SMS z ostrzeżeniem o nawałnicy może uratować życie

Piątek, 18 sierpnia 20179
Po nawałnicach, które w ubiegłym tygodniu spowodowały spustoszenie między innymi na Pomorzu czy w Wielkopolsce, pojawiło się sporo pytań i wątpliwości dotyczących metod ostrzegania mieszkańców przed zagrożeniami. Są także zarzuty: na przykład, że Regionalny System Ostrzegania nie wykorzystuje SMS-ów jako platformy komunikacji lub że emitowane ostrzeżenia dla województw są mało precyzyjne (skrajne punkty na wschodzie i zachodzie naszego województwa dzieli 180 kilometrów).
fot. archiwum ePiotrkow.plfot. archiwum ePiotrkow.pl

Dokładną analizę przepływu informacji pomiędzy Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej a trzema szczeblami zarządzania kryzysowego przeprowadzili - na przykładzie katastrof w miejscowościach Rytel i Suszek - reporterzy TVN 24. Pełny tekst znajdziecie tutaj.

 

Na początek zerknijmy na RSO (Regionalny System Ostrzegania) czyli aplikację, w której za pomocą powiadomień push emitowane są ostrzeżenia: ogólne, meteorologiczne, hydrologiczne i te dotyczące stanu wód na terenie województwa czy kraju. Są w nim dostępne także informacje o utrudnieniach na drogach, a także - co ważne - poradniki, dostępne offline.

Aplikacja dostępna jest na smartfony z systemem iOS, Android i Windows Mobile, a dostęp do komunikatów i ostrzeżeń możliwy jest przy połączeniu z siecią komórkową. Gorzej jednak w przypadku, gdy takowego smartfona nie posiadamy, a do dyspozycji pozostaje jedynie zwykły telefon komórkowy. Rozsądnym rozwiązaniem wydaje się system powiadomień SMS-owych, który zaimplementować mogą samorządy. To nadal jednak niezbyt popularne rozwiązanie. Wysłaliśmy pytania do urzędów gminy działających na terenie powiatu. Póki co korzystanie z takich systemów potwierdziły Gorzkowice, Grabica, Rozprza, Wolbórz, Wola Krzysztoporska, Sulejów i Moszczenica (w gminie Aleksandrów rozwiązanie ma zacząć działać jesienią).

 

 

Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się także do Samorządowego Informatora SMS, czyli jednej z obecnych na rynku firm, która obsługuje tego typu system powiadomień (m.in. dla gminy Gorzkowice). - System został stworzony aby podnieść standard w zakresie bezpieczeństwa i jakości życia mieszkańców. Przykładem użycia mogą być takie sytuacje jak ostrzeżenia przed gwałtownymi i niebezpiecznymi zjawiskami pogodowymi, komunikaty o zagrożeniach sanitarno-epidemiologicznych, prośba o oddanie krwi, poszukiwanie zaginionych osób itd. Nie wyklucza to jednak, aby wykorzystywać go by informować lokalną społeczność o wydarzeniach wpływających na komfort codziennego życia np. imprezach kulturalnych i sportowych, istotnych utrudnieniach i awariach. Podstawową zasadą jest przekazywanie mieszkańcom użytecznych informacji - odpisała nam Sabina Mularonek, kierownik sprzedaży. Dodała ponadto, że obecnie z systemu SISMS korzysta ponad 500 samorządów i instytucji o charakterze pożytku publicznego.

 

Konieczność reform w kwestii systemu ostrzegania zasygnalizowało także stowarzyszenie Polscy Łowcy Burz Skywarn Polska.

W obecnych czasach, gdy ogromna większość ludzi posiada telefony komórkowe, taką drogą są komunikaty rozsyłane jako wiadomości SMS. Wszelkie aplikacje czy strony internetowe nigdy nie będą w stanie zapewnić dużej skuteczności w ochronie ludzi przed zagrożeniami, ponieważ wymagają zaangażowania ze strony użytkownika telefonu (zainstalowanie aplikacji, uruchomienie aplikacji bądź strony, ciągłe sprawdzanie komunikatów). Nikt przecież nie ma obowiązku korzystać na przykład z naszej strony internetowej czy fanpage’a na Facebook’u.
Gdyby kierownictwo obozu i ludzie przebywający na polach namiotowych dostali komunikat o nadciągającej niebezpiecznej burzy godzinę przed jej wystąpieniem, tragedii można byłoby uniknąć. Nawet w sytuacji braku zasięgu, działania zabezpieczające obóz mogłyby podjąć najbliższe jednostki straży pożarnej lub innych służb, które mogłyby kierownictwu obozu przekazać w porę informację o nadciągającym niebezpieczeństwie.

 

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało już, że prace nad usprawnieniem systemu trwają. Ma on być „bardziej ekspansywny” i „dostępny na różnych nośnikach informacyjnych”. 

Czy o potencjalnym niebezpieczeństwie można informować efektywniej i sprawniej? Jeśli tak, to w jaki sposób? Zachęcamy do dyskusji. 

 

 

Informacji i ostrzeżeń pogodowych szukajcie także na naszym portalu.

 

 

inf. MSWiA, Łowcy Burz Skywarn Polska, gorzkowice.pl

 

 


Zainteresował temat?

