Udała się do bełchatowskiego Centrum Pomocy Bliźniemu - miejsca pobytu mężczyzny i w obecności kierownika placówki weszła do zajmowanego przez niego mieszkania, gdzie ujrzała skradziony czajnik. Mężczyzna trzymał w ręku telefon komórkowy kobiety - utracony kilka dni wcześniej,
O poczynionych ustaleniach pokrzywdzona zawiadomiła policjantów, którzy w sprawie obydwóch kradzieży wszczęli postępowanie karne. Podejrzanemu grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.