Zlot był świetną okazją dla byłych członków drużyn harcerskich działających w Szczepie „Matecznik” do porozmawiania o dawnych przygodach, chwilą aby rodzice zobaczyli, jak ich dzieci spędzają czas na biwakach i obozach oraz oczywiście okazją dla harcerzy, aby wspólnie z zaproszonymi gośćmi korzystać z przygotowanych atrakcji.
Organizatorzy przygotowali dla każdego poczęstunek w postaci myśliwskiego bigosu, zaprezentowali podobóz harcerski, w którym pełne wyposażenie stanowiły meble wykonane własnoręcznie z wykorzystaniem pionierki obozowej. Dla rozrywki uczestnicy mogli skorzystać ze ścianki wspinaczkowej, postrzelać z łuku, zwiedzić indiańskie tipi oraz pobawić się w rozmaite gry harcerskie. Wieczorem czekał na wszystkich koncert Grzmiącej Półlitrówy oraz tort. Każdy uczestnik otrzymał pamiątkową przypinkę.
- Takie wydarzenie pokazuje, że harcerstwo jest ponadczasowe i potrafi zrzeszać ludzi różnych pokoleń. Młodzież potrzebuje alternatywy spędzania wolnego czasu, która w swojej ofercie oprócz rozrywki gwarantuje również rozwój – mówi komendant szczepu Sebastian Migała.