TBS chce się ich pozbyć?

Tydzień Trybunalski Wtorek, 21 lutego 201756
Pan Mariusz od dobrych kilku miesięcy prowadzi batalię z Towarzystwem Budownictwa Społecznego. W grudniu przyszło do niego zawiadomienie o rozprawie sądowej i pozew o eksmisję jego, żony oraz czwórki dzieci. Uzasadnienie? Brak tytułu prawnego do zajmowanego (od 2004 roku!) lokalu. Wszelkie starania podpisania umowy najmu skierowane do TBS-u kończą się tak samo – odmową.

Mariusz Daras zadzwonił do nas jeszcze w styczniu. Mówił, że chce opowiedzieć o tym, jak Towarzystwo Budownictwa Społecznego chce pozbyć się go z mieszkania, w którym przebywa od kilku lat. Nie wyjawia szczegółów, zaprasza jedynie na ulicę Piotra Skargi 2, by o wszystkim opowiedzieć. Odwiedzamy go. Mieszkanie, w którym nas przyjmuje, jest przytulne, zadbane. - Pewnie nie tak pan sobie to wyobrażał, co? - uśmiecha się. - Włożyłem w remont już około 30 tysięcy złotych. I nie dla TBS-u, a dla siebie i swojej rodziny – dodaje. I zaczyna opowieść o trudnej i niezrozumiałej walce z instytucją. 

Wszystko zaczęło się jeszcze w grudniu 2015 roku. Wtedy to do ojca pana Mariusza – czyli wynajmującego mieszkanie od TBS-u - przyszło zawiadomienie o wypowiedzeniu umowy (nie przebywał w lokalu przez okres dłuższy niż 12 miesięcy). Na opróżnienie lokalu wynajmujący dostał pół roku, począwszy od 31 grudnia. Mężczyzna odpisał, że z mieszkania wyprowadzi się z końcem kwietnia, ale nadal pozostają tam jego syn z żoną i dziećmi.

 

W maju do Mariusza Darasa przyszło... pismo z wezwaniem do opróżnienia mieszkania. "W przypadku nieopróżnienia lokalu w wyznaczonym terminie i nieprzekazania go protokołem zdawczo-odbiorczym do administracji, sprawa zostanie skierowana do sądu o eksmisję Państwa z przedmiotowego lokalu – kosztami zostaniecie Państwo obciążeni" – czyta w piśmie. Wyznaczony termin to... miesiąc. Pan Mariusz nie zniechęca się i deklaruje, że zamierza ubiegać się o przyznanie mu tego mieszkania za sprawą wniosku do Komisji Mieszkaniowej. Dodajmy bowiem, że istnieje przepisy, które pozwalają na podpisanie umowy najmu z osobą spokrewnioną z wynajmującym, któremu została wypowiedziana umowa. To paragraf 25 uchwały nr XXX/563/13. Określa on jednak kilka warunków: osoby te muszą należą do kręgu osób wymienionych w art. 691 kodeksu cywilnego (małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą), zamieszkiwały wspólnie z najemcą przez co najmniej ostatnich 5 lat do momentu opuszczenia lokalu, nie mają tytułu prawnego do innego mieszkania, znajdują się w trudnej sytuacji materialnej, lokal nie jest obciążony zaległościami, w okresie zamieszkiwania z najemcą dbały o lokal, nie dopuszczając do jego zaniedbania i pogorszenia stanu technicznego, w okresie zamieszkiwania z najemcą przestrzegały regulaminu porządku domowego, złożyły wniosek o zawarcie umowy najmu, a wniosek został pozytywnie zaopiniowany przez Komisję Mieszkaniową i wynajmującego.

 

Pan Mariusz utrzymuje, że spełnia niemal wszystkie warunki określone w paragrafie 25 – jest osobą spokrewnioną z wynajmującym, mieszkał z nim co najmniej 5 lat, nie ma tytułu prawnego do innego lokalu mieszkalnego, znajduje się w trudnej sytuacji materialnej, lokal nie jest obciążony zaległościami, dbał o mieszkanie, przestrzegał regulaminu porządku, złożył wniosek o zawarcie umowy najmu... I tutaj zaczyna się problem - mężczyzna złożył wniosek do Komisji Mieszkaniowej, który jednak został odrzucony.