2

0


Zobacz również

Komentarze (9)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)22.08.2017 18:37

Urzędnik też człowiek! Taka jest prawda. I to człowiek naprawdę z niewielkim uposażeniem wypłacanych przez RP. Dlaczego od tzw urzednika wymagacie Państwo poświęcenia, pracy po godzinach i za darmo a sami jakoś nie jesteście chętni by w swojej pracy się angażowac się w taki sam sposób? Każdy pracownik ma wyznaczone godziny pracy, a po tych godzinach np wizytę u specjalisty (na którą czeka pół roku lub rok), zajęcia doksztalcajace, realizuje opieke nad dziećmi itp - urzędnik też! Nie obwiniajmy ludzi za to, że brak jest systemowych rozwiązań! Czy np wiecie, że w urzędach nie ma nadgodzin? nie ma kasy! A idąc do pracy w sobotę, niedzielę czy po południu oczekujące normalnie dodatkowych pieniędzy, prawda? Nie dziwmy się, że za 1500-1800 urzędnicy nie czują potrzeby pracy 24 na dobę! Tu nikt nie rozdaje metali i nie ma stawek jak w radach nadzorczych. a może taki urzędnik też biegnie pomagać znajomym, rodzinie, obcym albo ratować swój dobytek? Może jego domu też nie ominęła nawalnica? Nie oceniajmy wszystkich jedna miarą.

00


polikarp ~polikarp (Gość)18.08.2017 21:41

Po pierwsze to nie wiadomo kto i w jaki sposób przetwarza nasze dane, więc korzystanie z tego typu systemów jest mocno ryzykowne. Tym bardziej, że dotyczy to sektora publicznego, a jak dobrze wiemy w Polsce jakość usług publicznych jest na dramatycznie niskim poziomie, poniżej jakichkolwiek standardów. Zawierzanie urzędnikom to tak jakby wierzyć notorycznemu ćpunowi, że już nigdy nic nie weźmie.
Po drugie taki system jest totalnie zbędny. W żaden sposób nie uchroni nas przed skutkami tego typu kataklizmów. Jedyne co możemy robić to zawsze, podkreślam ZAWSZE, trzymać się pewnych zasad, np.: zamykać okna przy dłuższym pobycie poza domem, odłączać elektronikę, etc.

20


gość ~gość (Gość)18.08.2017 19:24

Opryskiwacz i nawalnicy to dobre..he i oczywiście Pisowski wątek że spiskiem w tle. Takie zjawiska były, są i będą wystarczy sobie poczytać kilka ciekawych opracowań na ten temat a nie taką kaszane pociskać. A co do radaru to te z których korzystam mają max 15-20 min opóźnienia do tego od tego roku niestety odpłatnie można skorzystać z bardziej dokładnych ech odbiciowpści radarowej np: ja mam dostęp do PPI z radaru w Brzuchni dzięki czemu jestem w stanie rozpoznać każdą superkomórke...

02


Witek ~Witek (Gość)18.08.2017 18:46

Nie piszcie bzdur żaden system nie jest w stanie uprzedzić w porę. Korzystam czasem z radaru pogodowego w necie ale problem w tym ,ze pokazuje nadchodzące zjawiska ale z dwu godzinnym opóźnieniem a może i więcej to już stanowczo za późno nawałnica zrobiła swoje i pozamiatane. Media powinny zająć się nie nawałnicami i ich skutkami tylko dojść prawdy . bo to opryski powodują te zjawiska . Czy to przypadek ,ze PIS wygrywa wybory i nagle od dwóch lat nasilone sa opryski na terenie Polski. To nie jest przypadek to wojna pogodowa nie mogą lewacy podporządkować Polski sobie to manipulują pogoda powodując zniszczenia. Ludzie musza przejrzeć na oczy wreszcie

11


gość ~gość (Gość)18.08.2017 16:28

To jak odczytam smsa to mi dachu nie zerwie?

61


Łukasz G Łukasz Granga18.08.2017 17:09

Tak czy siak, informacja będzie płynąć od ręki IMGW.A tutaj cyrki różne mogą być. W artykule wymienione są same superlatywy. Dlaczego nikt nie wymienił " porażek " systemu ? Znany jest przykład mega wpadki kiedy system zadziałał 15 minut po fakcie w jednych z okolic woj. Łódzkiego.

30


cynik ~cynik (Gość)18.08.2017 15:45

Takiego systemu ,w miarę sprawnego ,czytelnego i działającego z dużą precyzją dla obszarów mogących być objętych klęskami żywiołowymi nie zbuduje się w rok nawet dwa. Wymaga to lat ,znacznych środków finansowych. I oczywiście edukacja tych do których ma to dotrzeć. Czyli mieszkańców ,turystów itd. A w Polsce wszystko po łebkach. A np.: syreny alarmowe informują o rocznicach takich czy innych...Ludzi to ignorują ,a niektórym uruchomienie alarmu za pomocą syren ...przeszkadza. Ale jeśli jest nadużywane może i słusznie...

30


JTTM ~JTTM (Gość)18.08.2017 15:25

Cytuję:
Nawet w sytuacji braku zasięgu, działania zabezpieczające obóz mogłyby podjąć najbliższe jednostki straży pożarnej lub innych służb, które mogłyby kierownictwu obozu przekazać w porę informację o nadciągającym niebezpieczeństwie.


Szczerze? Byłoby tylko więcej ofiar, wśród których znaleźliby się także przedstawiciele straży pożarnej lub innych służb.

41


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat