- Głównym problemem jest wpływ elektrowni wiatrowej na stan zdrowia. Powoduje ona problemy z sercem - tłumaczy Mateusz Pawulski, reprezentant wsi Paskrzyn. - Skierowaliśmy pismo do Wydziału Ochrony Środowiska w Łodzi. W odpowiedzi otrzymaliśmy informacje, że mamy się z tą sprawą zgłosić do wójta gminy. On jednak nie uwzględnił naszej petycji, ponieważ - jak twierdzi - wszystkie warunki projektu zostały spełnione, co według naszej wiedzy jest nieprawdą, ponieważ na terenie, gdzie ma powstać turbina wiatrowa nie zostały przeprowadzone żadne badania.
Mieszkaniec Paskrzyna zauważa, że na terenie powiatu zostały już wstrzymane trzy budowy turbin wiatrowych m.in. na terenie Kłudzic i Sulejowa, gdzie odległość wiatraków od zabudowań była większa, wynosiła około 700 m. - A u nas jest to ok. 500 m - wyjaśnia Pawulski. - Inwestorem elektrowni jest osoba prywatna, ale planuje budowę na wydzierżawionych gruntach. Dodam również, że osobą dzierżawiącą jest sołtys naszej wsi. Z nim także niejednokrotnie się kontaktowaliśmy. Nie bierze on pod uwagę żadnych naszych argumentów. Uważamy, że zarówno sołtys, jak i wójt kierują się głównie względami finansowymi, ponieważ gmina będzie miała z tego znaczne korzyści ze względu na podatek, jaki będzie wpływać do budżetu.
Mieszkaniec zwraca uwagę na kolejna kwestię - przyrodniczą. Na spornym terenie występują siedliska nietoperzy, żerują również bieliki, a na działce obok planowanej budowy znajduje się dorodny las. W dodatku elektrownia ma stanąć około 2 km od rzeki Pilicy, której zarówno prawy, jak i lewy brzeg objęty jest programem „Natura 2000”.
Mieszkańcy złożyli w Urzędzie Gminy petycję, która ze względu na braki formalne nie została uznana przez wójta. Jednakże zostało zorganizowane spotkanie informacyjne. - Na spotkaniu przedstawiciele inwestora próbowali wyjaśnić mieszkańcom, że te wiatraki to nie samo zło. Przedstawili również zalety, badania, jakie były przeprowadzone i wszystkie inne wymagania, które trzeba spełnić, aby taką turbinę wiatrową wybudować – tłumaczy Dariusz Chablewski z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Ręczno. - Jeżeli inwestor znajdzie sobie działkę, to składa wniosek do wójta (terytorialnie odpowiedzialnego za ten teren). Wtedy wójt zaczyna przeprowadzać procedurę, której głównym elementem jest raport oddziaływania danego przedsięwzięcia na środowisko. Wyniki raportu są uzgadniane z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Łodzi oraz sanepidem. W przypadku elektrowni w Paskrzynie również tak było i te wyniki zostały ocenione pozytywnie. Wójt nie może więc podważyć opinii organów wyspecjalizowanych.
Urzędnik przyznaje, że w gminie są oczywiście obszary objęte programem „Natura 2000” tylko, że lokalizacja turbiny wiatrowej jest przewidziana w znacznej odległości od tego miejsca. - Poza tym my jako gmina jesteśmy praktycznie w całości w otulinie Sulejowskiego Parku Krajobrazowego – dodaje. - Praktycznie nie ma innej lokalizacji, żeby taką turbinę wybudować, żeby nie było ona na terenie chronionym. Lokalizacja inwestycji jest optymalna ze względu na życie, zdrowie ludzi, tereny chronione i zabudowania. Normy przewidują ok. 500 m jako minimalną odległość turbiny od zabudowań.
Protest mieszkańców wciąż trwa, złożyli odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.