- Po analizie całości materiału dowodowego w tej sprawie prokurator przyjął, że podejrzany Tomasz G. nieumyślnie spowodował katastrofę. To pierwsza zmiana. Druga dotyczy ujęcia w postanowieniu o przedstawieniu zarzutu wszystkich pokrzywdzonych w tej sprawie – czyli spowodowania śmierci dwóch osób i spowodowania urazów i obrażeń ciała (różnego stopnia) u 159 osób. W zarzucie opisano już szczegółowo wszystkie urazy wraz z kwalifikacją prawną - mówi Witold Błaszczyk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Śledztwo prokuratorskie w tej sprawie zakończy się prawdopodobnie w październiku. Mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Tomasz G. nie przyznaje się do winy, twierdząc, że przyczyną katastrofy była niewłaściwa sygnalizacja na semaforach. Tymczasem wszelkie ustalenia procesowe wskazują, że mężczyzna znacznie przekroczył prędkość, co było bezpośrednią przyczyną wypadku. W tamtym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Podejrzany jechał z prędkością niemal trzy razy większą. Podczas jazdy miał też rozmawiać przez telefon.
Do katastrofy kolejowej w Babach doszło w połowie sierpnia 2011 roku. Pociąg relacji Warszawa Wschodnia - Katowice uderzył w nasyp, w wyniku czego dwie osoby zginęły a 159 zostało rannych.
(Strefa FM)
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?
- Jazda elektryczną hulajnogą kosztowała go łącznie 2700 zł. Wszystko przez alkohol
- Od jutra rozpocznie się budowa chodnika. Będą utrudnienia na Wierzejskiej