Burmistrz Stanisław Baryła z niepokojem obserwuje sytuację, ponieważ do stanu alarmowego brakuje tylko 29 centymetrów.
- Musimy być już czujni. W razie czego - przygotowani, gdyby przyszło nam po raz drugi w tym roku walczyć z powodzią. Mam jednak nadzieję, że może do tego nie dojdzie. Strażacy są odpowiednio wyposażeni. Ewentualnie liczymy również na pomoc magazynu kryzysowego - przyznał Stanisław Baryła.
Przypomnijmy, że w marcu w wyniku wiosennych roztopów wylały zarówno Pilica, jak i Luciąża.