Główną przyczyną takiej sytuacji są niskie zarobki. Lekarz weterynarii po ponad 5 latach studiów otrzymuje 2600 zł brutto. Z kolei zarobki lekarza prowadzącego prywatną praktykę po 3 - 4 latach od ukończenia studiów zaczynają przekraczać te uzyskiwane przez powiatowego lekarza weterynarii. Powoduje to, że chętnych do pracy brak. - Nasza obsada jest niewystarczająca. Powiat piotrkowski jest drugi w kraju pod względem liczby świń, a przydział etatów jest podobny we wszystkich powiatach województwa łódzkiego. Liczba etatów nie jest adekwatna do liczby pogłowia i stawianych nam zadań. Praca jest trudna, zakres obowiązków duży i - co istotne - pracujemy po godzinach. Wszystko to sprawia, że lekarze na zatrudnienie w naszym inspektoracie decydują się w ostateczności - wyjaśnia Paweł Śpiewak.
Lekarze Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej pracują również w soboty i niedziele, kiedy to odbywają się wysyłki zwierząt do innych krajów Unii Europejskiej w ramach handlu wewnątrzwspólnotowego. - Często pracujemy wtedy po 10-12 godzin. To znaczne obciążenie dla pracownika i jego rodziny. Rozumiem, gdyby zostało to w jakikolwiek sposób zrekompensowane, np. w postaci lepszego wynagrodzenia. Poza tym każdy inspektorat weterynarii, nie tylko szczebla powiatowego, z chęcią przyjmie naszego pracownika, który przepracował u nas 3-4 lata, bo taka osoba miała do czynienia chyba ze wszystkimi możliwymi aspektami administracji weterynaryjnej – tłumaczy Śpiewak.
Temat problemów kadrowych był poruszany wielokrotnie podczas różnych spotkań z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa czy w rozmowach z posłem Robertem Telusem, wiceprzewodniczącym Sejmowej Komisji Rolnictwa. - Ci wszyscy przedstawiciele władzy nas słyszeli. Ale czy otrzymamy wzmocnienie tutejszego inspektoratu? Bo jeśli dostaniemy tylko etaty z aktualnymi poborami, to wątpię czy ktokolwiek będzie chciał do nas przyjść. Życzę sobie, abyśmy mieli tylu lekarzy w inspekcji, by spokojnie i bez nadmiernego pośpiechu jak teraz, wykonywać powierzone nam obowiązki służbowe - kwituje Paweł Śpiewak.