 

Powód? Niespełnione kryterium dochodowe (z informacji uzyskanej z Referatu Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta miało być to 670,75 złotych na osobę, podczas gdy w przypadku jego rodziny było to 500,33 zł). Mężczyzna nie zraża się i w sierpniu rozpoczyna działalność gospodarczą (wykonuje usługi remontowe i budowlane), by poprawić swoją sytuację materialną, co zresztą mu się udaje i dochody w przeliczeniu na jedną osobę osiągają 718 złotych i 38 groszy. - Co ciekawe, przyszło do mnie pismo z urzędu miasta, w którym dochody zostały zaniżone o 5 złotych. Trudno mi uwierzyć, że to po prostu pomyłka - mówi. Pytamy, dlaczego. - Bo takich absurdów jest więcej. W odpowiedzi na list posła Grzegorza Wojciechowskiego, interweniującego w mojej obronie, wiceprezydent Adam Karzewnik napisał, że "wnioskodawca winien złożyć wniosek do Komisji Mieszkaniowej o zawarcie umowy na lokal, w którym mieszka bezumownie", a takie pismo nie wpłynęło do urzędu i podobno złożyłem je dopiero w listopadzie. A ja zrobiłem to już dawno temu! To jakaś paranoja - dziwi się.

Właśnie w listopadzie Mariusz Daras składa kolejny wniosek do Komisji Mieszkaniowej. Tym razem okazuje się, że rodzina nie kwalifikuje się do podpisania umowy najmu mieszkania z uwagi na... zbyt niski metraż mieszkania.

 

W czasie pomiędzy złożeniem wniosku i otrzymaniem odpowiedzi, w grudniu, dwa dni przed Wigilią, do rodziny przychodzi pozew o eksmisję. Czytamy w nim między innymi, że powód (TBS) "podjął próbę polubownego, pozasądowego sposobu rozwiązania sporu poprzez wysłanie do pozwanego wezwania do dobrowolnego wydania lokalu. Do chwili obecnej pozwani nie wykazali żadnej inicjatywy celem pozasądowego rozwiązania sporu". W porównaniu do wersji Mariusza Darasa, który od kilku miesięcy czyni starania zarówno o podpisanie umowy najmu mieszkania w formie czy to wniosków do Komisji Mieszkaniowej, czy to próśb skierowanych do prezes TBS (mężczyzna godził się nawet na wykreślenie z listy osób oczekujących na lokal socjalny i oferował nawet wykupienie mieszkania), nietrudno o wniosek, że obie wersje dość mocno się różnią.

 

- Pomimo tego, że nie mamy żadnego zadłużenia i nie jesteśmy rodziną patologiczną, TBS nie chce podpisać z nami umowy i chce się nas stąd pozbyć – mówi mężczyzna. - Dlaczego mamy się stąd wyprowadzić? Tego sam już nie wiem – rozgląda się po kuchni. - Miałem tu zrobić remont, bo ostatni raz kuchnia była odnawiana bodajże w 2007 roku. Teraz wszystko stoi, bo nie wiem co dalej – zastanawia się.

 

Darasowi nie brakuje determinacji, choć sytuację ciężko znoszą zarówno on sam, jak i jego żona i dzieci. Mężczyzna pisze kolejne odwołania, pytania, a teczka dokumentów związanych ze sprawą mieszkania wygląda dość okazale. Dodaje, że wydał już sporo na usługi prawnika, ale próbuje także szukać sprawiedliwości w innych instancjach. Z prośbą o pomoc zwrócił się m.in. do wspomnianego posła Grzegorza Wojciechowskiego, a nawet do Kancelarii Prezydenta czy premier Beaty Szydło. Na odpowiedzi ze strony dwóch ostatnich cały czas czeka. Powstała nawet specjalna lista poparcia, pod którą podpisali się jego sąsiedzi. "Pan Mariusz jest naszym sąsiadem od wielu lat. Nigdy nie zaistniały pomiędzy jego rodziną a pozostałymi lokatorami żadne konflikty. Nasz sąsiad jest miłym, spokojnym i uczciwym człowiekiem. Wnioskujemy więc za pozostawieniem państwa Darasów w dotychczasowym lokalu mieszkalnym" - czytamy. 

 

Pierwsza - i nie ostatnia rozprawa odbyła się w ubiegły piątek. Jeszcze przed rozprawą o komentarz poprosiliśmy także prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Elżbieta Sapińska powiedziała jedynie, że w tej sprawie zadecydują sąd i sentencja wyroku. 


Zainteresował temat?

