Został Pan mistrzem Polski wszechwag, wcześniej prawdopodobnie nikomu nie udało się wywalczyć aż trzech złotych medali podczas jednych mistrzostw?
W swojej kategorii wagowej, czyli do 100 kg rywalizowałem z 15 zawodnikami, ta konkurencja była dla mnie najważniejsza. Od 2014 roku znajduje się w ścisłej polskiej czołówce i liczyłem na dobry rezultat, złoty medal jest zwieńczeniem mojej ciężkiej pracy. Później mogłem się porównać ze zwycięzcami pozostałych kategorii wagowych, w tym przypadku jurorzy również uznali, że zaprezentowałem się najlepiej. Na koniec wziąłem udział w jeszcze jednej konkurencji, choć tego nie planowałem. W sobotę wieczorem okazało się, że partner mojej koleżanki nie mógł z nią wystąpić i poprosiła o to mnie. To było dla mnie kolejne wyzwanie. Układ dowolny ćwiczyliśmy zaledwie 10 minut przed wyjściem na scenę, a tam i tak zaprezentowaliśmy zupełnie coś innego, mimo to wygraliśmy.
Jak długo trenuję Pan kulturystykę?
Swoją przygodę ze sportem rozpocząłem kilkanaście lat temu, przez 10 lat trenowałem zapasy w piotrkowskim Atletycznym Klubie Sportowym, w tej dziedzinie nie osiągnąłem większych sukcesów, za to zawsze ciągnęło mnie na siłownię. Po treningu zawsze lubiłem dodatkowo poćwiczyć. W pierwszych zawodach wystartowałem w 2014 roku.
Czym kulturystyka ekstremalna różni się od klasycznej?
W kulturystyce klasycznej trzeba zachować odpowiednią wagę względem wzrostu, w tej ekstremalnej nie ma takiego wymogu, przy wzroście 1,70 m mogę ważyć nawet 100 kg. Chodzi o to, żeby zbudować jak największą masę mięśniową, oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji. Nie może być przerostów jednej partii mięśniowej nad innymi.
Wywalczył Pan mistrzostwo Polski federacji IFBB, ale są też inne.
Ta, w której startuję jest najbardziej prestiżowa, wcześniej rywalizował w niej m.in. Arnold Schwarzenegger. Oczywiście są też inne, takie jak NAC czy IBF, niemal w każdej dyscyplinie tak jest, ale IFBB jest najbardziej znana.
Od początku startuje Pan pod szyldem łódzkiego klubu?
Tak, aby móc startować w zawodach trzeba reprezentować jakiś klub, a w Piotrkowie takiego nie ma. Mógłbym trenować w klubach, znajdujących się na terenie innych województw, ale chę reprezentować nasz region i nasze województwo.
Zdobywając tytuł mistrza Polski, zapewnił Pan sobie kwalifikację na mistrzostwa Europy.
Powołano mnie nawet do kadry, ale mam 31 lat i trener zasugerował, żebym skupił się na komercyjnych zawodach, które też są bardzo prestiżowe. Pod koniec maja chciałbym wystartować w międzynarodowych zawodach Diamond Cup, które odbędą się w Czechach, ale żeby móc to zrobić muszę znaleźć sponsora, ponieważ przygotowania do mistrzostw Polski bardzo dużo mnie kosztowały. To jest bardzo drogi sport, trzeba trzymać odpowiednią dietę, codziennie trzeba zjeść 1,5 kg mięsa i 500 gramów ryżu, do tego niezbędne są odpowiednie suplementy. W 70-80% dobry wynik to zasługa odpowiedniej diety. W okresie przygotowawczym muszę spożyć ok. 3000 kcal, a podczas startów nawet dwa-trzy tysiące więcej.
Do samego startu przygotowujecie się nie tylko poprzez zwiększenie spożywanej liczby kalorii.
W ostatniej fazie przed startem trzeba ogolić całe ciało, niezbędny jest też peeling, wszystko po to, aby przygotować skóre do nałożenia bronzera, który odpowiednio wyeksponuje mięśnie. W tym okresie każdy zawodnik ma najmniej siły, ponieważ spożywa się bardzo małe ilości węglowodanów, pijąc przy tym bardzo dużo wody - nawet 12 litrów dziennie.
Jak długo chce Pan jeszcze uprawiać kulturystykę
Mogę rywalizować jeszcze przez kilkanaście lat. Ukształtowały mnie zapasy, dzięki nim łatwiej mogę utrzymać reżim treningowy i dietetyczny. Mam w sobie jeszcze dużo woli walki i nie boję się rywalizacji, chciałbym to wykorzystać.
Dziękuję za rozmowę.