Rowy melioracyjne – problem nie do rozwiązania?

Region Czwartek, 19 października 201712
Intensywne – szczególnie wrześniowe - opady deszczu spowodowały, że w wielu miejscach naszego regionu jest bardzo mokro. Poszkodowani są rolnicy, którzy narzekają m.in. na fatalny stan rowów melioracyjnych. Michał Podlecki z Gajkowic w gm. Moszczenica pokazał nam, jak wyglądają one w tej miejscowości. Ale - jak się okazuje - problem ten dotyczy też Piotrkowa.

Ładuję galerię...

- Kiedy to było czyszczone? Ze 30 lat temu! Ludzie zgłaszają problem, ale co to daje. Gdy zadzwoniłem do spółki wodnej, to pani mnie zapytała, czego ja oczekuję za 20 złotych od hektara!? Gdyby rowy były drożne, to sączki by się nie zapychały. Woda musi gdzieś płynąć. W tym roku raczej nic nie zasieję, bo jest za mokro – mówi zdenerwowany mieszkaniec Gajkowic.

 

Ponieważ pan Michał płaci składki do spółki wodnej, skontaktowaliśmy się ze Związkiem Spółek Wodnych w Gomulinie.  - Wszystkie spółki są u nas zrzeszone, ale składkami zajmują się poszczególne spółki w gminach, tam gdzie wykonywane są prace. My dostajemy od nich glejt: robimy u tego, u tego, u tego – wyjaśnił nam dyrektor Paweł Włodarski.

 

Zadzwoniliśmy zatem do Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Moszczenicy, gdzie siedzibę ma spółka wodna. Okazuje się, że tam dyżur pełniony jest przez jedną osobę tylko dwie godziny w tygodniu. A to właśnie tutaj lub do sołtysów powinni zgłaszać się rolnicy.

 

Sprawa spółek wodnych w gminach jest dużym problemem nie tylko dla rolników, ale i dla samorządów, które nie mają wpływu na ich funkcjonowanie. - To jest taki dziwny twór, który nie podlega pod gminę. Najlepiej gdyby pieniądze, które rolnicy wpłacają do spółki trafiały do naszego przedsiębiorstwa komunalnego i to ono wykonywałoby te zadania – powiedział nam Marceli Piekarek, wójt gm. Moszczenica.

Gmina ta zadaniowo stara się co jakiś czas wspierać spółkę wodną. Choć formalnie nie ma takiego obowiązku.

 

Sprawą pana Michała wójt Piekarek obiecał zainteresować jednego z radnych gminnych. Być może uda się ją załatwić, ale problem spółek wodnych nadal będzie powracał dopóki ustawodawca, czyli parlament, go nie rozwiąże. A jest jednym z kategorii tych, z którymi rządzący nie mogą sobie poradzić od 1990 roku.

 

Po emisji materiału z Gajkowic (w radiowym Maglu), zatelefonował słuchacz – mieszkaniec gm. Grabica. Zwrócił uwagę na brak drożności rowów melioracyjnych w Piotrkowie.  – Wody z terenu gminy Grabica wchodzą na teren miasta i zaczynają się schodki. W Piotrkowie rowy melioracyjne są własnością prywatną, a to powoduje komplikacje. Ponieważ one są niedrożne, to my w tych podpiotrkowskich miejscowościach mamy problem z odprowadzeniem wody. Sprawa wisi w powietrzu, a woda jak stała w rowach, tak stoi.

 

Zgodnie z prawem, jeśli w danej miejscowości nie ma spółki wodnej, to rowy melioracyjne powinni czyścić właściciele działek.

 

 

 


Zainteresował temat?

2

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (12)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

abc ~abc (Gość)19.10.2017 20:10

Rowy zapchane bo hodowcy świń leją gnojowice na pola.Czy może zainteresować się ty ochrona środowiska?

90


wm ~wm (Gość)27.09.2018 15:17

Na drogi, koleje idą miliardy złotych, tereny zielone w miastach są koszone 2 razy w roku, ale kasy na czyszczenie rowów odpływowych jak nie było tak niema i prawdopodobnie będzie jeszcze mniej z powodu inflacji. A problemy narastają 3,5 miliona hektarów od 2010 r zostało wyłączone z produkcji rolnej. Może Narodowi zachce się jeść
to problem zostanie dostrzeżony. Pozdrawiam ! WM

20


gość ~gość (Gość)20.10.2017 09:57

A jak smierdzialo tak śmierdzi

40


gość ~gość (Gość)19.10.2017 21:07

Lepiej zeby przedsiębiorstwo komunalne z moszczenicy nie brało się za żadne prace nie mowiąc o rowach melioracyjnych przy ich tempie pracy i "wygórowanych" normach to zanim by oczyścili kilometr rowu to początek jego już by dawno zarósł

70


Czytałem i obejrzałem ~Czytałem i obejrzałem (Gość)19.10.2017 12:09

Podobno Moszczenica dostała nagrodę dla najlepszej gminy w dziedzinie rozwoju i innowacji, a tu taki syf pokazują.

130


gość ~gość (Gość)19.10.2017 18:34

Taką kosiarecką takie rowy kosić...A później płaczą mi w adresie bo się spaliła bez powodu.

31


Witek ~Witek (Gość)19.10.2017 18:27

Problem jest i to duży był czas ,że od rolników ściągano składki na melioracje a nic nie robiono wiec ludzie się zbuntowali za co maja płacić a kasa przepada i nic się nie robi

61


123 ~123 (Gość)19.10.2017 13:40

Proponuję zaintersować się rowami po obydwu stronach drogi Piotrków - Rozprza. Rowy pięknie oczyszczone. Nie wiem kto to wykonywał. Tyle, że przy czyszczeniu rowów pościnano korzenie dużych drzew rosnących przy drodze. Korzenie wchodziły do tych rowów. Drzewo więc trzyma się obecnie na połowie korzeni. Efekt tego jest taki, że przy ostatnich wichurach drzewa "lecą". System korzeniowy, który pozostał, nie utrzymuje drzew przy większym wietrze. Jest to bardzo niebezpieczne dla korzystających z drogi. Drzewa, które przewóciły się na tym odcinku (chyba jeszcze leżą) na szczęście spadły na przydrożne pola. Warto zastanowić się nad takim niebezpieczeństwem zanim dojdzie do nieszczęścia przy następnym wietrze. Może rozwiązaniem byłoby przynajmniej zmniejszenie koron drzew, przez co przy tej sytuacji z korzeniami drzewa byłyby bardziej stabilne.

50


przeczytałem, pomyślałem ~przeczytałem, pomyślałem (Gość)19.10.2017 13:07

Gmina działa w ramach swoich kompetencji i tu widać pozytywne efekty. Za pokazany syf odpowiada ustawodawca, który dąży raczej do ograniczenia samorządom tych kompetencji. Czyli, może być gorzej.

17


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat