"Sami niedługo będziemy potrzebowali pomocy z zasiłków"

Wtorek, 14 grudnia 202189
600 złotych podwyżki domagają się pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, którzy we wtorek zorganizowali strajk ostrzegawczy. Dyrekcja Ośrodka oraz Urząd Miasta przerzucają się nawzajem odpowiedzialnością za brak podwyżek.

Ładuję galerię...

To było nerwowe przedpołudnie przed budynkiem Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Pracownicy MOPR zorganizowali we wtorek strajk ostrzegawczy. Domagają się 600 złotych podwyżki. Jak podkreślali, za chwilę dojdzie do sytuacji, w której będą zarabiać mniej niż ich podopieczni. - Sami niedługo będziemy potrzebowali pomocy z zasiłków - mówili jednym głosem. 

 

Pod budynkiem zgromadziło się kilkadziesiąt osób: pracownicy MOPR z czarnymi balonami, miejscy radni oraz przedstawiciele ogólnopolskich związków, którzy wspierali piotrkowskich pracowników. 

Od 2019 roku jesteśmy w sporze zbiorowym. W czerwcu tamtego roku zwróciliśmy się do pani dyrektor o podwyżki. Były rozmowy, były nadzieje, jednak we wrześniu 2019 roku odmówiono nam jakichkolwiek podwyżek. Nie dano żadnej propozycji rozwiązania. Wówczas podjęliśmy decyzję o wejściu w spór zbiorowy, w którym niestety trwamy do dziś. Niestety, ponieważ nikt z nami nie podejmuje dialogu. Odbywają się spotkania, ale słyszymy na nich, że nie ma pieniędzy. Ciągle jest nam to powtarzane, choć wiemy że jest inaczej.  Naprawdę jesteśmy w trudnej  sytuacji. Oczekujemy, że miasto zwróci się do nas z jakąś propozycją. Czekamy po prostu na pomoc - apelowała Ewa Kłaniecka, pracownik socjalny MOPR i przewodnicząca piotrkowskiego oddziału Ogólnokrajowego Pracowniczego Związku Zawodowego.

Protestujących wsparł Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związkowej Alternatywy, który przyjechał do Piotrkowa z Warszawy. 

 Czytam na tych kartkach, które przygotowaliście, że prezydent Chojniak zarabia 20 tys. złotych miesięcznie. Moim zdaniem takie stawki dla prezydenta miasta, w którym ludzie będący na pierwszym froncie walki z biedą i epidemią zarabiają 3 tys. zł na miesiąc, to plucie ludziom w twarz. Domaganie się tylko 600 złotych podwyżki, to w gruncie rzeczy przysługa dla miasta, ponieważ jest to bardzo niskie żądanie - mówił Piotr Szumilewicz.  

Ze strajkującymi byli też we wtorek miejscy radni: Marlena Wężyk-Głowacka, Łukasz Janik i Sergiusz Stachaczyk. 

Inflacja wzrosła i cały czas rośnie, a podwyżek nie ma. Mam apel do prezydenta Krzysztofa Chojniaka -  trzeba zacząć od rozmowy. Same czcze deklaracje, że nie ma pieniędzy, nie pokrywają się z rzeczywistością. Bardzo się cieszę, że mieliście odwagę, aby o te pieniądze walczyć. Trzymam za Was kciuki i jestem z Wami. Będę Was także wspierała podczas sesji Rady Miasta - deklarowała Marlena Wężyk Głowacka.  

Radny Łukasz Janik idzie dalej i twierdzi, że rokrocznie MOPR zwraca do Urzędu Miasta pieniądze ze swojego budżetu, które powinny być przeznaczone właśnie na pensje.

Od 2014 do 2019 roku Urząd Miasta zabrał z MOPR 4,5 miliona złotych na spłatę kredytów i pożyczek miasta. W samym 2019 roku magistrat zabrał kolejne prawie 1,5 miliona złotych. Licząc 2020 i 2021 rok to kwota około 2,5 miliona złotych. W sumie Urząd Miasta zabrał około 7,5 miliona złotych z MOPR. Te pieniądze zostały przeznaczone na spłatę zadłużenia miasta zamiast na podwyżki dla pracowników - mówił radny Łukasz Janik.   

Protestujący bezskutecznie, prosili dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie o to, aby zeszła do nich porozmawiać. Wreszcie delegacja protestujących udała się do budynku MOPR, aby spotkać się z kierującą placówką. Jak mówiła dyrektor Antoszczyk, ma ona związane ręce. 

Ja w budżecie pieniędzy na podwyżki nie mam. Plan budżetu MOPR na przyszły rok robię na podstawie Zarządzenia Prezydenta Miasta. Tam było zawarte, że zwiększenie kwoty na wynagrodzenia może dotyczyć tylko wypłaty nagród jubileuszowych oraz odpraw emerytalnych. Nie miałam możliwości wprowadzić tam podwyżek dla pracowników - mówiła Zofia Antoszczyk. 

Jak podkreśliła dyrektor MOPR, sama kilkukrotnie rozmawiała z prezydentem na temat podwyżek, ale były to wyłącznie "rozmowy kuluarowe", a żadnego pisma w tej sprawie do Urzędu Miasta nie wysyłała.

 

Po fiasku rozmów z dyrekcją przedstawiciele protestujących wybrali się do Urzędu Miasta, aby spotkać się z prezydentem Krzysztofem Chojniakiem. Do spotkania ani z włodarzem Piotrkowa, ani z wiceprezydentem nie doszło. Do przedstawicieli strajkujących przyszedł kierownik Biura Prasowego Jarosław Bąkowicz, który powiedział z kolei, że kwestia wynagrodzeń leży w kompetencjach zarządzającego placówką.

To nie Urząd Miasta jest pracodawcą dla pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. To pani dyrektor ze swoimi pracownikami tworzy budżet - zastrzegł Jarosław Bąkowicz, który podkreślił równocześnie, że zarówno w Urzędzie Miasta, jak i w jednostkach budżetowych planowane są na początku przyszłego roku podwyżki. - Pan prezydent zapowiedział to już podczas spotkań z okazji Dnia Pracownika Socjalnego - dodał kierownik Bąkowicz.  

Wobec braku możliwości spotkania z prezydentem przedstawiciele protestujących udali się z powrotem pod MOPR. Jarosław Bąkowicz zapewnił ich, że wszystkie uwagi przekaże prezydentowi. 

 

Strajk ostrzegawczy zakończył się o godz. 13:00.

POLECAMY


Zainteresował temat?

9

4


Komentarze (89)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

emeryt ~emeryt (Gość)15.12.2021 21:12

Jeżeli w zakładach podległych gminie Piotrków Tryb. na stanowiskach dyrektorów, prezesów czy kierowników zatrudnieni są emeryci, to należy to natychmiast zmienić. Należy dać szanse młodym wykształconym i kreatywnym osobom, które mają inne spojrzenie niż osoby "wypalone" zawodowo.

50


Jarosław ~Jarosław (Gość)15.12.2021 21:05

Nie pasuje damy to do magazynów,w ogóle mi was nie jest żal

13


Gr ~Gr (Gość)14.12.2021 22:48

Co to w Polsce za przepisy że się bierze emeryturę i pracuje? Albo jedno albo drugie tak powinno być. A ta pani dyr to pewnie emerytka. Ona się już nie nadaje do rządzenia.

91


Fersa ~Fersa (Gość)15.12.2021 17:56

Radna Głowacka i radny Janik też strajkują?. Co za małe podwyżki z pieniędzy Piotrkowian sobie ostatnio przegłosowali. To trzeba mieć tapet.

22


go?ć_wolf ~go?ć_wolf (Gość)15.12.2021 08:52

Poco ta pomóc spolecxna wysłać tych pijaków do pracy a nie rozdawać kase wystarczy w mieście Urzad Pracy a to zlikwidować calkiem

32


Gość 007 ~Gość 007 (Gość)14.12.2021 22:13

Racja maseczki!!! Pani Dyrektor i Pani sekretarka obowiązkowo. Łamiecie prawo.

11


U prywaciarza ~U prywaciarza (Gość)15.12.2021 14:09

U prywaciarza nie ma strajków. Szef twierdzi, że jak ci nie pasuje, to możesz poszukać sobie innej pracy. Masz się cieszyć, że masz umowę i pensje na czas (bo z tym u niektórych bywa różnie). Najczęściej dostajesz najniższa krajowa + premia od wyników. Jakieś pytania drodzy państwo z MOPR?

21


Gość123. ~Gość123. (Gość)15.12.2021 08:59

W styczniu 2022 roku do strajku przystąpią kupcy z targowiska przy ul. Dmowskiego których to czekają bardzo wysokie nieadekwatne do zarobków opłaty za zajmowaną powierzchnię do handlu,którą to zgodnie z obowiązującą uchwałą Rady Miasta poborcy miejscy będą inkasować na prywatnym terenie w każdy dzień handlowy.Co dziennie średnio stoiska płacić mają miastu od kilkudziesięciu złotych do kilkuset złotych.Tak kilkaset złotych dziennie-nie pomyliłem się.Ma być opłata miejska 5zł.za każdy 1m kwadratowy zajmowanej powierzchni plus samochód też 5 zł czyli u większości kupców daje to od 80 zł do 400zł opłaty dziennej plus miesięczne opłaty rezerwacyjne dla firmy Ptak czyli kolejne kilkaset złotych .Z tego co wiem np.w Łodzi Rada Miasta zniosla opłaty tzw.targowe na 2022 rok mając na uwadze trudną sytuację w okresie pandemii i spadki obrotów z nią związane oraz chcąc w ten sposób pomóc przetrwać wielu małym, polskim,rodzinnym często lokalnym firmom.

60


go?ć_gość ~go?ć_gość (Gość)15.12.2021 10:08

Brutalnie trzeba powiedzieć nieroby do pracy budynek zburzyć pracownicy MOPR znajdą se inną robotę

26


kasa ~kasa (Gość)15.12.2021 08:53

nie ważne jaka instytucja podległa starostwu ,ważne że sobie i dla siebie OGROMNE podwyżki dali a ludziom ? tak właśnie wygląda równości w mniemaniu władzy naszej

30


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat