Informacje o incydencie, do którego doszło w połowie maja podczas „zielonej szkoły” w Muszynie przekazali nam uczniowie SP10 i ich rodzice. Jak nas poinformowano, poza tym, że nauczyciele pili alkohol, to miało dojść między nimi do bójki, tej ostatniej informacji nie potwierdza jednak dyrekcja szkoły. - Na jednej z wycieczek szkolnych doszło w ostatnim czasie do przykrego incydentu, podczas którego kontrolujący stwierdzili stan po spożyciu alkoholu u dwóch nauczycieli – czytamy w oświadczeniu wydanym przez Wiolettę Matuszczyk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 im. Mikołaja Reja w Piotrkowie. - W tym samym dniu nauczyciele ci zostali odsunięci od pełnienia opieki nad młodzieżą, którą niezwłocznie przekazano nowym nauczycielom. Nie doszło natomiast do żadnej sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu uczniów. Nie jest prawdą, że doszło do bójki między opiekunami tej wycieczki. Sprawa zgłoszona została odpowiednim organom w celu jej gruntownego zbadania. Każdy z nauczycieli podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej, dlatego po stosownych wyjaśnieniach z pewnością zostaną względem nich podjęte właściwe działania.
Co na to organ prowadzący, czyli Urząd Miasta? Jarosław Bąkowicz z piotrkowskiego magistratu poinformował nas, że Urząd - mimo że nie jest stroną w sprawie - został poinformowany przez dyrektora placówki, że na wycieczce szkolnej doszło do nagannego incydentu. - Stronami w tej sprawie są pracodawca (dyrektor SP10), organ nadzoru pedagogicznego (kuratorium oświaty) oraz sami zainteresowani – dodaje J. Bąkowicz. - Dyrekcja przekazała sprawę organowi nadzoru, który wszczął postępowanie wyjaśniające.
Również przedstawiciel organu prowadzącego podkreśla, że podczas pobytu dzieci na wycieczce nie doszło do sytuacji zagrażającej ich bezpieczeństwu.
Nauczycielami z SP 10 zajmie się teraz rzecznik dyscyplinarny Kuratorium Oświaty w Łodzi, który w ciągu 3 miesięcy musi rozpatrzyć sprawę. Co grozi nauczycielom? Do wyboru jest nagana, zwolnienie z pracy, zakaz pracy w zawodzie przez 3 lata, a nawet wydalenie z zawodu.