O tragicznym finale imprezy w kamienicy w al. 3 Maja w Piotrkowie informowaliśmy już w poniedziałek. Teraz policja podaje więcej szczegółów tej sprawy. Rodzinny dramat rozegrał się 2 grudnia około godziny 22. - W niedużym mieszkaniu trzech mężczyzn i kobieta pili alkohol – relacjonuje oficer prasowy komendy policji w Piotrkowie. - Między członkami rodziny doszło do przepychanki słownej, która przerodziła się w agresję fizyczną. 33-letni piotrkowianin, wzburzony awanturą, ugodził swojego siostrzeńca nożem. Ten jeden cios okazał się dla 20-latka śmiertelny.
Wystraszony sprawca uciekł z mieszkania. Zaalarmowani policjanci rozpoczęli poszukiwania podejrzewanego. Po kilku minutach odnaleźli napastnika w pomieszczeniu na strychu budynku. - Zebrany w sprawie materiał dowodowy i zabezpieczone na miejscu zdarzenia narzędzie zbrodni, pozwoliły na postawienie 33-latkowi prokuratorskich zarzutów zabójstwa – dodaje rzecznik piotrkowskiej policji.
Za zabójstwo grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Sprawca został aresztowany na 3 miesiące.