W sklepie przy ulicy Pabianickiej w Bełchatowie, pracownicy ujęli na gorącym uczynku mężczyznę, który chciał ukraść sześciopak piwa. Aby uniemożliwić nieuczciwemu klientowi ucieczkę, personel zablokował przesuwne drzwi wejściowe. Zatrzymany postanowił zatelefonować do swoich znajomych. Wkrótce pod sklepem pojawiło się dwóch mężczyzn, którzy zachowywali się, jakby chcieli "odbić" niedoszłego złodzieja. Jeden z nich siłą chciał dostać się do sklepu. Próbował rozsunąć drzwi, szarpał również za zamontowaną w nich roletę. Próbował też wejść do budynku od zaplecza. Jednak kiedy to się nie udało, wrócił pod wejście główne, z impetem złapał za zamykającą się roletę, uszkadzając ją. Ostatecznie mężczyźni zrezygnowali z prób sforsowania drzwi i oddalili się. Straty zostały wycenione na 600 złotych.
Funkcjonariusze ustalili wygląd oraz dane mężczyzn, którzy chcieli pomóc kompanowi "w potrzebie". Podejrzewani zostali namierzeni kilka godzin później. 21-latka policjanci zatrzymali w jego mieszkaniu, a 27-latek wpadł na terenie Bełchatowa w ręce funkcjonariuszy straży miejskiej. Obaj byli pijani.
Po zgromadzeniu w sprawie materiału dowodowego, między innymi przesłuchaniach świadków, oględzinach miejsca zdarzenia oraz monitoringu, zarzut uszkodzenia mienia usłyszał 21-letni bełchatowianin. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności.