- Sytuacja powtarza się co roku. To widocznie było już zgłoszone, bo zrobiono przeręble, ale wszystko jest już po fakcie. Urzędnicy powinni zdawać sobie sprawę, że to bardzo płytki zbiornik, a przy takich mrozach i długiej zimie normalne, że ryby zdychają. Przy samym upuście widać dużą masę padniętych ryb - skarżyl się w programie "Magiel" na antenie Strefy FM zdenerwowany słuchacz.
Poprosiliśmy o komentarz Piotra Marcinowskiego, prezesa Koła Wędkarskiego Piotrków 12. - W poprzednim tygodniu, 13 lutego, zauważyliśmy, że dzieje się coś niedobrego i ryba zaczęła wychodzić. Wezwaliśmy piotrkowską straż i wywierciliśmy dwa otwory napowietrzające. Wiem, że wędkarze pilnowali, by to nie zamarzało - mówi nam.