Siedem głosów za, czternaście przeciw i jeden nieważnie oddany – tak zakończyło się tajne głosowanie w sprawie jego odwołania.

Wniosek o odwołanie starosty Chrzęsta złożyło sześciu radnych, tj. z klubu Prawa i Sprawiedliwości: Adam Baryła, Krzysztof Nowakowski, Sebastian Brózda, Tadeusz Rośniak; ze Społecznej Patriotycznej Inicjatywy „Razem” Jarosław Brózda oraz z Sojuszu Lewicy Demokratycznej – Marcin Rzepecki.
Wnioskodawcy zarzucali staroście Chrzęstowi chaos komunikacyjny spowodowany sprzedażą dworca autobusowego i nieudolne działania związane z zapewnieniem punktu przesiadkowego  czy też dworca centralnego, brak pomysłu na rozwój spółki PKS, sprzedaż Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Łękawie i wiele innych przewinień.

Po oświadczeniu wygłoszonym przez radnego Leszka Chrzanowskiego stało się jasne, iż starosta nie straci swojego stanowiska. – Pomimo sytuacji, które spowodowały złożenie tego wniosku, klub radych PLUS-a będzie głosował przeciwko wnioskowi o odwołanie starosty bełchatowskiego.  Za utrzymaniem dotychczasowego zarządu powiatu i starosty głosował również drugi z koalicjantów Ziemi Bełchatowskiej,  klub radnych Platformy Obywatelskiej.

Finałem politycznych przepychanek było tajne głosowanie. Do odwołania starosty potrzebne było minimum 14 głosów.  Karty do głosowania otrzymało 23 radnych, ale 22 wrzuciło swoje karty do urny wyborczej. Za odwołaniem starosty było 7 głosów, przeciwko – 14, a 1 głos był nieważny. Zatem starosta bełchatowski Szczepan Chrzęst może odetchnąć z ulgą pozostaje na stanowisku… przynajmniej do najbliższych wyborów samorządowych.

Ewelina Młynarczyk