały m.in. Agata Wypych oraz Monika Kopertowska. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 13:13.
W drugiej części tego spotkania żaden zespół nie był w stanie wypracować co najmniej trzybramkowej przewagi, a ostatnie kilka minut tego spotkania to istny horror, jeszcze w 54. minucie Piotrcovia prowadziła 24:23, ale w ciągu kilkudziesięciu następnych sekund tę przewagę roztrwoniła, tymczasem gdańszczanki objęły prowadzenie 26:25, w ostatniej akcji Piotrcovia mogła wyrównać, ale żadna z zawodniczek nie oddała rzutu, a sędzia odgwizdał grę pasywną. Do końca spotkania wynik już się nie zmienił.
- Najbardziej boli to, że w ostatniej akcji nie potrafiłyśmy oddać rzutu, wszystkie rozgrywające grały zbyt asekuracyjnie, dziewczyny mówiły potem, że nie słyszały, że kończy nam się czas. Oddałyśmy piłkę za darmo, teraz musimy szukać punktów w innych meczach – powiedziała Agata Wypych, rozgrywająca Piotrcovii.
- W końcówce zabrakło zimnej krwi, nie potrafimy grać w przewadze, ćwiczymy, próbujemy, ale ciągle mamy z tym problem – powiedział Michał Pastuszko, trener Piotrcovii.
Kolejny mecz ligowy Piotrcovia rozegra dopiero 7 listopada z MKS Selgros Lublin.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 25:26 (13:13) AZS Łączpol AWFiS Gdańsk
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Jurkowska, Opelt, Sarnecka - Kopertowska 8, Marszałek 7, Wypych 4, Jałoszewska 4, Kucharska 1, Ivanović 1, Rol, Sobińska, Szymańska, Wawrzynowska, Olek, Piecaba.
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk: Sielska, Dobrowolska, Wiercioch - Stachowska 6/1, Skonieczna 6, Dąbrowska 4, Siódmiak 3/3, Pesel 3, Pasternak 3, Klonowska 1, Mazurek, Lipska, Ciura, Tomczyk.