4

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (56)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Hubert ~Hubert (Gość)21.02.2017 22:37

Ty gniodo która piszesz na tego człowieka ze chłopak nie pracuje gówno wiesz w zeszłym roku razem z nim pracowałem nad morzem i nie tylko bo zabrał mnie do pracy i śmiało mogę powiedzieć że jest człowiekiem uczciwym i bardzo dobrze wykonuje swoją pracę .Mariusz nie przejmuj się kłamstwami jakas świnia wredna ci zazdrości tego czego sam się do robiłeś własną pracą .Szacunek dla ciebie i całej twojej rodziny.

12


Bogusia  Wyzwolenia ~Bogusia Wyzwolenia (Gość)21.02.2017 22:26

Do tego -ja- jak możesz taka porządna rodzinę tak podłe opisywać mieszkam po dzień dzisiejszy na wyzwolenia tu się wychowałam tu nadal mieszkam znam P.Mariusza od dziecka gówno wiesz o nim i jakie miał życie żeby nie jego dziadkowie to w domu dziecka by wylądował .To prawy obywatel naszego miasta porządny ojciec i przykłady dbający o rodzinę .Śmieciem jesteś ten lub ta która tak pisze o nim.Mariusz nie daj się.

33


Ania sasiadka ~Ania sasiadka (Gość)21.02.2017 21:39

Pisze do tej osoby która podaje się za "ja"jak możesz takie bzdury wypisywać o tej rodzinie są przynajmniej porządni i nie żadna patologia piszesz tak bo ci mieszkanie nie skąpnie po znajomości z tbs jesteś nikim jest to przykładna rodzina szanująca się .Proszę się od nich doczepić ludzie chcą spokojnie mieszkać i wychowywać dzieci zajmij się swoją osobą bajkopisarzu. Stoję za wami murem panie Mariuszu

33


Oburzona ul.Ks.P.skargi 4 ~Oburzona ul.Ks.P.skargi 4 (Gość)21.02.2017 21:22

Wara od tej rodziny są porządni są przykładna rodzina przynajmniej się wspierają wzajemnie mnie też pomagali nie raz a pan Mariusz robił u mnie remont mieszkania .Gnojek ten kto ich oczernia i nie zna Powodzenia życzę tej rodzinie z całego serca.

33


Rox ~Rox (Gość)21.02.2017 21:06

Ten kto na moją rodzinę mówi patologia ten jest sam patologiczny ponieważ jesteśmy rodzina nie od dziś może wy nie macie takiej kochanej rodziny jak ja Ale może coś macie z głową nie tak bo proszę od mojej rodziny się odwalic

12


Sąsiadka ~Sąsiadka (Gość)21.02.2017 20:59

Mariusza znam od dziecka mieszkam na wyzwolenia i wiem ze to człowiek który całe życie radził sobie sam ze wszystkim i mógł liczyć tylko na siebie nawet ojciec z matką go nie wychowywali tylko dziadkowie znam bardzo dobrze jego sytuacje i śmiało mogę za niego poręczyc i jego rodzinę i dzieci od remontowa mieszkanie a mój mąż mu pomagał w tym zadłużenia tez nie ma widziałam potwierdzenie z tbs świnie ci którzy o tej rodzinie piszą źle nie znają jej sytuacji solą w oku komuś jest to ze się tej rodzinie układa

12


Minimini ~Minimini (Gość)21.02.2017 20:57

Dzień dobry jeśli się ujawni ten ktos np pani Ola albo Angelika dostaną za swoje małpy bojcory nie mają co robić tylko stać na trasie żal żal żal

10


Sasiad ~Sasiad (Gość)21.02.2017 20:52

Ten kto tych ludzi nie zna niech nie zabiera głosu w sprawie tej rodziny jestem sąsiadem tej rodziny i nie pozew aby ich tak oceniano i traktowano są to jak najbardziej porządni ludzie świnie ten kto ich tak ocenia

00


Kom ~Kom (Gość)21.02.2017 20:50

Dzień dobry panie Mariusz wiem że jestscie w trudnej sytuacji ponieważ chcą się was pozbyć z mieszkania Ale pan się nie poddaje ja bym się też nie poddala doceniam to że pan się stara o swój dom ponieważ jest on piekny bo byłam kiedyś u waszej córki

22


Darek ~Darek (Gość)21.02.2017 20:46

Pani angeliko nie ładnie tak pisać o swym bracie jakimkolwiek byłby człowiekiem choć sama wiesz że oczerniasz go I piszesz bzdury

01


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat