W akcji wzięli udział aktywiści z całego świata, m.in. z Polski, Niemiec, Chorwacji czy Indonezji.
- Katastrofa klimatyczna jest bardzo realna, ale mamy jeszcze 12 lat, aby ją zatrzymać. Do 2030 roku musimy przestać spalać w Polsce i Europie węgiel. Dlatego jesteśmy właśnie tutaj, gdzie jest ta olbrzymia elektrownia, a za nią jeszcze kopalnia węgla brunatnego. To wielka dziura w ziemi, z której emitowane są porażające ilości dwutlenku węgla, które w bardzo realny sposób przekładają się na niszczenie naszego klimatu - podkreśliła jedna z uczestniczek.
Akcja nieprzypadkowo odbyła się właśnie teraz, bo 2 grudnia w Katowicach liderzy polityczni, artyści i naukowcy z całego świata mają spotkać się na szczycie klimatycznym COP24.
Jak wskazują dane z Europejskiego Rejestru Uwalniania i Transferu Zanieczyszczeń, tylko w 2016 roku elektrownia wyemitowała do atmosfery prawie 3 tony rtęci, co czyni z niej jednego z największych trucicieli w Europie.